OGŁOSZENIA

-

11 lutego 2013

You see things. You understand.

I remember tears streaming down your face



Anthea Katherine Holmes
 Lat dwadzieścia cztery 

Pojawiła się w naszym mieście całkiem niedawno, a już zdążyła narobić hałasu. Ta na pozór spokojna, nieśmiała, urocza blondynka o odrobinę zbyt anorektycznym ciele okazała się niegrzeczną dziewczynką z wieloma tajemnicami.

Zacznijmy jednak od opisu tej wysokiej, młodej kobiety, która nagle pojawiła się na ustach całego Murinetown. Anthea zamieszkała w małym, skromnym domku na obrzeżach naszego miasteczka. Jej obecny adres to Bayley Street 21B. Niedawno, jak dowiadujemy się z zaprzyjaźnionych instytucji, z wyróżnieniem zakończyła naukę na Oxfordzie i ma za sobą wiele kursów z filologii angielskiej, architektury oraz modelingu. Co, tak wszechstronnie uzdolniona mieszkanka pełnego życia Londynu, robi u nas?

Jej dawni przyjaciele informują, że nigdy nie dało się jej poznać do końca. Każdego dnia była inna, jakby chowała w sobie setki osobowości.


„Nigdy nie lubiła przebywać w naszym towarzystwie. Ani w naszym, ani w jakimkolwiek innym. Dla niej najbardziej liczył się jej gabinet, kryjący w sobie wiele tajemnic. Nigdy nikogo tam nie wpuszczała. Ciągle coś szkicowała, albo pisała, a gdy nie siedziała przy skrawku papieru, biegła na swoje liczne kursy i praktyki. Nikt jej nie znał, a jednak, pomimo tej całej niechęci do innych ludzi, zawsze była otoczona wianuszkiem adoratorów i znajomych" – tłumaczyła naszej redaktorce była współlokatorka panny Holmes, Jenna Martin.






„To nasze ostatnie zdjęcie. Anthea miała wtedy osiemnaście lat, a ja dwadzieścia. Tego dnia widziałyśmy się po raz ostatni" - informowała nas Amelia Holmes, siostra bohaterki artykułu. - " Była to końcówka wakacji, które zawsze spędzałyśmy razem, aż do tego roku. Anthea po jakimś czasie przestała się z nami kontaktować, ale nic nie mogliśmy na to poradzić. Nasze starania były przez nią ignorowane. Sądziłam, że przyczyną tego może być nowy tryb i jakość życia mojej siostry, ale ta nawet nie chciała ze mną rozmawiać."







Tak wyglądała nasza tajemnicza blondynka, gdy miała czternaście lat. Czy zauważacie w pięknych oczach tej wydoroślałej nastolatki odrobinę pogardy i poczucia wyższości? My na pewno.


Udało nam się odkryć, że dziewczyna pracuje w barze nocnym. Po jej niesamowitych występach, z trunkami w roli głównej, uważamy, że umie to robić zbyt dobrze. A przecież grzeczne dziewczynki nie bawią się w barmanki, prawda?








Nie udało nam się ustalić większej ilości danych, lecz postaramy się uzupełnić je w kolejnym wydaniu "Głosu Murinetown". Co jeszcze do ukrycia ma Anthea Holmes?


1 komentarz:

Unknown pisze...

[Witam na blogu i życzę miłej zabawy :)]