OGŁOSZENIA

-

26 maja 2012

Anthony "Tony" Apophis


the daylight is dimming out slowly with every breath I take
gasps of air become roaring rivers keeping me awake
it gives me no time to think things through
I know words always come before you do

but I can't find no poetry left in these lines
I've been trying too hard, too long, too many times


and I know it's all poetry, know they're just lies
but I'll still scavenge on what I find inbetween those lines
I'll pretend there was happiness, fake to've felt pain
just to feel there's a reason to read it again

Αντώνιος Τόνι Απόφις




288 komentarzy:

1 – 200 z 288   Nowsze›   Najnowsze»
Julian Marshall pisze...

[Michale, toż to mnie nie poznajesz? :C Dziękuję za miłe słowa, a to co opowiadasz to głupstwa i dobrze wiesz. Czytałam twoje owoce pracy, więc wiem.
A tekst się pojawił jeden, kiedy jeszczem kierowała Gabrysiem.
A wątek oczywiście bardzo chętnie, nigdy nie pogardzę!]

Gabriel pisze...

[Możemy zacząć, jeśli są jakieś pomysły, bo ja chyba wciąż jestem na kacu (niemal tygodniowa impreza, dziwię się, że ciągle żyję xD). I nie mniej tak zaniżonego poczucia wartości, jeden zawalony wątek wiosny nie czyni? (tak, z pewnością wciąż mnie trzyma...)
Marzyłem sobie o tym już jakiś czas, to się wybrać trzeba ;D Ciekawe, co z tego będzie i gdzie mnie okradną, bo wycieczka pieszo/autostopowa (nie pamiętam już, czy wspominałem...). Życz mi, żebym przeżył ;p]

Blair K. L. O'Hara pisze...

[Dziękuję xD]

zgniły anioł pisze...

["Przeniosłaś". Jakkolwiek dziękuję i również życzę powodzenia.]

Princess Zelda pisze...

[Jasne, jakiś pomysł czy ja mam się wysilić?]

Princess Zelda pisze...

[Ugh... Lotta]

Karzeł pisze...

[[BU. Tu znów ja, pomiędzy trzydziestym zadaniem z fizyki, a trzydziestym pierwszym. Przeniosłam HT na blogspota (tja. jakaś epidemia się tego zrobiła) i będę całować rączki, gdybyś uaktualnił link do Miasta Słońca po boku :)
www.miasto-slonca.blogspot.com

i usuń proszę potwierdzanie, że nie jestem robotem ;)

No, to do... napisania. ]

Karzeł pisze...

[Ano, przeniosłam się, ale chyba widziałeś jak to z moją obecnością jest. Szkoła od poniedziałku do soboty i ogrom prac klasowych, bo rok się kończy. Nowy wątek przyjmę z taką samą rozkoszą jak porcję zadanek z fizyki relatywistycznej, więc jeśli chętny bedziesz, żeby zacząć to ja się piszę :) ]

Julian Marshall pisze...

[Miśka, proszęproszęproszę! (Nie jestem przekonana do pełnej wersji mojego imienia, khyhy)
Wiesz niezadowolenie jest i przydatne, owszem. Gorzej jak ktoś przegina w drugą stronie i aż... nadmiernie się kryguje że źle/beznadziejnie coś robi. Mnie to osobiście tak wkurza, że łomatko. :D
Taki tam, krótki, bardzo był. Bo ja w ogóle nie piszę długo, zauważyłam. Męczy mnie, jak muszę się rozpisać na powiedzmy, trzy strony w wordzie.
Aj, lećmy improwizacją i niech się nie znają, bo skąd można znać takiego wypłosza jak Marshall?]

Blair K. L. O'Hara pisze...

[Jestem jak najbardziej za ;D Teoretycznie sama mam zamiar się uczyć, kiedy skończę się przeprowadzać i ogarnę swoje sprawy, a jak przeczytałam, że tu jest w miasteczku, to aż żal byłoby nie skorzystać, niech moja Blanka udział bierze ;p]

Unknown pisze...

[Michale, no przecież wiesz, że Tobie nie odmówię, o ile coś wymyślisz ;>

Ej, mam tak samo! ;o I jak ostatnio próbowałam to koledze przetłumaczyć, to mi nie uwierzył :c xd

No ja nie mam takich problemów :D. Ale fakt, faktem jakieś podejście się trochę zmienia. Aczkolwiek te osoby, które poznałam są tak zajebiste, że nawet jeśli miałabym tak jak Ty; że nie potrafiłabym już spojrzeć tak samo no ich postaci to i tak bym się z nimi spotkała, bo byli.. I są tego warci :).
W ogóle ciągle nie mogę ogarnąć, że Lucy wydała książkę! Ależ jej zazdroszczę ! :D

Dobra, wolę się nie domyślać po co im to grałeś :p
Z tym? serio? ;o A dlaczego akurat z tym? :p

No to zarzuć mi jeszcze czymś z tego klimatu!

Spoko ;d mi kiedyś babka z francuskiego dała 5 tylko za to, że jak prowadziłam "dialog u doktora" z koleżanką to się ciągle chichrałyśmy i doszła do wniosku, że ciul z tym, że trochę poprzekręcałyśmy, bo ona by chciała, żeby u każdego lekarza było tak sympatycznie xd

Za mną od rana chodzą dwa utwory:
http://www.youtube.com/watch?v=_GMQLjzVGfw&ob=av2e
http://www.youtube.com/watch?v=HGH-4jQZRcc&ob=av2e
i tak je sobie nucę na przemian :d

Ej, to macie treningi w terenie?;o ale zajebiście. A ja się dziś kiszę cały dzień w domu, bo pierwsze siostrzenicą się zajmowałam, teraz pada deszcz i dupa -.-'

I dlaczego teraz te komentarze się tak dziwnie dodają? ;p co żeś porobił?! ;p]

Karzeł pisze...

[Potwierdzeniem? ]

Karzeł pisze...

[Wiesz, szkoła to fajna rzecz. Rozszerzona matematyka, rozszerzona fizyka, rozszerzona geografia, rozszerzona informatyka, rozszerzona historia. Życie na pełnym gazie. Dodaj do tego lekcje od siódmej do szesnastej i tę piękną myśl "jeszcze dwa lata". Nawet do domu na noc nie wracam, bo nie ma sensu. Domowego obiadu to chyba od wieków nie jadłam. Mam taką knajpkę na mieście z dobrym wi-fi, to siadam tam i lekcje robię, czasem przekąszę coś jak jakieś drobne znajdę bądź właściciel na koszt firmy da (znajomy rodziny). Po zamknięciu o 23 wracam do mieszkania ostatnim tramwajem, rzucam na materac i tylko myślę o tym, by się nie zaje.bać. ]

Owa miłość była bardzo obustronna. Hershel nie znosiła widoku obcych w Domu Dziecka, bo ich spojrzenia, te pełne współczucia i niezrozumiałej litości, były dla niej jak noże wbijane w brzuch. Nikt nie rozumiał, że dzieciaki jak ona nie potrzebowali współczucia, a pomocy w rozwoju i aklimatyzacji ze społeczeństwem. Czasem powtarzała maluchom, że są jak X-Meni, bo ich też wytykano palcami za ich nienormalność. To je pocieszało i sprawiało, że czuły się nawet dumne z mieszkania w Ośrodku. Tego dnia odrabiała lekcje w świetlicy, siedząc wśród cztero-pięciolatków, bawiących się samochodami. W zabawie nawet im pomagała, bo raz uznawali ją za ogromną wieżę, wokół której znajdował się parking, innym razem za smoka, który niszczył mieszkańców i samochody. Zabawa przednia dla obu stron. Nieskazitelnie.

Blair K. L. O'Hara pisze...

[Ja to dopiero ogarniam, a już mnie strasznie zainteresowało, to mi możesz mówić i mówić, z chęcią się czegoś dowiem ;p
I jaka ja bym była wdzięczna, gdybyś zaczął, to sobie nie wyobrażasz nawet ;D]

Julian Marshall pisze...

[Ja to bym chciała być skromna... Ale chyba za często popadam w samozachwyt, zwłaszcza gdy tyczy się to mojego wycia do księżyca (czyt. prób śpiewania) A potem wychodzę na scenę, łapię się za głowę i chcę zejść, bo wydaje mi się, że nie wiem, czego tam szukam. I nie chodzi mi o wiesz, fałszowanie i tak dalej, bo słuch mam (po mamusi, taktak). Ale moje możliwości wokalne, skala i barwa - raz je uwielbiam, raz nienawidzę.
A, ja też tak mam! Jak siadam z pomysłem, to nic sensownego nie wychodzi spod klawiatury! A jak siadam i piszę, co mi przyjdzie do głowy, to wychodzi lepiej niż się spodziewałam.
A można, można. Praktycznie wszędzie! :D]

Karzeł pisze...

[A, o tym potwierdzeniu mowa. No mnie kilkakrotnie karze potwierdzać, że automatem nie jestem. Żalenie? Raczej stwierdzenie, że szkoła jest ostatnim tematem, który chce mi się poruszać, choć wciąż poruszam, a jedyne na co się żale to typ edukowania potomnych. Ot. ;)
a blogspot jest znośny, choć ustawianie szablonów jest dla mnie jeszcze większym problemem niż na onecie. ]

Spojrzenia nie uniosła i na mężczyznę uwagi nie zwróciła, o wulkanach się ucząc. Wzrok utrzymywała na tekście nawet, kiedy odsuwać od siebie musiała jakiegoś kilkulatka, który za cel honoru postawił sobie obalenie Smoka alias ogromnej góry.
- Nick, bo utnę ci rączki. - powiedziała nie siląc się nawet na groźny ton, którego przyjąć nie umiała. Nie chciała iść do pokoju, bo dzieląc go z innymi dziewczętami o ciszę doprosić się nie mogła. Można by spytać, czy sytuacja tutaj, w świetlicy nie była inna? Otóż, dosyć zabawne to i paradoksalne, ale nie. Odgłos śmiechu dzieci i zabawy był dla niej niczym ambrozja dla bogów, i potrafiła się z tego wyłączyć.

Julian Marshall pisze...

[Proszę Cię, konkursy. Toż to zabawne jest. Raz byłam, dziękuję wystarczy. Ale w naszym teatrze muzycznym goszczę czasem, na scenie. Przyjemne to nawet, powiem. Fajni ludzie tam są. No z tym podrywem, to szkoda że nie działa w drugą stronę :D
A impreza, dzika orgia z udziałem psów/kotów/kameleonów, co sobie tam wymarzysz. Julian może wcielić się nawet w rolę stolika.]

Blair K. L. O'Hara pisze...

[Wszystko ;D Możesz mi najpierw poopowiadać jak treningi wyglądają, ale tak naprawdę, to ja wszystkiego posłucham(poczytam) z przyjemnością xD
I wredny jesteś! Może i jestem dziewczyną, i dobra, chuchro ze mnie, ale kondycję mam, sporty uprawiam xD]

Na widok Tony'ego uśmiechnęła się radośnie i gdyby nie wpojone opanowanie, pewnie podskakiwałaby w miejscu, a potem rzuciła mu się na szyję. Jednakowoż tresura sztywnego i radykalnego ojca efekty swoje miała, więc tylko podeszła do trenera, wręcz promieniejąc radością.
- Dobrze, dobrze poszło! - Roześmiała się w pełnym szczęściu, stając przed nim i ledwo mogąc wytrzymać z radości w miejscu. Związane w wysokiego kucyka włosy podrygiwały lekko, gdy unosiła się co chwila na palcach, aby dać energii ujście.
- Boże, ale się cieszę! Jesteś genialnym nauczycielem, Tony. - Znów ledwo powstrzymuje się przed przytuleniem chłopaka. Zazwyczaj przy ludziach zachowuje się o wiele spokojniej, co również jest wynikiem wychowania, ale po tylu godzinach treningów trudno utrzymywać dystans i kreować się na dumną i spokojną, gdy spływają po tobie litry potu.

Unknown pisze...

[No to widzisz, czy zaczniesz jeden wątek mniej czy więcej nie zrobi Ci różnicy :D

I owszem mój kolega jest dziwny, ale i tak go lubię :D.
A inni znajomi o tym dobrze wiedzą :d. No ale przynajmniej ja po głowie nie obrywam ;d. Jedna koleżanka tylko mnie zawsze za włosy ciągnie :c

A ja zazdroszczę jej tego i tego, zawsze mi się marzyło wydać książkę. Hm, po pierwsze napisać książkę, a potem ją wydać. Ale zważywszy na to, że już od uja czasu nic nie stworzyłam, wątpię by to kiedykolwiek nastąpiło ;)

Taa.. Mógłbyś przynajmniej każdą na inny utwór wyrywać :p
Ahaaa ;d sprytnie!

Boże, pierwszy utwór *___* mega.
Drugi mnie niespecjalnie zachwycił, poza tym słyszałam go już gdzieś.

I wiesz, że najchętniej bym Cię teraz zabiła? Kurwa będę to siedzieć i śpiewać jak głupia cały wieczór. Nienawidzę Cię, Michał ! :c xdd
łahah no to jej się nie dziwię, aczkolwiek mam nadzieje, że Tobie wyszło to lepiej niż temu kolesiowi xd.

Wczoraj, jak posłuchałam startera w esce rock to potem ciągle słuchałam tego:
http://www.youtube.com/watch?v=3ktceqqS4aU

Łał *,* no to zajebiście macie ;o
Ta weź ja wczoraj zasnąć nie mogła, a jak mi się w końcu udało to się ciągle budziłam bo mnie skurcz non stop w lewej łydce łapał -.-'

Niech się znają! Będzie prościej wątek ciągnąć ;p]

Tempest pisze...

[ Napisałam do Tony'ego jeszcze na onecie, ale najwidoczniej już tam nie zajrzałeś. Z Danielem jakoś się urwał, więc może tym razem się uda. Mogę nawet zacząć. Tylko gdzie żywiołowego Greka można spotkać? Oprócz szpitala i akademika. ]

Serotonine pisze...

[Też bym się nie przestawiła ;D Ale jakaś odmiana też musi być. Tamto opowiadanie już skończyłam, pora na coś nowego i to nie tylko w pisaniu takim prywatnym ale i na blogu.]

Karzeł pisze...

[Kiedy ja nie o murinowym szablonie mówiłam... Nie mam nic do niego, ale jakbyś chciał czegoś nowego, to mogę Ci dać kontakt do Takiej Jednej, co jak ładnie poprosisz to zrobi Ci szablon. (przykład masz na uniwersum-marvela.blogspot.com)
To może tylko mi się takie coś pokazało.^.^ ]

Głowę podniosła i spojrzała nieco zdziwiona na niego, jakby ducha zobaczyła. Puściła dziecko, które straciło tym samym poczucie równowagi i runęło na nią. Nie poruszyło jej to ani odrobinę, przyzwyczajona do zewnętrznych bodźców podczas nauki.
- W czytaniu? - zapytała lekko rozbawiona, po czym pokręciła głową. Skojarzyła go, o ile się nie myliła było to już ich trzecie spotkanie.

Norah Promise pisze...

[ wiem, wiem :) tylko, że nie mam koncepcji na wątek ]

Princess Zelda pisze...

[Szczerze, to liczyłam na Ciebie, bo mnie ostatnio nie stać na nic pomysłowego, ani w miarę normalnego.]

Lotta

Julian Marshall pisze...

Ktoś tu chyba był w stanie, w którym powinien leżeć w łóżku i wgapiać się w wymalowane na suficie jednorożce, klauny i mroczne wymysły podświadomości.
Ale nie. Julian, na haju, siedział przy barze. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz wpompował w siebie różne specyfiki, których nie powinien. Oczywiście, nie w takiej ilości, żeby go powaliła. Myślał całkiem trzeźwo. Tylko mu jakoś weselej było, niż zazwyczaj. A teraz miał zamiar doprawić się jakimiś drinkami, coś w ten deseń. Zamówiwszy ordynarną setę, podparł twarz rękoma i obserwował tłum tańczących. Dawno nie tańczył.
Pytanie wybiło go z jakiegoś rytmu myśli, w który popadł. Spojrzał na pytającego i kiwnął głową. Z kieszeni wyjął paczkę fajek i podał mu ją, grzebiąc po kieszeniach w poszukiwaniu zapalniczki. Nie mógł być pewien, czy tamten miał przy sobie ogień, przecież.

[Prawda. :D
Na gitarze też gram, w muzycznej (to chyba już nawet mówiłam) a pianina się powoli chwytam, raczej z obowiązku niż własnej, niewymuszonej woli. Mój kolega, który wychodził z podobnego założenia nauczył się kilka początkowych riffów Stairway To Heaven i na tym skończyła się jego nauka. A jak szpanował! Szkoda tylko, że żadna "dupeczka" nie poleciała na jego sztuczki.
W ogóle, wkurzają mnie takie określenia. Dupeczka, starzy i tak dalej. Nigdy w życiu nie powiedziałam na rodziców "starzy", bo wydaje mi się to po prostu... nieodpowiednie, o.]

Serotonine pisze...

[Myślę, że może zacząć prowadzić dwie postacie - Lucy i tą nową.
Hahaha xD wwwww miało być windy, tylko byłam strasznie wkurzona i nie chciało mi się pisać. Nie ogarniam blogspota, więc nie wiem, jak to zmienić]

Tempest pisze...

[ taki los panie burmiszczu, wypada zaczynać, w końcu to twoje miasto. ]

Trudno było przewidzieć, gdzie i kiedy spotkać Emila. Był jak kot. Chadza swoimi ścieżkami, śpi i w dzień i w nocy, ale mimo samotności lubi od czasu do czasu przebywać z ludźmi.
Wczoraj zasnął wyjątkowo szybko jak na niego, bo już o ósmej, gdy oglądał po raz setny "Dirty Dancing". Wstał więc o piątej całkowicie wypoczęty. Wypił karton mleka czekoladowego z butelki, obserwując wstające słońce przez okno w spadzistym dachu. Przebrał się z brudnych ubrań w miarę czyste. O ile spodnie z wielką magentową plamą na nogawce można za takowe uznać. Wyszedł z domu, pełen nadziei, że da radę znaleźć kogoś wartego sportretowania. Wkrótce ma wystawę, a nie oddał jeszcze wszystkich prac do galerii.
Instynktownie udał się do parku, chociaż wątpił, że o tej porze ktoś może tam być. Zdziwił się jednak, widząc grupkę biegających kobiet w fluorescencyjnych dresach. Idąc dalej, zauważył mężczyznę, który rozciągał się obok ławki. Postanowił przyjrzeć mu się z bliska. Gdy coś go fascynowało, nieśmiałość chwilowo znikała. Pojawi się później, ze zdwojoną siłą, plus wyrzuty sumienia, ale teraz się nie martwił. Usiadł na ławce, na której teraz nieznajomy siedział, wiążąc adidasa.

Karzeł pisze...

[Chyba wszyscy musimy się przyzwyczaić i zapoznać z BS. Teraz wszyscy się przenoszą i miejmy nadzieję, że nie przeciążymy tym i tego serwera ^.^
Trochę też tak dziwnie po tylu latach zostawić Onet, ale... ]

Przewróciła kartkę podręcznika na kolejną stronę, nie przerywając czytania, dopóki nie dokończyła zdania. Dopiero wtedy zamknęła książkę i objęła spojrzeniem zarówno mężczyznę, jak i chłopca. Nick zdawał się pochłaniać wzrokiem swojego wybawcę i brakowało tylko, by przytulił się do jego nogi, żeby Ann się roześmiała. Trzeba przyznać, że malec był jej ulubieńcem.
- Wezwę cię, Aniele Stróżu Mojej Nauki. - odparła, wstając i łapiąc chłopca wpół, ku rozpaczy pozostałych dzieci. Na okrzyk "atakować smoka!" zareagowali wszyscy wokół i jęli okładać ją, Nicka i przy okazji stojącego obok Anthotniego małymi klockami z serii Lego.
- Uciekamyyy...! - zawołała, Zacisnęła objęcia wokół Nicka i uważając by na jakiś klocek nie nadepnąć uciekła w odległy kąt.

Frances Patterson pisze...

[Znam tę piosenkę może od tygodnia i się totalnie w niej zakochałam. :3 Może skleimy jakiś wątek, bo widzę, że tu oboje studiują medycynę.]

Hunter pisze...

[Nie ma sprawy, przywykłam.]

Sailah pisze...

[A, witam, witam, pana Burmistrza :>
"Popularność" to w istocie, rzecz zabawna. Nigdy się nią specjalnie nie cieszyłam, więc na próbę stworzyłam taką postać i gdzieś wcisnąć tę informację musiałam. I, proszę mi wierzyć, jak na moje standardy, ta karta nie jest wcale taka szczegółowa. Tworzyłam o wiele gorsze.
Nie wiem, czy z Twojej strony jest chęć na wątek, ale jeśli by była, to prosiłabym o rozpoczęcie. Niczym większość, cierpię na brak pomysłów.
Albo mam za dużo co najmniej niestosownych :D]

Serotonine pisze...

[Bo w tym nie ma żadnej logiki xD Windy to nick którego używam na prywatnych blogach.
Szczerze mówiąc, to już miałam dwie postacie, nie było tak źle. Najważniejsze by przetrwać te trzy tygodnie - masę sprawdzianów plus egzaminy w muzycznej.
Miałam 17 punktów z technicznego czyli słaba czwóra, ale i tak się cieszę, myślałam, że będzie gorzej.
A zmieniłam właśnie :D]

Unknown pisze...

[ Ej sorry raz mnie tak pociągnęła, że prawie twarzą o ławkę przyrżnęłam xd.

Spoko, ja nawet nie słyszałam o takim wydawnictwie xd. A o czym ona ma tę książkę? Bo sum summarum to się nie orientuje w temacie ;p
Moja mama miała kiedyś maszynę do pisania, taką starą i wgl, ale była zajebista :d

No też fajne, ale ten pierwszy utwór ze wczoraj.. już go uwielbiam!
Ej, pamiętam ten tekst! Chyba pierwszy Twój, który przeczytałam ;)

Wgl to nie mogę z wyglądu tego kolesia.. Jaka różowa koszulka, ja pieprze xd. a to mi się od razu skojarzyło z tym: http://www.youtube.com/watch?v=hcm55lU9knw jeszcze niedawno wszyscy to śpiewali. Pamiętam, ciągle to puszczali u nas w szk na przerwach -.- a najgorsze było to, że jak się to usłyszało to potem cały dzień się to nuciło i niesamowicie mnie to wkurzało ;x
łahaha, wiedziałam, że wyjedziesz z tego typu tekstem xd

Jejku, jak ja to dawno słyszałam *,* genialne.

http://www.youtube.com/watch?v=oV5OGh8D-ok jeszcze niedawno non stop tego słuchałam.
http://www.youtube.com/watch?v=tH2w6Oxx0kQ&ob=av2e klasyk. *,* ubóstwiam.

To ja dzisiaj prawie na podłodze spałam, bo generalnie siostrzenica została u nas na noc i wtedy zazwyczaj śpi ze mną i powiem Ci takie to małe, a na całe łóżko się rozwaliła!

Jejku, skąd, skąd. Nie wiem! Mógł ją przecież gdziekolwiek poznać ;d.
No i widzisz jak Ci się ładnie zaczęło ;>]

U Spencer było podobnie. Odkąd znowu zaczęła spotykać się z Leo, jej świat zaczął kręcić się tylko i wyłącznie w okół niego. Ukochany wypełniał każdą sekundę jej życia i szczerze powiedziawszy nie przeszkadzało jej to ano trochę.
Więc jak to się stało, że sama wylądowała w jednym z klubów? Odpowiedź była prostsza niżby się mogło wydawać; Leo najnormalniej wygonił ją z domu tłumacząc się, że musi popracować nad czymś ważnym i nie chciał by Spencer go rozpraszała. Brunetka posłusznie wyszła z mieszkania i dłuższy czas po prostu chodziła bezmyślnie po uliczkach miasta. Mając jednak dość dręczących ją obaw i nieopisanego strachu, który non stop ją nękał, skierowała swoje kroki do najbliższego z klubów.
Muzyka niesamowicie głośno dudniła w uszach. I to jej własnie odpowiadało, tego szukała - ogłuszającego miejsca, gdzie sklejenie jednej porządnej, sensownej myśli graniczyło z cudem. Gdy w końcu udało jej się dotrzeć do baru, zamówiła drinka i zaczęła obserwować wijących się w tańcu ludzi. Boże, kiedy ona ostatnio była na jakiejś imprezie? Wieki temu!
Czując oplatające ją w tali dłonie, spięła się, przygotowując do starcia z nieznajomym natrętem. Słysząc jednak znajomy głos, rozluźniła się i z nikłym uśmiechem na ustach obróciła się w stronę Tony'ego.
- Stara się.. nie myśleć i odprężyć. - Odparła po chwili wahania, zgodnie z prawdą.

Princess Zelda pisze...

[Jasne mi pasuje, mam zacząć? Myślę, że coś z siebie wycisnę.]

Frances Patterson pisze...

[Całkiem spoko, ja ostatnio zaczęłam nałogowo słuchać właśnie Kansas i tego http://www.youtube.com/watch?v=jySfU10IQu4 <3
Jak znajdziesz coś ciekawego to podsyłaj koniecznie! :D
No a cod o wątku - na pewno nie będę miała nic przeciwko jeśli zaczniesz, o. <:]

Karzeł pisze...

[ja prawie zupełnie nie ogarniam blogspota, ale superancko mnie to bawi kiedy coś mylę.]

Pociągnęła mężczyznę za rękaw, kiedy zostali zaatakowani. To był bardziej odruch, niżeli chęć ratowania go z bycia w centrum atakowania przez bandę dzieciaków.
- Za to, że smok alias ogromna góra się poruszyła. - odparła z pewnym rozbawieniem na ustach. Puściła Nicka, stawiając go na ziemi.
- Ann ma dla ciebie misję, agencie zero zero siedem. Widzisz tę książkę? - zapytała wskazując na swój podręcznik, leżący na podłodze wśród malców. Nie chciała się tam teraz zbliżać. - Przynieś go, a dam ci trochę cuksów z przemytu. - mrugnęła do niego, popychając go lekko.

Tempest pisze...

Z uwagą obserwował każdy gest mężczyzny, każdy mniej lub bardziej zaplanowany ruch. Gdy tamten na niego spojrzał, Emil instynktownie odwrócił wzrok. Czuł, że zaczynają palić go poliki. No tak, głupio zrobił, nie powinien tu w ogóle podchodzić. Wpatrywał się w plamy na dżinsach, nie wiedząc co robić dalej. Zaczął pukać palcami w szkicownik na kolanach, gdy dotarł do niego głos nieznajomego. Nie wiedział czy tamten oczekuje odpowiedzi, czy po prostu rzuca słowa od tak. Emil spojrzał na niego kątem oka, obserwując wyraźnie zarysowane mięśnie na klatce piersiowej.
- Wcale nie jest ciepło. Wieje jeszcze zefirek, a na trawie wciąż kołysze się rosa - zaczął, bardziej do siebie niż do nieznajomego. Rozglądał się teraz żywo po parku. Czuł tez wilgoć drewna ławki, na której teraz siedział. - Jest panu ciepło po wysiłku fizycznym.
Wzruszył ramionami, ponownie spoglądając na niego kątem oka. Nie wiedział czemu zdecydował się na formę grzecznościową. Mężczyzna wyglądał co prawda dojrzale, ale nie oznaczało to, że jest starszy od Emila.

[ Sprytnie wybrnąłeś, burmiszczu. ;]

Elaine | Marcus pisze...

[ Co do szczegółowej karty to tak naprawdę starałam się aby była jak najbardziej ogólna. Co do artystycznej Ell to zależy na jaki nastrój się jej trafi, ponieważ jak można wyczytać z jej karty postaci jej bardzo podatna na swoje emocje. A wracając dl jej artystycznej strony to bardziej chodziło mi o to,że poświęca się sztuce oraz odgrywa ona dużą rolę w jej życiu. Ale ogólnie rzecz ujmując po prostu trzeba ją poznać.]

Julian Marshall pisze...

[No cóż, ja się pchałam. A teraz stamtąd uciekam, dziękując środkowym palcem za miłe towarzystwo. Ćwiczyć nie ćwiczyłam za dużo, bo mi się nie chciało, a i tak jechałam na piątkach :D Ale ludzie mnie doprowadzili do szału. Snoby, snoby, snoby.
Tylko teraz nie wiem, co będę robić, bo przyzwyczajona byłam do tego, że nie miałam czasu przez muzyczną. A teraz pewnie się stoczę i będę ładować w żyłę :C albo co gorsza, zacznę chodzić do kościoła. (ale jestem dzisiaj w satyrycznym nastroju, omygy)]

On miał wszystko w dupie. Bo życie same w sobie dla niego miało wartość średnią. A zabawne było to, że przez to że miał to w dupie, ciężko mu było się uzależnić. Dotychczas udało mu się tylko z papierosami. Alkohol ostatnimi go odrzucał, co wcale nie znaczyło, że nie wlewał go w siebie tonami. Wręcz przeciwnie, niemal się w nim topił.
Wyjął z paczki papierosa i zapalił znalezioną wreszcie zapalniczką. Zaciągnął się mocno, wypuszczając po chwili przez rozchylone wargi obłok dymu. Potrafił nawet robić idiotyczne obłoczki, które nauczył się robić z nudów, siedząc w domu. To zresztą nagminne zajęcie - siedzenie w domu. Zaraz potem upijanie się.

Unknown pisze...

[ja pieprzę, ale tu jest dziwnie. ;p u Doriana siedziałem przez tydzień i w sumie dopiero do domu wróciłem i patrzę, a tu takie zmiany. xd na onecie było chyba bardziej czytelnie. no, ale błędów nie ma, to jeden plus.
zaczniesz jakiś nowy wątek? no, chyba że chcesz pisać o tym, jak się Tony wziął za tamtą kelnerkę. ;p]

Elaine | Marcus pisze...

[ Tak sobie pozwolę zacząć jeśli coś nie będzie Ci pasowało to po prostu to zmień.]

Poniedziałki, jak ona nienawidziła poniedziałków. Pełno studentów,od których jeszcze dawało wódką po weekendowych imprezach pałętało się po korytarzu. Nie mówiąc o tym, że praktycznie nie zwracali uwagę na żadnego człowieka, czy go popchną, czy nadepną. Najważniejsze było to by to opowiedzieć czego to się nie robiło na imprezie, na której się było.
Ellene nie należała do takiego grona osób, może i mieszkała tu nie za długo, ale nawet w domu dziecka, nie opowiadała wszystkim jak to się wyrwała i czego to nie robiła na tzw. ' wolności'. Najbardziej ją denerwowało to, że nie dość, że metrem i jeszcze dwie przecznice musiała taszczyć ze sobą teczkę, która była niemalże większa od niej. Ale w końcu musiała przynieść swoje prace.
Stanęła pod ścianą i się o nią oparła. Wolała poczekać aż wszyscy pójdą na swoje zajęcia, nie miała zamiaru taszczyć się z tym po schodach kiedy przechodziło tam tyle studentów, którzy przypominali tabuny krów.

Diego Morales pisze...

[tia, chciałbyś. :D prędzej Ty to wszystko rzucisz w cholerę. ;p
a to już jak wolisz. liczę na Twoją wyobraźnię. ;d]

Karzeł pisze...

[Powiedz mi, czy robiąc szablon używałeś html'a? bo próbuję dostosować nagłówek na miasto-slonca i niestety dupa z tego wychodzi... ]

Serotonine pisze...

[Oo! Młodzieżowy Parlament Europejski, ciekawie brzmi. Będę trzymać kciuki :D
Ja teraz wyjeżdżam na wycieczkę szkolną, nad morze, na 5 dni, wiec od razu możesz mi wpisać urlop. Haha, ale będzie fajnie :D Najbardziej to się cieszę na jazdę pociągiem.
Nam jeszcze nie wystawili ocen, zapewne będą z tym czekać do ostatniego momentu.
Ten pomysł z blogspotem był świetny, naprawdę :D]

Serotonine pisze...

[Nie, czasem jest logika, tylko taka głęboko ukryta. Kurcze, zaczynam gadać z Tobą tak tępo, jak z koleżankami w klasie, reszta zawsze się śmieje z naszych rozmów, co zaczyna mnie szczerze przerażać.]

Norah Promise pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Diego Morales pisze...

[no i tak wyjdzie na moje. ;d
hahah, poczułem się winny w jakimś stopniu. xD ja i tak pewnie będę tu pisać tylko z Tobą, tak jak na onecie. ;p no, chyba że ktoś nowy sam coś zacznie. bo 'starzy' autorzy już się raczej nie zaczepiają wzajemnie, a tych paru, z którymi pisałem, pewnie się zraziło przez moje chamskie pomijanie. ;p
ależ ja zauważyłem ten tekst, drogi kolego. ;D u Doriana przelotnie zerknąłem na blog, przeczytałem i się nawet rozczuliłem lekko. xd]

Z każdą kolejną upływającą godziną, Diego zaczynał się przyzwyczajać do myśli, że Tony pożegnał się już z Hiszpanią i pojechał w cholerę jasną. Wcale nie chciał w to wierzyć i pocieszał się myślą, że znał go już choć trochę i mógł przewidywać pewne jego zachowania.
Cały kolejny dzień spędził na nicnierobieniu, ograniczając się jedynie do krótkiej rozmowy z matką i zabawy z Javier'em. Wciąż nie potrafił przyjąć do wiadomości tego, że jest ojcem i póki co wolał, by chłopiec się o tym nie dowiadywał.
Palił papierosa na balkonie, oparty bokiem o balustradę i mimowolnie wiódł spojrzeniem po pokoju, który widział przez uchylone drzwi. Próbował wmówić sobie, że chłopak wróci tu prędzej, czy później, bo przecież zostawił swoje rzeczy. Z drugiej strony nie zostawił wcale nic istotnego, co mogłoby go tu zatrzymać. Cały czas łudził się, że chłopak wreszcie się pojawi, jednak jak wielkie było jego zdziwienie, kiedy ujrzał go wchodzącego do pokoju.

Frances Patterson pisze...

[BOŻE, KOCHAM TĘ PIOSENKĘ! Możesz mi podsyłać wszystko, jestem otwarta na każdy gatunek muzyczny, więc tu nie ma żadnych problemów. ;p
No a Louis to pierwszy roczek.]

Norah Promise pisze...

[ dlaczego ciężko? hm, chyba lepszej opcji nie mamy w tej sytuacji. Bo na jakąkolwiek przyjaźń byłoby chyba zbyt wcześnie i niefajnie byłoby omijać tyle wątków ]

Karzeł pisze...

[ygfmfdsf. Siedzę z dwoma osobami i próbujemy to ogarnąć. Bo nam dwa paski po bokach nagłówka wychodzą zamiast tła i... jak się zaraz wścieknę to usunę cały szablon i zacznę robić nowy.
Cholera nie domena. ]

Chłopiec, choć się obawiał zbliżenia do atakujacych, to zdobył się na odwagę i biegiem puścił się ku książce, po chwili wracając z dumnie uniesioną głową. Zatrzymał się przed mężczyzną, z uśmiechem od ucha do ucha.
- Ja też jestem bohaterem! - powiedział, podając Ann podręcznik. Zmierzwiła mu włosy, rozbawiona.
- Uważaj, bo niedługo będziesz mieć swojego własnego klona-superfana. - ostrzegła go, po czym wyciągnęła w jego stronę rękę. - Ann. Spotkaliśmy się już, ale jakoś nigdy nie przedstawiliśmy.

Elaine | Marcus pisze...

[ To zazwyczaj są albo zadufane w sobie dupki, albo tzw' pseudoartyści'. Oczywiście nic nie mam do twoich przekonań, bo każdy gustuję w innych rodzajach charakterów.]

Lotta pisze...

[Postaram się, ale nie wiem co z tego wyjdzie, także z góry przepraszam.]

Oczywiste jest to jak Lotta spędzi swoje popołudnie, w końcu robiło to niemalże codziennie, nie, nie niemalże, ona robiła to codziennie, bez wyjątków, czy padało, czy była burza, czy też świeciło ostre słońce, ona wychodziła i pstrykała te przeklęte zdjęcia denerwując przy tym niezadowolonych ludzi, którzy nieświadomie robili jej za modeli, a gdy się o tym dowiadywali, to przeważnie robili jej wielkie scysje, że co taki gówniarz jak ona sobie wyobraża, tak robić zdjęcia.
To popołudnie nie różniło się niczym od innych, zaraz po szkole gnała czym prędzej do domu i to nie dlatego, że jej się śpieszyło do robienia zdjęć, bo ona uciekała od swoich rówieśników, zostawiła swoją torbę i równie szybko z aparatem w dłoni wybiegała z mieszkania, by móc znaleźć odpowiednie miejsce do fotografowania, co ostatnio było coraz trudniejsze.
Park, dziś wybrała zwykły i oklepany park nastawiając się na fotografowanie martwej natury, jednak gdy już dotarła na miejsce nie mogła się oprzeć, by nie zrobić zdjęć chociaż kilku ludziom, by móc poprawić swoje umiejętności. Jej uwagę przykuł chłopak, który niby niczym się nie wyróżniał, a jednak miał to coś, co należało natychmiast sfotografować. Tak więc szybko wyciągnęła aparat i gdy się zbliżał zrobiła kilka zdjęć, niestety używając przy tym flesza, co zapewne zwróciło na nią jego uwagę.

Diego Morales pisze...

[no w sumie racja. ;p ale jak się ode mnie czegoś wymaga, to szybko się we mnie odzywa mój słomiany zapał, dlatego wolałem nie ryzykować i to rozpoczynanie znowu zostawić Tobie. ;)
to tak jak ja się czuję wyróżniony, bo zdarza Ci się pomijać innych dla mnie. xd i też nie ogarniam. po prostu fajnie się to wszystko potoczyło. ;d
ale Ty kochany jesteś. xd]

Puścił jego słowa mimo uszu, bo nie zamierzał mu n nie odpowiadać. Prawdą było, że cholernie chciało mu się spać, przez to że zawalił poprzednią noc, przez czekanie na niego. Dlatego teraz też nie potrafił zmrużyć oka, choć tak strasznie tego chciał.
Zbliżył się do progu i oparł się o framugę, przyglądając się Tony'emu w ciszy, kończąc papierosa. Nie chciał myśleć o tym, co robił przez tyle czasu, nie dając w ogóle znaku życia.
- Gdzie byłeś? - to pytanie samo cisnęło mu się na usta i choć podświadomie bał się odpowiedzi, która mogła za chwilę paść, to i tak chciał o wszystkim usłyszeć. Wiedział, że ma to pieprzone prawo do choćby odrobiny szczerości od chłopaka.

Julian Marshall pisze...

[No wiesz, zależy od punktu widzenia, z tym kościołem :D Ja to bym szczerze wolała dawać w żyłę, niż chodzić do kościoła, chyba. Nawet ze snobami bym mogła dawać, byle nie poruszali tematyki polityki i religii przy mnie. Bo mnie krew zaleje, przysięgam.
Widzisz, wszędzie jakieś pozytywy. Ja od dwóch tygodni poprawiam wiecznie oceny, ale trudno się dziwić - cały rok się nie uczę, a potem wyciągam na średnie 5.0, 5.2 Nie uczę się dla nich, ale pod koniec gimnazjum się przydają. A poza tym, tak już sobie postanowiłam, żeby mieć pasek do końca gimnazjum. I mi się udało, Fuck Yeah!
Kuźwa, na jutro muszę projekt z angielskiego zrobić. A nawet nie zaczęłam D:]

Rzucił okiem na niego i wzruszył ramionami. To dlaczego tu siedzi? Pytanie cisnęło się na usta, ale Julian postanowił raz w życiu nie wyjść na aroganckiego buca i mruknął;
- Tsa. Nawet nie ma gdzie się stlenić, bo wszędzie tak samo.
Niezbyt składnie to chyba zabrzmiało.
Mógłby go zabrać w miejsce, gdzie jest wiele ładnych dziewcząt. I to na poziomie, bo on osobiście nie lubił pustych laleczek. Mógłby go nawet poczęstować cholernym jointem czy nawet kwasem, do którego miał cudem dostęp. Tylko musiałby podnieść tyłek ze stołka. I sprawiać wrażenie trzeźwego, a to było ciężkie, akurat w tym momencie.

Unknown pisze...

[ Normalnie?! xD była sobie lekcja, ja sobie ładnie, spokojnie siedziałam.. No, dobra. Prawie leżałam na ławce i ten psychol normalnie mnie szarpnął za włosy i uj, prawie jebłam twarzą o blat xd ona jak mnie pociągnie to mnie do połowy zgina - jedna z wad posiadania długich włosów, jak się ma taką koleżankę obok siebie jak ona xd

No w sumie masz racje. Powinnam, ale mimo wszystko nie czuje póki co takiej potrzeby. Może jak zapoznam się z treścią, to wiesz napiszę do niej żeby wysłała mi swój autograf czy coś, bo potem to mogę nie mieć okazji, jak się stanie wielką, sławną pisarką ;p

"Moves like Jagger" przynajmniej jest zjadliwe ;p. Ba, nawet mi z początku się podobało, ale po prostu non stop to gdzieś puszczają, że no.. ;x

Zarówno pierwszy jak i drugi kawałek przypadł mi do gustu!
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4OdTBCgqRt4 zawsze jak posłucham tego utworu, zaraz potem sięgam po ten i nie mam pojęcia dlaczego xd
http://www.youtube.com/watch?v=A8mw5i43-uQ&ob=av2e

http://www.youtube.com/watch?v=7t4ky9ruXcY genialne.

To ja zazwyczaj śpię ładnie i spokojnie ;d

łahaha, chciałbyś :D

Wgl ogarnęłam, że bezsensu był mój pomysł dlaczego Spencer znalazła się w klubie. W sensie uznajmy, że napisałam, że Leo jest poza miastem o. Wtedy będzie mi prościej ;d]

Spencer gdyby mogła nigdy nie rozstawałaby się z Leo. Mężczyzna był dla niej jak narkotyk. Gdy przez dłuższy czas się nie widzieli przestawała normalnie funkcjonować nie tylko z powodu nieopisanej tęsknoty, ale też i z lęku, że może go już więcej nie zobaczyć. Tak cholernie bała się, że go straci, że białaczka odbierze go jej. Ta obawa nigdy jej nie opuszczała, ciągle za nią chodziła, często zmywając sen z jej powiek. Ale gdy ukochany był w pobliżu to wszystko przestawało się liczyć.. Wtedy budziła się w niej nadzieja, że wszystko może się dobrze ułożyć.
Poza tym, w ich związku każda spędzona wspólnie chwila była na wagę złota. Dlatego tak bardzo nienawidziła swoje pracodawcy, że nie dał jej tych dwóch dni urlopu. Przecież to by go nie zbawiło!
Jeżeli chodziło o Spencer, ona nie zamierzała popełnić żadnej głupoty. Ba! Nawet nie przeszło jej to przez myśl. Przyszła do klubu by zagłuszyć swoje obawy. Przyćmić nieco myślenie odpowiednią dawką alkoholu. Nic więcej.
Przekręciła teatralnie oczyma słysząc jego słowa. Ona go zaniedbała? A on to niby co? Nie poświęcał jej przecież więcej uwagi niż ona jemu!
- Jakże mi niezmiernie przykro. - Odparła mrużąc nieznacznie oczy. - Ale pozwól, że moje bezczelne zaniedbanie Twojej wspaniałej osóbki, nadrobię dzisiaj, poświęcając Ci cały mój wolny wieczór. - Uniosła delikatnie brew, z tlącym się uśmiechem w kącikach ust.

[Pewnie. Dlaczego nie? ;p Boże, jak chcesz to możesz nawet z niej zrobić swego rodzaju przyszywaną starszą siostrę! haha, Obojętne mi to ;p.]

Unknown pisze...

[doceniam. ;d
hahah xD no widzę właśnie, jak miło się robi. kto by pomyślał, że wystarczy zniknąć na parę dni. ;D
okej, nikomu nie powiem. xd
http://www.youtube.com/watch?v=-mieXVkSGb4 słuchaj, jaki czad.

Mruknął tylko coś pod nosem, wychodząc znów na balkon, kiedy Tony zniknął w korytarzu.
Już któryś raz z kolei tego wieczora, zastanawiał się nad tym, dlaczego to wszystko musi tak wyglądać. Czemu relacje między nimi są tak strasznie skomplikowane i żeby przez chwilę mogło być między nimi naprawdę dobrze, coś wcześniej musi się spieprzyć. Ze sprzeczki na sprzeczkę, coraz bardziej zaczynało go męczyć to błędne koło, w jakim tkwili od dłuższego czasu.
Drgnął niekontrolowanie, w momencie gdy zawiał nieco silniejszy wiatr i mimo, że klimat tutaj był o niebo cieplejszy, niż w Anglii, to nie wiedzieć czemu, zrobiło mu się chłodno. Zgasił niedopałek w popielniczce i wrócił do pokoju, od razu sięgając po pierwszą z brzegu koszulkę i włożył ją, po czym rozłożył się na łóżku w oczekiwaniu na Tony'ego.

Unknown pisze...

[no przecież, że będę tęsknił. xd gdzie Ty znowu jedziesz? ;D
hahah, no chyba nie. xD
wiedziałem, że Ci się spodoba. :D
http://youtu.be/yFFljFuGfmc ]

Opuścił powieki i westchnął cicho, w momencie gdy poczuł na swoim policzku miękkie usta chłopaka. Nie potrafił w tej chwili po prostu uśmiechnąć się i choćby udawać, że wszystko jest już w najlepszym porządku. Mógł się tylko domyślać, że teraz to będzie tylko kwestią czasu, by coś znowu miało się między nimi schrzanić.
- Jeszcze nikt nie napieprzył mi w głowie tak, jak Ty to robisz. - to były jedyne słowa, jakie zdołał z siebie wyrzucić w tym momencie. Z całych sił starał się ponownie mu nie ulec, bo wiedział że jeśli nie potrzyma go na dystans choć przez chwilę, to z rozmowy będą nici.

Karzeł pisze...

[No i właśnie tu pojawia się problem. Nie da się obrazka dopasować jak w nagłówku na onecie do całej szerokości bloga. Spójrz, proszę, na HT i powiedz czy to chociaż znosnie wygląda czy mam zrobić szablon dopasowany do blogspota. Proooosze, bo dręcze się tym cały dzień.]

Unknown pisze...

[nie śmiej się ze mnie, bo się w sobie zamknę. xD a, no tak. ;p chyba raczej na pewno nie. xd
hahah wiedziałem, że coś palniesz na temat teledysku. ;d parę klatek dalej w tym samym wieżowcu mam sąsiada, co ogólnie wygląda podobnie jak wokalista, a generalnie uważa się za black metala. xD]

- Myślę, że nie pociągnę dłużej w tej pierdolonej niewiedzy - rzucił, wiodąc spojrzeniem po suficie. - Bo nie mogę być niczego pewien, jeśli chodzi o ciebie, a właściwie nas. - powiedział jeszcze, wyraźnie kładąc nacisk na ostatnie słowo. Mówienie o tym, co aktualnie czuje, przychodziło mu z ogromnym trudem, bo nie przepadał za tym i tak właściwie, to wcale do tego nie przywykł.
Przygryzł wargę odruchowo, jakby starając się przez to odwrócić swoją uwagę od głuchej ciszy, która zapadła na moment pomiędzy nimi. Przekręcił głowę lekko i podniósł wzrok na twarz Tony'ego, oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.

Tempest pisze...

Uniósł lekko brew ku górze, spoglądając na mężczyznę. Dla niego już taki wysiłek byłby niemiłosierną katorgą. Czuł przez to pewien respekt w stosunku do niego. Zawsze w takiej sytuacji przywoływał sobie scenę z kiepskiego, niskobudżetowego horroru z zombie. On pewnie zostałby zjedzony jako pierwszy, gdy nieznajomy byłby już na drugim końcu kraju.
- Jestem Emil, a ty? - spytał, uznając, że skoro tamten nie uznaje zwrotu per pan, to wypada znać jego imię. Mówienie do kogoś ty czy ej jest dla Emila obrazą językową, przecież po to każdy ma imię. W oczekiwaniu na odpowiedź otworzył szkicownik i wziął zatknięty za ucho ołówek. Nie miał odwagi tak po prostu zacząć go rysować, bo pewnie i tak za chwilę pobiegnie dalej. Spojrzał w bok, na trawę, chcąc ująć na papierze chwiejne kropelki rosy. Rzeczywiście, dzięki nim powietrze stało się rześkie i przyjemne.

[co nie oznacza, że nie jest to niemożliwe ;]

Frances Patterson pisze...

[Osobiście nie czuję się zbyt pewnie, prowadząc watki toczące się na jakichś imprezach, sprawiają mi trochę kłopotu a nie chcę Cię do siebie zrazić przy pierwszej okazji, więc może najpierw spróbujemy czegoś łatwiejszego? Tu już daję Ci wolną rękę.
No a piosenka powiem szczerze całkiem, całkiem. Trafiasz w mój gust. :D Co powiesz na: http://www.youtube.com/watch?v=I-v3sVWT8pA ?]

Elaine | Marcus pisze...

Dziewczyna zaczęła sprawdzać w telefonie plan swoich zajęć. Westchnęła pod nosem gdy na liście ujrzała zajęcia z facetem, którego wręcz nienawidziła. Nagle poczuła brak teczki na ramieniu. Podniosła wzrok i zobaczyła mężczyznę. - Ba to, dopiero portfel. - powiedziała uśmiechając się na ten swój sposób i ruszyła po schodach odgarniając gestem ręki włosy do tyłu.
Gdy znaleźli się na piętrze, gdzie odbywały się jej zajęcia od razu do jej nozdrzy uderzył zapach farby.

Karzeł pisze...

[Robiłyśmy. Nie da się tego zmienić. Trudno, zostaje jak jest xD ]

Uścisnęła jego dłoń, po czym schowała obie ręce do kieszeni sukienki, podręcznik przytrzymując łokciem. Zmarszczyła lekko czoło, w zastanowieniiu.
- Po Anthony'm de Mello, Hoppkinsie czy Kiedis? - zapytała, unosząc pytająco brwi i uśmiechając się krańcami ust. Nick odsunął się od mężczyzny jeszcze dumniejszy niż przed chwilą i przykleił się do niej, ciągnąc za rękę.
- Słyszałaś? Jestem bohaterem! - powiedział szczęśliwy. Ann mogła już przysiąść, że chłopiec szybko się nie przeje tą szczęśliwą wiadomością i przyklei do nich.

Diego Morales pisze...

[ej, też to zawsze mówię. xd no nie wiem, zobaczymy. :D
hahah też poznałem kiedyś Jezusa. xD i ziomek miał nawet taką ksywkę ;D
http://youtu.be/SkChufV5rdA musiałem, wybacz. xd]

Podświadomie bał się, że chłopak źle odbierze jego słowa, dlatego słuchał w skupieniu tego co miał do powiedzenia, bez przerwy przyglądając się jego twarzy.
Teraz to i jemu zrobiło się przykro, a przyczyniły się do tego ostatnie, cicho szeptane słowa Tony'ego. Zaczęło mu towarzyszyć dziwne uczucie, jakby to wszystko miało właśnie dobiec końca. Tutaj, w Barcelonie, w pokoju, który zapamiętał jego dzieciństwo. Tak po prostu. Jakoś nie potrafił przyjąć tego do wiadomości i w żaden sposób sobie tego nie wyobrażał. A już na pewno nie teraz i nie w tym miejscu. Powoli podniósł się do siadu, następnie przysunął się do chłopaka i bez słowa objął go mocno ramionami.

Diego Morales pisze...

[mogę się tylko domyślać. ;D w ogóle wszystkie Ewy, jakie znam, są zwałowe. ;d
no okej, skoro chcesz...
to ja znam dwumetrowego gościa z tańców. pamiętam, że ciężko mu było znaleźć odpowiednią partnerkę, która ogarnęłaby jakoś jego kroki i nie musiała przy tym nieludzko zapierdalać. xd ale ogólnie to w porządku koleś był :D wszyscy na niego mówili Długi. ;D
skąd ja wiedziałem, że mi to wypomnisz. xD ale patrz, jak długo wytrzymałem! :D no muzykę ogólnie robią zajebistą, a jej wokal z koncertu na koncert jest lepszy, bo się jeszcze uczy. też mnie na początku wkurzał. ;p
http://www.youtube.com/watch?v=quWWndmaWFg
oglądałem ten film z Dorianem ostatnio i nie wiem czemu, ale cholernie mi się kojarzyli z Tony'm i Diego. ;D]

Położył dłoń na karku chłopaka i przyciągnął go do siebie lekko, by móc ukryć twarz w zagłębieniu jego szyi.
- Chciałbym, żebyś był ze mną jeszcze trochę - mruknął, nie podnosząc głowy. - Nie chodzi mi o żadne oklepane 'na zawsze', bo nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, jak wszystko będzie wyglądało za jakiś czas. I nie chcę też, żeby już do końca było między nami zajebiście - urwał na chwilę, by wreszcie unieść głowię lekko i spojrzeć Tony'emu w oczy. - Bo chcę się czasem na ciebie po prostu wkurzyć i żebyś ty wkurzył się na mnie - dodał, czując jak mimowolny uśmiech wkrada mu się na usta. - Ale nie chcę, żeby żaden z nas uciekał gdzieś, kiedy coś się posypie, bo to wcale nie jest wyjście. - mówiąc to uciekł wzrokiem od spojrzenia chłopaka, bo jak na złość od razu na myśl przyszła mu kelnerka, z którą Tony miał się umówić.

Diego Morales pisze...

[no wiem. nudziłbyś się tutaj, gdyby nie moja skromna osoba. :D
nie mówiłem, że nigdy, tylko że na pewno nie w ciągu dwóch tygodni. xd
hah, no co Ty. ;) film był ogólnie z lekka nudny, ale końcówka mnie rozwaliła mimo to ;d
hahahah uwielbiam Twoją matkę xD jestem ciekawy jak żeś wybrnął z tej sytuacji :D
posłuchałbym ;)
http://www.youtube.com/watch?v=-4m2mocugyo]

Uśmiechnął się odruchowo na słowa chłopaka, po czym zaśmiał się, kręcąc głową lekko, wyłapując jego zaczepne spojrzenie i uśmiech. To właśnie takiego Tony'ego najbardziej uwielbiał i w tej chwili miał już pewność, że z nim to 'zawsze' nie mogłoby być nudne.
Ostrożnie odwzajemnił ten delikatny pocałunek, zupełnie jakby obawiał się, że to wszystko mu się śni i za chwilę się obudzi. Wtulił się w niego równie mocno i westchnął cicho w jego szyję.
- Nie przepraszaj, tylko nie rób tego nigdy więcej.

Norah Promise pisze...

[ oj spotyka się, spotyka :) ja sama nie dostrzegałam ich na ulicy, póki nie poszłam się uczyć w szkole typowej dla niewidomych i słabowidzących osób. i właściwie można ich spotkać wszędzie, nawet w bibliotece, czy klubie - jak już wspomniałeś. Chociaż moja kumpelka woli puby, niż kluby, bo jednak czasem lepiej po prostu usiąść i wypić piwo :)
ahm, no chyba że tak ]

Norah nie przepadała za smakiem kawy pod każdą postacią. Dlatego zawsze, kiedy już postanowiła zatrzymać się w kawiarni, zamawiała dla siebie gorącą, bądź mrożoną czekoladę, podawaną jedynie w wysokiej, wąskiej szklance. Tak też było dzisiaj. Lubiła to miejsce i mimo iż często było tutaj dość tłoczno, to Norah bez większego trudu znajdowała dla siebie miejsce, dzięki pomocy nielicznych, acz uprzejmych osób.
Wyłapywała właśnie strzępki urywanych rozmów, kiedy do jej stolika postanowił dosiąść się ktoś obcy. Dziewczyna uniosła głowę lekko, podnosząc niewidzące spojrzenie na przybysza, zupełnie jakby go widziała.
- Proszę - odparła grzecznie, zwracając głowę w kierunku szyby i uśmiechnęła się nikle. Kojarzyła skądś ten głos.

Karzeł pisze...

[Tak to jest jak Lenka się bawi, a potem nie wie jak przywrócić -.-
Wszyscy mi mówią, że w porządku jest, ale mnie te dwa paski do szału doprowadzają... Chemia wzięła górę i nie bawię się dłużej. ]

Diego Morales pisze...

[tia, pewnie jakaś nudna dziewczyna. xd
wymyślasz. :D
a dlaczego tak?
no chujowo się skończyło, chociaż na siłę dałoby się wkręcić sobie z tego wszystkiego jakiś marny happy end. bo akcja się dzieje w weekend i w sumie kolesie znają się tylko te pieprzone dwa dni, a ten jeden od początku mówi, że wyjeżdża po weekendzie w pizdu do roboty. ;p no i wyszło, jak wyszło że się w sobie trochę zakochali i przez cały czas sobie wkręcasz, że może się rozmyśli i nie pojedzie, a tu chuj. ;p
ja pierdolę, weź się ogarnij lepiej, bo nie mam zamiaru mieć się później na sumieniu, że zrobiłem z Ciebie geja. xd
jasne, jasne.
chyba mi to wysyłałeś kiedyś. ;)]

Ucieszyły go pierwsze słowa chłopaka, jednak wraz z kolejnymi, spochmurniał wyraźnie, bo faktycznie mógł nie wspominać o tym, że chciał i że właściwie to tylko niemoc załatwiła sprawę. Nie miał pojęcia, jak powinien się czuć w tej sytuacji. Cieszyć się tylko dlatego, że wdzięki tamtej ślicznej kelnerki nie zadziałały na Tony'ego? Cieszył się w duchu mimo wszystko, ale ciężko mu było pogodzić się z myślą, że tak czy inaczej Tony się z nią spotkał. Przecież był całkiem trzeźwy i musiał wiedzieć, co zamierza zrobić. To bolało Diego najbardziej, bo jakkolwiek by nie było, czuł się jakby zawsze musiał zajmować cholerne, drugie miejsce.
- Nigdy więcej, rozumiesz? - spojrzał mu prosto w oczy, jednak zaraz uciekł spojrzeniem, by ponownie wtulić się w jego ramię. - Nie wytrzymam kolejnego razu.

Unknown pisze...

[Kurde, to mi się ostatnio telefon pieprzy. Raz mi nim siostrzenica rzuciła, to potem sms'ów pisać nie mogłam, bo się tak zacinał (przynajmniej miała wymówkę dlaczego nie odpisuje, ha!), a potem ja nim rzuciłam,przypadkiem xd, i się naprawił, ale teraz sam się co jakiś czas wyłącza i włącza, super ;d

A gdzie na napisałam, że mnie pociągnęła do tyłu? xd pociągnęła mnie za włosy z przodu! W sensie te takie koło buzi zaraz ;p. Kuwrde mam Ci to rozrysować czy co? xdd
Spoko, u mnie popisane ręce, dźganie i takie tam to norma na lekcjach ;p.

Kto wie co dziewczyna osiągnie w przyszłości ;p

Taa.. -.-'

Ty sobie zdajesz sprawę, że nie wysłałeś mi utworu zespołu Gossip tylko Johna M -Who Says? :P
Ale ten drugi mi się podoba!
Lubię ten kawałek Comy! Chociaż ostatnio słucham głównie tego http://www.youtube.com/watch?v=GFSFdR033wA
Ej wgl dzisiaj w szkolę się tak odmóżdżyłam, wgl na lekcjach nie byłam, tylko na jednej, i moja koleżanka ciągle disco-polo puszczała, ja pieprze xd http://www.youtube.com/watch?v=t4FlOyNCukk xdd
A teraz słucham tego http://www.youtube.com/watch?v=tCFQWs9DVfk ;p
;> ]

No więc powinien się cieszyć, że trafił na Spencer. Przy niej nie popełni żadnego głupstwa, więc i oszczędzi sobie kolejnej dawki wyrzutów sumienia.
- Wiesz.. Tyle się u mnie pozmieniało, że nawet nie wiem od czego zacząć. - Uśmiechnęła się nieco ponuro. Zdecydowanie można było powiedzieć, że przez ostatnie kilka miesięcy życie panny Hoult wywróciło się do góry nogami. Jeszcze nie tak dawno pomieszkiwała w Londynie, pracując w instytucie, teraz na stałe powróciła do Murine, a jednym źródłem jej zarobków były sporadyczne wykłady na uczelni. Odgarnęła za ucho zagubiony kosmyk włosów i upiła łyk swojego drinka.
- Wiesz, że prawie zostałeś wujkiem? - Wypaliła nagle, a jej usta ponownie wykrzywiły się w krzywym uśmieszku. W jej oczach pojawił się nieco już ujarzmiony ból, jednak ciągle do końca nie przebolała straty. Straty? Przecież jej rzekoma ciąża okazała się fałszywym alarmem! A jednak zabolało, bo bardzo chciała tego dziecka. Cholernie zraniło, bo już widziała siebie jako mamę. Widziała siebie z Leo w pięknym domu z ogródkiem, z niemowlakiem na rękach. Jej uśpiony instynkt macierzyński ożył.. I nagle wszystko uległo w gruzach i pojawiła się swego rodzaju pustka, która może kiedyś zostanie zapełniona.

[No niee :c To przykre, że Spencer jeszcze nie wie, że ma kolegę geja :cc ale racja, będzie ciekawiej! :d]

Diego Morales pisze...

[wcale nie muszę sobie wmawiać. :D
w skrócie bardzo xd to ciekawe tylko skąd ci kolesie byli, skoro nikt ich nie kojarzył. ;p specjalnie by jechali kawał drogi, żeby komuś wpierdolić? w ogóle u mnie na blokach coś się dzieje ostatnio. co chwilę policję widać, na zmianę z erką. xd i jak wróciłem wreszcie do domu od Doriana i winda zjechała do mnie na dół, to ja pierdolę, co tam się musiało dziać. bo dwie ściany były całe zajebane krwią. ;p właściwie to nadal są, bo jakoś nikt się nie kwapi, żeby to ogarnąć.
no, może.
jasne, jasne. winny zawsze się tłumaczy. xD
to było się nie wychylać. ;d
ciężką muzykę mają i chyba żaden kawałek, oprócz tego niżej mi nie przypadł szczególnie do gustu.
http://www.youtube.com/watch?v=7iTC0B0yByM pamiętam, że miałem to ustawione na dzwonek w telefonie. xd]

Westchnął ponownie, mając nadzieję że chłopak ma świadomość tego, że Diego wcale nie żartuje i kolejny raz byłby naprawdę nie do przejścia.
Opadł na pościel obok Tony'ego i przez dłuższą chwilę po prostu przyglądał się jego oczom. Nie potrafił wyłączyć się na zawołanie, by o tym wszystkim nie myśleć i przestać się zadręczać, że z czasem coś i tak pójdzie nie po jego myśli, znów się pokłócą, rozstaną, wciąż powracając do punktu wyjścia i zamykając to błędne koło.
Przesunął palcem po gładkim policzku chłopaka, uśmiechając się przy tym mimowolnie, po czym przybliżył swoją głowę do jego, by złożyć delikatny pocałunek na jego ustach.

Frances Patterson pisze...

[No muszę przyznać, że się podoba, więc już jest pięknie. :D Za dobrze czytasz mi w myślach chyba, skoro tak ładnie się wszystko wpasowuje. :x No ale nie ma co narzekać. Postaram się jutro odpisać, bo teraz obecnie to się niby uczę. >.<
Eksperymentalnie zasugeruję: http://www.youtube.com/watch?v=Ou0x5LfNy50&feature=related ]

Frances Patterson pisze...

[A znasz The Kills?]

Diego Morales pisze...

[u mnie od cholery takich zjebów na osiedlu, a mimo to naprawdę rzadko ich widać. ;p
ja pierdolę. to niezłą wyobraźnię musiała mieć ta babka.
no, nie chciałbym, bo bym sobie później wmawiał, że to moja wina. xd
hahahah, jasne. :D nie udawaj już, że nie potrafisz przewidzieć reakcji dziewczyn co do takiej okazji. xd
wybredny jestem co do tego typu muzyki. ;p]

- Wciąż tym samym. - odparł szczerze, nie odrywając spojrzenia od twarzy chłopaka. Teraz, kiedy byli blisko siebie, było dobrze i mogłoby się wydawać, że nic już tego nie zmieni. Jednak Diego coraz mocniej uświadamiał sobie, że im bardziej się temu wszystkiemu odda, to z tym większym rozczarowaniem się spotka, jeśli znów coś się między nimi spieprzy. Mimo to nie potrafił się jakkolwiek zdystansować, więc wiedział że psychicznie musi się przygotować na to, że prędzej, czy później ta cała sielanka znów się skończy. Tym razem jednak nie przewidywał już powrotu i poprzysiągł sobie, że będzie się tego trzymał.

Elaine | Marcus pisze...

Ellene słuchała go uśmiechając się pod nosem. Wyciągnęła w jego kierunku rękę po teczkę i odezwała się. - Jak widać. - nie było jej stać na nic więcej. W końcu nie miała zamiaru mu opowiadać całego swojego życiorysu tylko dlatego, że zaniósł jej teczkę.

Diego Morales pisze...

[no, już to widzę. xd
nieźle.
w sumie... ;d
nadzieja matką głupich, tak mówią i coś w tym musi być. ;p
kojarzę ten kawałek, chyba mi go kiedyś wysyłałeś.
no, pamiętam. ja pieprzę, to nieciekawie. jeszcze jak mieszkałem w centrum, to miałem sąsiadkę, co cierpiała na schizofrenię i to naprawdę przejebana sprawa. była dziewczyna Moniki też i raz na jakiś czas znika, bo zamykają ją w psychiatryku.
zacząłem czytać nową książkę i znowu przez tą samą kumpelę z roboty. ;p 'Sataniści' i tak z jej recenzji wydaje się być zajebista.]

Uśmiechnął się lekko na słowa chłopaka. On również był dla Diego cholernie ważny i to do tego stopnia, że nie potrafił sobie wyobrazić dalszego życia bez niego przy boku. Momentami czuł się z tym wszystkim żałośnie do granic możliwości, jednak nie miało to większego znaczenia, bo przecież odkąd poznał Tony'ego, był szczęśliwy jak jeszcze nigdy dotąd.
Przytulił twarz do szyi chłopaka i trwał tak przez chwilę, po czym przesunął nosem w górę i zatrzymał się przy jego uchu, muskając je lekko wargami.
- To dobrze - szepnął, ponawiając uśmiech.

Norah Promise pisze...

Uśmiechnęła się nieco pewniej, jakby w odpowiedzi na podziękowanie mężczyzny. Kiedy mężczyzna przemówił po raz kolejny, Norah mogła być już pewna, że zna już ten głos. Wyszukanie go w zakamarkach swojej nienagannej pamięci było już kwestią ledwie kilku sekund i wiedziała już, że siedzący naprzeciw niej mężczyzna towarzyszył jej ostatnio podczas wizyty w okolicznym szpitalu. Zapamiętała również, że palili razem papierosy i tak właściwie to nie zdążyli przedstawić się sobie, bo pech chciał, by nagle zjawiła się lekarka, by z powrotem zabrać dziewczynę do swojego gabinetu.
- Pomimo ciągłych ulew i tak uwielbiam ten klimat - powiedziała cicho, lecz mimo to udało jej się przebić przez gwar, panujący obecnie w kawiarni.

Tempest pisze...

Przez ułamek sekundy wahał się przed podaniem ręki Tony'emu. Bardzo rzadko zdarza mu się nawiązać z kimś kontakt fizyczny. Nawet, gdy mówimy tu o głupim podaniu sobie ręki. Gdy uścisnął jego dłoń, przez chwilę po prostu na nią patrzył. Dopiero po chwili wrócił do rysunku. Dlatego z opóźnieniem przetworzył słowa mężczyzny.
- Nic ciekawego - odparł zgodnie z prawdą. W końcu co ekscytującego i ciekawego jest w trawie pokrytej wodą. W ogóle cały szkicownik zajmowały rysunki natury, która raczej nic nie wnosiła, co Emila irytowało. Niedługo ma wystawę, a brakuje mu jeszcze kilka prac, które według jego widzimisię mają być portretami. Powinien szukać modeli i modelek, a siedział o piątej nad ranem w parku. - Mogę papierosa?
Zapomniał swoich co swoiście zaczęło dawać mu się we znaki, gdy zobaczył jak jego towarzysz wyjmuje swoje. Chciał go namalować, ale cały czas bał się, że tamten zaraz odejdzie.

[To chyba jesteś jednym z niewielu o takim podejściu. No i liczę, że twoją sympatię da się zdobyć także inaczej ;]

Sailah pisze...

[Oj, domyślam się, że byś się za taki wątek nie obraził ;D. Pozwolę sobie na takowy, kiedy już się z Aleksandrem nieco bliżej, że tak powiem, zapoznam, bo na razie to jeszcze nad nim nie panuję. Mój charakter i charakter Force'a zdecydowanie się różnią. Mam nadzieję, że póki co rozumiesz.
Szczęśliwie, w swoim otoczeniu mam tylko jedną "gwiazdeczkę". I chyba nie jestem takim pechowcem - czy szczęściarą? - żeby mnie chciała widzieć w gronie swych przyjaciół.

Wątek wymyślę jutro. Albo ponowię prośbę o jego rozpoczęcie. Albo dalej będę Cię zamęczać swoją osobą, na którą zabrakło mi złośliwych i nieprzyjemnych określeń ;D]

Diego Morales pisze...

[racja. xd
tia, z tym że głupi ma szczęście, to się sprawdza bardzo często, jeśli o mnie chodzi. ;d dzisiaj rano, jak szedłem na autobus i w jednej ręce próbowałem ogarnąć telefon, a drugą grzebałem w torbie w poszukiwaniu fajek, to prawie mnie samochód rozjechał, bo w ogóle się skupić nie mogłem na niczym innym i oczywiście muzyka w mp4 rozjebana na maksa, więc tym bardziej nic do mnie nie dociera ze świata zewnętrznego. xd a ja idę swoim szybkim tempem na czołówkę z samochodem.
a no możliwe. ;)
no skoro jest pełnoletni, to sam musi chcieć i bez problemu go wezmą, tym bardziej jeśli ma stwierdzoną tę schizofrenię na piśmie. chociaż tak właściwie, to w tych czasach na wszystkie podobne przypadłości dają tabletki i uważają, że jest po sprawie. ;p
a ja tego nie przeczytałem. xd pamiętam, że wszyscy mieli wyjebane w to i lecieliśmy ze streszczeniami, bo babka też dała na ogarnięcie niewiele czasu.
http://youtu.be/Ou1XI9ccewk
jakiś przyjebany jestem od rana i chyba pójdę już spać. ;p]

- Możemy. - odmruknął, a po ostatnich słowach chłopaka, uśmiechnął się tylko i również objął go wolnym ramieniem.
Nie minęło wcale wiele czasu, nim oddech Tony'ego wyrównał się i pogłębił. Naszła go ogromna ochota na papierosa, ale nie chciał też przebudzić Tony'ego, bo naprawdę było po nim widać, że był cholernie wymęczony. Właściwie to obaj byli, z tym że Diego nie dokuczało to tak bardzo, by nie móc względnie normalnie funkcjonować. Westchnął więc cicho i wtulił się w mocniej w chłopaka, starając się przysnąć choć na chwilę.

Karzeł pisze...

Ann uśmiechnęła się mimowolnie, widząc, jak Anthony próbuje pozbyć się chłopca. Schyliła się, kładąc dłonie na ramionach kilkulatka.
- Pod materacem. - powiedziała jedynie, konspiracyjnym tonem i starczyło to jedno zdanie, żeby Nick puścił się biegiem w stronę żeńskich pokoi. Czekała go jeszcze misja przedarcia się do środka niezauważonym. Niewielu ich miało pieniądze czy możliwość wychodzenia, wiec jeśli ktoś zobaczy słodycze, to wszyscy się na nie rzuca. Tak, musiał uważać.
Wyprostowała się, już bez większego uśmiechu.
- Szkoła, nie obycie. National Geographic, nie AXN. - odpowiedziała. - a na następny. raz pamiętaj o slodyczach jeśli chcesz przetrwać.

Karzeł pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

[Łahah, no najwidoczniej ;p
Ja już sama nigdy nie kupuje korektorów, kiedyś mi się jeden cały w piórniku wylał i od tamtej pory mam uraz! xd Żeruje na innych albo zazwyczaj po prostu kreślę co się będę męczyć z korektorem ;p
Ej, jak trzeba to ironii nie wyczujesz ;p.
A tego to nie znałam, ale fajne.
http://www.youtube.com/watch?v=8xVA8S3TunM - jeden z najbardziej znanych, ale jeśli miałabym mieć sentyment do jakiejś piosenki Comy to właśnie do tej ;)
łahaha, tylko 5sekund?! :c mogłeś się bardziej postarać! xd i Ty sobie pomyśl, że ja tego musiałam cały dzień słuchać! i co gorsza potem chodziłam po domu i sobie śpiewałam "słodko słodka jesteś ojojoj.." xdd
Znam to! I zawsze mi się to podobało ;)
http://www.youtube.com/watch?v=BnQ3Crein_Y za mną dzisiaj to chodzi cały czas.]

- No tylko mi nie mów, że nie wiesz jak kobieta zachodzi w ciąże. - Zmarszczyła rozbawiona nos, po czym przejęła od niego niedopalonego papierosa. Może na co dzień nie paliła.. ale czasami człowiek po prostu musi, czyż nie? Zaciągnęła się dwa razy, pozwalając trującemu dymowi swobodnie wypełnić płuca. Z cichym westchnieniem wypuściła powietrze i wbiła w Tony'ego zmarnowane i nieco zmęczone spojrzenie.
- Gdy wróciłam do Murine na stałe.. Spotkałam Leo. Pamiętasz tego faceta, który zostawił mnie dwa lata temu? Opowiadałam Ci o nim. - Spojrzała na niego pytająco. Na sam dźwięk imienia ukochanego, jej oczy pojaśniały, a na usta wkradł się leciutki uśmieszek. - W każdym bądź razie.. Znowu jesteśmy razem i.. I w pewnym momencie wydawało mi się, że jestem w ciąży. Wiesz jak on się cieszył? Boże, on miał kolejną motywacje do walki z chorobą! A teraz? - Zrezygnowana wzruszyła ramionami i wbiła spojrzenie w blat.

[HAHA, wiedziałam, że zaprzeczysz! Miałam napisać biseksualny, ale sam kiedyś mi pisałeś, że jeśli facet jest bi to jest bardziej homo niż hetero, także.. :p]

Diego Morales pisze...

[może nie chce, bo się boi. niestety nie tylko w Polsce tak jest. ;p
hahah, no ja też już to widzę, jak siedzisz nad tym pieprzonym Potopem z własnej, nieprzymuszonej woli. xd
tak. ;d ja bym najchętniej obejrzał od początku wszystkie sezony, ale kuźwa nie mam na to czasu. ;p
masochisto. xd]

Chłopiec może przez chwilę wyglądał na lekko zdezorientowanego, bo szybko jego uwagę zwrócił kot, wylegujący się w najlepsze na puszystym dywanie, tuż obok łóżka. Zaczaił się na niego, by za chwilę złapać go mocno w swoje małe ręce i przycisnąć do siebie ze śmiechem. Dopiero wtedy ponownie podniósł wzrok na Tony'ego, chcąc się upewnić, czy ten wciąż go obserwował. Jasne, bursztynowe oczy Javiera błyszczały radośnie i gdyby ktoś próbował dopatrywać się największych podobieństw pomiędzy nim, a Diego, z pewnością wskazałby właśnie na te oczy, następnie zwracając uwagę na sposób, w jaki się uśmiechają.

Diego Morales pisze...

[póki co ogarnij liceum. ;p
no widzisz sam, jaki słowny z Ciebie chłopak. xD
bez kitu, ja też.
hahah xd no to już Cię kurwa widzę, jak skaczesz po tych schodach na prostych nogach. xD
http://youtu.be/dfIq3mB_lDI lubię jej głos ;d]

- Tony? - powtórzył za nim, robiąc przy tym zabawną minę, po czym znów zaśmiał się w głos i usiadł na podłodze, starając się utrzymać kocura, który ewidentnie zamierzał wyrwać się z jego objęć. Kiedy Javier zaczął opowiadać Tony'emu o tym, jak świetnie się bawił zeszłego wieczora i kompletnie nie przejmując się tym, że chłopak może go nie rozumieć, Diego obudził się. Przeciągnął się lekko i przetarł oczy bardziej ze zdziwienia, niż z niewyspania, bo nie dowierzał w to czego był właśnie świadkiem. Zaśmiał się mimowolnie i pokręcił głową, w duchu stwierdzając, że mimo wszystko podoba mu się ten obrazek. Żałował, że nie ma pod ręką aparatu, bo najchętniej uwieczniłby tę chwilę na zdjęciu.
- Diego! - zawołał chłopiec wesoło, kiedy spostrzegł, że wraz z Tony'm są obserwowani i wskazał palcem na siedzącego w łóżku chłopaka.

Diego Morales pisze...

[kujon się znalazł... ;p
17 stopni, to na pewno masakra jakaś. xd powinni Ci zamontować windę. ;D weź, wczoraj mnie wszystko wkurwiało, a dzisiaj chodzę i śmieję się ze wszystkiego, jak debil. co to kurwa za rozchwianie emocjonalne? xD
http://www.youtube.com/watch?v=jTkPMCTJ654
nie wiem czemu akurat ona przyszła mi na myśl. ;p ode mnie z miasta jest, chociaż uczyła się w UK i do x-factora startowała]

- Nic ci na to nie poradzę, że się do ciebie przyczepił - odparł ze śmiechem, wychylając się z łóżka, by sięgnąć po papierosa z paczki leżącej na szafce. Odpalił go, podciągnął poduszkę wyżej i oparł się o nią, ponownie skupiając się na słowach wypowiadanych przez malca. Chłopiec nagle przerwał swoją wyczerpującą wypowiedź i roześmiał się szczerze, wykrzykując coś, czego Tony na pewno nie zrozumiał i wytykając ich obu palcami. Diego również się roześmiał, niemal zachłystując się dymem.
- Javier stwierdził właśnie na głos, że to strasznie zabawne, że jesteśmy nadzy. - powiedział, kiedy spotkał się z pytającym spojrzeniem Tony'ego.

Karzeł pisze...

[Tej ty, tu, tam! Ja tu nie po to geografię zdradzam, żeby na Murine wchodzić i nie mieć komu odpisywać! ;> ]

Lotta pisze...

Przerażona tym, że chłopak mógłby dość agresywnie zareagować na to, że robi mu zdjęcia jakoś tak automatycznie spuściła głowę, skuliła się i napięła wszystkie możliwe mięśnie, taka mała ochrona w razie ataku, chociaż miała jeszcze w planie ucieczkę. Jednak słysząc jego słowa odetchnęła z ulgą, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce, że też musiał się od niej odezwać, mógł ją olać, ewentualnie pobić, to by jeszcze jakoś przeżyła. -Pani?- uniosła brwi zdziwiona spoglądając na niego niepewnie. -Zdjęcia duszy nie kradną, a ją kopiują i na wieku zatrzymują w fotografii.

Diego Morales pisze...

[no niewątpliwie zdolniejszy jesteś. ;d
spierdolisz się, prędzej czy później. zawsze tak jest ;p
ja mam codziennie chujowe poranki xD a wczoraj w robocie, to myślałem że oszaleję po prostu. nie dość, że jakiś taki chujowy był ten dzień, to jeszcze dwie kumpele żarły się ze sobą w mojej obecności -.- chwilami się tyrałem, czy mi się przypadkiem nie oberwie. no i oczywiście jak już się w miarę ogarnęły, to musiałem robić za debila do zwierzeń i później godzić je obie. dzisiaj znowu najlepsze kumpele. baby są pojebane. ;p
nie ogarniam tych Twoich typów. ;D jedyne, co mi się rzuca w oczy, to małe cycki, które w ogóle Ciebie nie ruszają i w sumie tyle. xd i już tak nie udawaj, że się tak znasz na śpiewaniu. ;d
http://youtu.be/PR1WZophv0A ci też ode mnie. ;)]

Westchnął cicho, tuż po tym jak Tony upomniał go i zabrał mu papierosa z dłoni. Nie miał mu tego za złe, bo rzeczywiście miał rację.
- Dlatego nie wyobrażam sobie mieć dzieciaka. - rzucił bez zastanowienia, za co skarcił się w duchu chwilę później, kiedy dotarł do niego sens własnych słów. Byłby strasznie nieodpowiedzialnym ojcem i miał co do tego cholerną pewność.
Spojrzał na Tony'ego i pokręcił głową z udawaną dezaprobatą, po czym zaśmiał się szczerze.
- Teraz jesteś cwaniak, bo mały nie rozumie angielskiego - uśmiechnął się i mrugnął do niego zaczepnie. - Ale zdziwisz się, jak niedługo się osłucha i sam zacznie ogarniać, co się mówi.

Unknown pisze...

[a chodzi mi o coś? ;d
podziwiam za wytrwałość. xd ja dzisiaj schodziłem po schodach jak jakiś paralityk dopiero, byś musiał to widzieć. ;D bo byłem dziś poprawić heartagram i tak zajebiście mnie spodnie obcierały, jak wyszedłem od gościa, że ja pierdolę. xd
ładna i chyba na tym mogę skończyć swoją wypowiedź. ;D
no nie wiem, znam sporo kretynów, którzy nie łapią się w tym i w ogóle nie skupiają się na takich detalach ;p
nie wytrzymałbym bez głośników. xd
http://www.youtube.com/watch?v=1ouIVrhKFLo]

Diego nie był nawet pewien tego, czy w ogóle miałby chęć by spróbować zatroszczyć się o jakiekolwiek dziecko. Czuł jednak, że jeśli sytuacja zmusiłaby go do tego, to postarałby się zrobić wszystko, co w jego mocy, byleby nie złamać tej niepisanej obietnicy, jaką mimowolnie złożył swojej umierającej przyjaciółce. Teraz mógł tylko modlić się o to, by dziewczyna trzymała się zdrowo w miarę jak najdłużej.
Wzmianka Tony'ego o wpadce wcale go nie rozśmieszyła, jednak uśmiechnął się mimo to.
- Może nawet teraz coś już kojarzy, bo na co dzień przebywa z mamą, a ona lubi się czasem zapomnieć i nawija wtedy po angielsku, jak najęta - zaśmiał się krótko, nieco zaskoczony nagłym pytaniem chłopaka. Wzruszył ramionami, w porę ogarniając się i robiąc dobrą minę do złej gry. - Obaj poznaliśmy go tego samego dnia. Pewnie zbieg okoliczności - odparł, spoglądając na chłopca i starając się doszukać w nim choć jednej cechy, którą mógł odziedziczyć po Sol.

Unknown pisze...

[ironia, mój drogi. :D
boli tylko, jak ciuchy tego dotykają. ;p na pewno zwałowo,ale wiemy przecież, że mnie to nie dotyczy. ;)
weź nawet nie mów, bo teraz to mnie rozbolało na samą myśl. xd
jaka poważna deklaracja. ;D]
nie wzięło, tylko ten kawałek wałkuję od wczoraj, bo kumpela mi o nim przypomniała. ;)
to też znam od Ciebie. ;p]

Przeraził się nieco tym, że nie zdołał się dopatrzyć praktycznie żadnego podobieństwa pomiędzy Javier'em, a Sol. Charakteru nie mógł jeszcze ocenić, ponieważ znał go ledwie parę dni, choć jakby się uprzeć, to można by stwierdzić że chłopiec jest niesamowicie pogodny po swojej mamie. Chociaż... przecież większość dzieci w wieku Javier'a była pogodna.
Odprowadził Tony'ego wzrokiem z udawanym niezadowoleniem.
- Oszaleję z wami wszystkimi, jak tak dalej pójdzie - mruknął pod nosem, przewracając oczami teatralnie i przekręcił się na brzuch, wspierając się na łokciach. - I co o nim myślisz? - spytał chłopczyka, skinieniem głowy wskazując na drzwi balkonowe, po czym roześmiał się lekko, widząc skupienie na twarzy swojego małego towarzysza.

Diego Morales pisze...

[widać za słabo mnie jeszcze znasz. ;D
w domu łażę normalnie przecież xd i bokserki też opuszczam prawie że do połowy, bo wkurwiająco mnie haczą, a matka chodzi tylko za mną i pierdoli, że zero we mnie wstydu. xD
nie chciałbym. ;p
to nieźle musisz wyglądać. ;d
nie oglądałem chyba. to widzę taka miłość do grobowej dechy. ;D
czyli nie od Ciebie znam? ej, prawie przekonany byłem. xd
http://www.youtube.com/watch?v=bn3Yy0Y_m50 ]

Tym razem odprowadził go wzrokiem, z lekkim uśmiechem malującym się na ustach. Nie wydawało mu się, by Tony mógł przepadać za dziećmi, dlatego miło zaskoczył go tym, że mimo to potrafi złapać kontakt z Javier'em. Spojrzał na chłopca znowu i przez dłuższą chwilę po prostu obserwował go w skupieniu, jak bawi się z jego kotem. Nagle poczuł nieprzyjemne ukłucie w okolicy serca, bo złapał się na tym, że przez te parę minut myślał o nim, jak o własnym synu. Wciąż nie potrafił się odblokować na to wszystko i wolał trzymać pewien dystans. Dlatego ulżyło mu, kiedy chłopiec pozbierał się z podłogi i pobiegł za Lestatem, któremu udało się wyrwać z małych rączek i uciec z pokoju. Diego dźwignął się z łóżka, wsunął papierosa za ucho i wyszedł na balkon, w ułamku sekundy pokonując odległość dzielącą go od chłopaka, opartego o balustradę. Przystanął za nim i przywarł do jego pleców, obejmując go lekko w pasie.
- Kiedy chcesz wracać do Anglii? - spytał niby to obojętnym tonem, w gruncie rzeczy będąc ciekawym odpowiedzi.
Przesunął dłonią w górę pleców Tony'ego i złożył kilka drobnych pocałunków na jego prawej łopatce, po czym odsunął się od niego lekko i odpalił papierosa.

Diego Morales pisze...

[no, w pięciu procentach może mnie już znasz. xd nie chcę Cię już zaskakiwać, bo za bardzo to później przeżywasz i jest mi przykro. xD
nie, bez niczego na sobie to ewentualnie u Doriana śpię. ;d
poważnie.
pogoda zjebana jest i niskie ciśnienie, bo wszyscy jacyś śnięci chodzą. ;p jeszcze trochę i w drodze powrotnej bym w autobusie na stojąco przysnął.
ale na platoniczną miłość nigdy nie jest za późno. :D
chyba wspominałeś, jak Ci kiedyś rzuciłem linki z Mansonem
no jak najbardziej xd cholernie w Twoim stylu. ;D
nie miałem, nie mam i raczej nie zamierzam mieć, więc chyba Ci nie pomogę. ;p
http://youtu.be/ZrhKNsgVQ0w jego śmiech mnie rozpierdala. xd]

Sam przed sobą musiał przyznać, że Tony zaskoczył go nieco tym pocałunkiem. Po prostu nie zdążył jeszcze przywyknąć do tego, że chłopak od jakiegoś czasu wreszcie zaczął się otwierać, dzięki czemu okazywanie jakichkolwiek czułości przychodziło mu łatwiej i bez oporów. Cieszył się z tego oczywiście, pomimo ciągłego wewnętrznego lęku, że lada chwila wszystko może legnąć w gruzach.
Odwzajemnił pocałunek, uśmiechając się przy tym w jego usta, a gdy odsunęli się od siebie lekko, zaciągnął się dymem mocno. Kiwnął głową mimowolnie, kiedy usłyszał odpowiedź i również podniósł wzrok na widok, który rozciągał się przed nimi. Z jednej strony chciał pojechać razem z nim, z drugiej jednak czuł, że coś go tu trzyma.
- Dobra, tylko nie mówmy dziewczynom, bo jeszcze wpadną na cudowny pomysł, żeby uroczyście nas pożegnać. - rzucił z lekkim rozbawieniem w głosie. Za nic nie zamierzał mu pokazać, że czuje się cholernie rozdarty, w związku z powrotem do Murine.

Julian Marshall pisze...

[Ja tam się cieszę, że nie muszę głosować, czy coś, bo dla mnie nie ma na naszej politycznej scenie nikogo sensownego. Jest ewentualnie mniejsze zło, to wszystko :D A ludzie są drażliwi, coś im powiesz, a oni już bulwersa łapią i potem przez godzinę cię przekonują, że dana partia jest O.K.
No niestety tak. Chociaż mój rocznik jest pojebany i znajomi się ze mnie śmieją, że mam ciężkie życie... T.T
Mi się nie chcę za bardzo zabiegać o te oceny, bo i tak mam laureta, więc mnie przyjmą do każdej szkoły :D
http://www.youtube.com/watch?v=2vV_L7OQtU0&feature=related - nie wiem czemu, ale mam na to od wczoraj zajawkę. oO Choć to nie do końca moje klimaty.]

- Hasz, kwas, MDMA. - ekwipunek miał niezły. Jak zazwyczaj, kiedy gdzieś wychodził. Człowiek musiał być przygotowany, na każdą okazję.
Ludzie wiecznie się zmieniają. Na tym polegał rozwój. Gdyby stali w miejscu, prawdopodobnie dzisiaj siedzielibyśmy wszyscy jeszcze na drzewach.
Mógł mu dzisiaj wszystko powiedzieć, i tak nie będzie pamiętać. A niektórym podobno pomaga, możliwość wygadania się przed innymi. On nie wiedział, rzadko kiedy się zwierzał. Komukolwiek.

Diego Morales pisze...

[ w sumie chyba masz rację. ;d no nie pamiętasz już, jak Ci żal dupę ściskał? xd
przecież żadnych szczegółów tam nie było. xD
no i tak się kurwa ogarniam co rok bez sensu. ;p ale do trzydziestki, to już Ci pewnie przejdzie z tym blogiem i kontakt się urwie, więc się pewnie nawet nie pożegnamy.
tia, a ja dzisiaj w szkole zdychałem. na dodatek Dominika się wybrała ze swoim narzeczonym na wycieczkę do Lichenia, więc nuda. ;p ale urwałem się szybciej i Ewelina zwaliła mi się na głowę z farbami do włosów, to się pobawiliśmy trochę. a że się jej jeszcze nie udało doprosić mnie o to piwo w lesie, to wyjęła je z torby i tak spędziliśmy wieczór, siedząc w oknie pijąc i śmiejąc się z niczego, jak to my xd a i w ogóle puściłem jej jeszcze ten Twój rumuński kawałek, to ojebana była i teraz chodzi i nuci to, jak porąbana xD
no cóż. xd
dlatego go uwielbiam ^^]

Słowa chłopaka w jakimś stopniu go uspokoiły i ucieszyły zarazem. Nie miał z domem zbyt wielu miłych wspomnień, ale wiedział już, że teraz za każdym razem, kiedy znowu tu zawita, wszystko będzie mu się kojarzyć z Tony'm, zupełnie ignorując te kilka sprzeczek, które również zdążyli tutaj zaliczyć. Oczywiście był cholernie pamiętliwy, jednak jeśli na czymś konkretnym zaczynało mu zależeć, to za wszelką cenę próbował udawać, że jest dobrze, oszukując w tym nawet siebie samego.
Spojrzał na niego z ukosa i uśmiechnął się zaczepnie, zaciągając się papierosem.
- Nie róbmy z nich idiotek, skoro mamy tu wrócić. - zaśmiał się, wypuszczając z ust siwy dym.

Diego Morales pisze...

[nie xd
już weź nie rób z siebie homofoba ;d
no właśnie tchórzem jestem, jakby nie było. za 6 lat, ja będę miał mieć 28? kurwa, nie wyobrażam sobie tego. ;p to się lepiej streść, co by za późno nie było. a w sumie można by było zrobić jakiś mały zlot autorów gdzieś ;d
też się z nich śmiałem właśnie xd
cicho, nie będę się przyznawał... xD
toż to dzieci ;d]

- Jak chcesz. Ja osobiście nie znoszę takich spędów typowo na pokaz. - wzruszył ramionami, ale gdy podniósł wzrok na jego twarz i dostrzegł to przygaszone spojrzenie, przytulił się do niego mocniej. Tony nigdy nie rozwinął się w temacie swojej rodziny, co poniekąd nurtowało Diego, jednak mimo to, z czystego szacunku nie zamierzał wypytywać chłopaka. Po części też dobrze go rozumiał, bo sam nie widział własnego ojca od wielu lat, a z matką kontakt poprawił mu się właściwie dopiero po wyprowadzce, kiedy już nie mogli mieć siebie na co dzień.
Westchnął cicho, w momencie gdy Tony wspomniał o śniadaniu, jednak zdobył się na krótki uśmiech. Oparł się o balustradę i póki nie spalił papierosa, jeszcze przez chwilę błądził spojrzeniem po niebie. Kiedy wszedł wreszcie do pokoju, od razu sięgnął po pierwsze z brzegu ubrania i włożył je na siebie, spoglądając do torby, leżącej przy łóżku.
- Brałem ze sobą aparat? - spytał nagle, bo dopiero teraz przyszło mu to do głowy.

Diego Morales pisze...

[oswajaj się, oswajaj. ;p
no mówiąc 'mały', miałem na myśli nie więcej, niż pięć osób. xd
weź, bo już widzę i słyszę Ewkę na parapecie, w otwartym oknie xD
przerażasz mnie. ;d
no tia, bo Ty znowu chory jesteś. no ile można ;p]

Diego znał swoją matkę wystarczająco dobrze, by wiedzieć jak się zachowa w danej sytuacji. Elena uwielbiała brylować w towarzystwie, nawet jeśli liczba osób nie przekraczała pięciu, a wystawne przyjęcia z błahych okazji, były w tym domu po prostu normą. Wiedział też, że będzie próbowała jakoś popisać się przed Tony'm, więc starał się nie dopuścić do sprzyjającej ku temu okazji. Dlatego też nie powiadomił jej z wyprzedzeniem, że przyjedzie razem z Tony'm, bo chciał uniknąć uroczystego powitania i niezręcznej atmosfery.
- Wydawało mi się, że jeden na pewno wziąłem. - ciągnął, podążając za Tony'm machinalnie. Uśmiechnął się lekko, słysząc jak burczy mu w brzuchu. Diego oczywiście jak zwykle nie był głodny i właściwie nie pamiętał już, jakie to uczucie, bo tak bardzo do niego przywykł, że z czasem zupełnie przestał go odczuwać.

Diego Morales pisze...

W tej chwili był już nieco podłamany faktem, że mógł zapomnieć o aparacie, bo uparł się na to, że zrobi tu świetne zdjęcia i jak wrócą już do Anglii, to będzie mógł zarwać pół nocy na wywoływaniu ich.
- Wkręcasz mnie. - mruknął pod nosem, nim Tony nie zamknął mu usta krótkim pocałunkiem. Zszedł za nim po schodach i uśmiechnął się mimowolnie, kiedy usłyszał z jego ust nienagannie brzmiące powitanie. Obserwował go w drodze do stołu, nie mogąc wyjść z podziwu nad zachowaniem chłopaka. To już nie był ten sam Tony, z którym przyjechał tu ledwie kilka dni temu. Ten, w przeciwieństwie do tego, którego Diego zdążył do tej pory poznać, potrafił zachowywać się swobodnie w towarzystwie jego rodziny, co cholernie mu się podobało.
Przystanął za krzesłem, na którym siedziała Elena i pochylił się nad nią lekko, by musnąć ustami jej prawy policzek, na co kobieta zareagowała szerokim uśmiechem i podała mu kubek ze świeżo parzoną kawą.
- Wiedziałem, że go z sobą wziąłem - rzucił nagle z wyczuwalnym w głosie rozbawieniem, spoglądając na Tony'ego przez stół i skinieniem głowy wskazał na siedzącego między kobietami Javier'a, który w najlepsze bawił się przewieszonym na szyi aparatem.

Diego Morales pisze...

[ej, cały nawias zniknął ;p
no tak jakoś wyszło, że na każdym zdjęciu jest po lewej xd
właśnie :D
ja w sumie nie wiem, jakby to było ze mną ;p z Tobą bym chyba jeszcze umiał pisać, ale z Dominiką to już wątpię. teraz, po czasie już ciężej się nam pisało, bo chyba za dobrze się już znaliśmy.
zła kobieta xd
weź, mnie w robocie wszyscy przerażają, bo nagle zaczęli chorować. ja się póki co dobrze trzymam od tamtego antybiotyku i wkurwię się, jak mnie coś dopadnie ;p
ja też Ci to chyba wysłałem kiedyś
http://www.youtube.com/watch?v=BjN8xHZJ8JI do mnie się ten kawałek wczoraj przyplątał i też już myślę, żeby coś do tego napisać, jak się spieprzy im trochę xd]

Diego Morales pisze...

[ja już dawno o tym zapomniałem xD
no bo wyglądają tam jak oni :D
hahah uwielbiam Twoje podejście xd
no tu Cię rozumiem, tym bardziej, że w ogóle nie przypominam Diego ;p z Dominiką miałbym ten sam problem - jest dziewczyną, a robi przeważnie postacie męskie i to mi jebie całkowicie moją wyobraźnię.
ja mało piszę? xd na poprzednim blogu, do którego cholernie się przywiązałem i siedziałem tam ponad rok, ograniczyłem się do trzech notek. ;p]

Nie wiązał żadnych nadziei w związku z tym, że kiedykolwiek jeszcze poprawi swoje relacje z matką. Żeby było między nimi dobrze, jak mogło się wydawać, że jest w tej chwili, musieli żyć oddzielnie i bez możliwości widzenia się na co dzień. Jeśli miałby powiedzieć coś krótko o swojej matce, z pewnością przyrównałby ją do małego dziecka, które szybko nudzi się swoimi zabawkami, na rzecz nowych. Ale jeśli by schować mu zapomnianą rzecz i po dłuższym czasie z powrotem mu ją dać, radości nie byłoby końca. Taka była Elena, niczego więcej by nie dodał i mimo to kochał ją bezgranicznie.
Spojrzał na Tony'ego, unosząc jedną w brew w geście rozbawienia, jednak w momencie, kiedy usłyszał to jedno konkretne słowo, wypowiedziane bezbłędnie w języku hiszpańskim, w jednej chwili przeniósł spojrzenie na chłopca, któremu wyraźnie spodobała się opcja zniszczenia aparatu.
- O nie, nie! - odstawił kubek na stół, cudem nie wylewając z niego kawy i w moment znalazł się nad Javier'em. Kobiety przyglądały się z rozbawieniem całej tej sytuacji, kiedy Diego tłumaczył dziecku, że bardzo się na niego pogniewa, jeśli sprzęt przestanie działać.

Diego Morales pisze...

[no pewnie, że bym nie umiał xd za dużo o mnie wiesz ;p
tia ;d
czepiasz się słówek ;)
no właśnie, dlatego spotkanie po fazie na bloga byłoby chyba najlepszą opcją ;p
no właśnie :D zapomniałem Cię opieprzyć, że miałeś wreszcie skończyć tamto o Londynie, a Ty już drugą notkę dajesz, fakt że zajebistą, ale o czymś innym ;d
http://www.youtube.com/watch?v=evLI-K565UM]

Podniósł wzrok na siedzącego naprzeciw chłopaka, nie kryjąc lekkiego zaskoczenia jego znajomością języka.
- Nie wiedziałem, że tak dobrze mówisz po hiszpańsku. - przyznał, po czym ponownie skupił swoją uwagę na chłopcu i zabrał jego rękę od obiektywu, przy którym już zaczynał majstrować. - Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że będziesz jedynym, który zginie, jeśli młody zepsuje ten aparat. - mruknął, siląc się na poważny ton. Wyprostował się, podnosząc Javier'a do góry i zajął jego miejsce na krześle, sadzając go sobie na kolanie. Pomógł mu unieść aparat, tak by na wyświetlaczu mogli ujrzeć Tony'ego i pokazał mu, jaki guzik ma wcisnąć. Chwilę później śmiali się razem z miny chłopaka, który został oślepiony fleszem.

Lotta pisze...

Lottcie przydałaby się nauka panowania nad emocjami, nie to że była agresywna, bo ona w życiu nawet żadnego owada nie skrzywdziła, no chyba że przypadkowo, gdy szła do szkoły albo robiła zdjęcia, ale to nie było specjalnie! Ona po prostu reagowała na wszystko z takim wielkim przerażeniem i wstydem, że było to czasami przerażające, a z innej strony śmieszne. Wyglądała jak takie 'balonowe dziecko', które dopiero teraz wyszło na świat i poznaje je krok po kroku.
-Mogę je usunąć w mieszkaniu.- powiedziała cicho spoglądając na swój staromodny aparat, w którym nie można było nawet zdjęć przeglądać. Co prawda miała nowy, znacznie lepszy, profesjonalną lustrzankę, ale do tego miała niezwykły sentyment.

Diego Morales pisze...

[ no oczywiście, że tak. xd
spoko ;p ale kurwa, ja pierdolę. jak tak dalej pójdzie, to już pewnie będę mieszkać razem z Dorianem xD kompletnie sobie nie wyobrażam siebie za dwa lata ;d
kochany, żebym ja miał coś opublikować, to najpierw muszę się w sobie zebrać, żeby cokolwiek sensownego napisać ;p więc nie wymagaj, bo to strata czasu
nie mam siły, żeby chociaż Cię wyśmiać po tym kawałku. nienawidzę tego rodzaju 'muzyki', naprawdę. ;p
http://www.youtube.com/watch?v=sEhy-RXkNo0&ob=av2n chyba tylko to od niej zdzierżę i nawet fajnie tam wygląda ;)
pamiętam te czasy, jak się zajebiście jarałem Władcą pierścieni xd i jak ostatnio puścili to w telewizji, to mówię sobie, że obejrzę i chuj z tego wyszedł, bo zasnąłem znudzony, zanim zaczęła się w ogóle jakaś akcja xD
http://youtu.be/msoncZdmXCo]

- Gdybyś wziął jakiegokolwiek dzieciaka na kolana, na pewno też byś tak wyglądał. - mruknął, niezbyt pocieszony tym porównaniem, bo tylko niepotrzebnie przypomniał sobie, o całej tej pokręconej sprawie. Nie potrafił sobie wytłumaczyć, dlaczego tak strasznie od tego ucieka. Doszło do niego, że wcale nie czuł się jak ojciec, a raczej jako starszy brat, którym z pewnością wolałby być, gdyby tylko dało się to wszystko jakoś odkręcić.
- To on nacisnął guzik - rzucił ze śmiechem, kryjąc twarz za plecami chłopca, rozbawiony całą tą sytuacją. Tymczasem Javier śmiał się nadal, osłaniając aparat przed zbliżającym się Tony'm swoimi małymi rączkami.

Julian Marshall pisze...

[Hihi, ja tam właśnie idę, do XIV we Wrocławiu... I sama obawiam się o swoje zdrowie psychiczne, już teraz. Ale jest szansa, że MOŻE trafię na w miarę normalnych ludzi. A nie taką patologię jak mam teraz...
No wiem, że tak jest. Ja też jestem 'skażona', niestety.
No, trochę podobne. Ale jakoś do FOB to się nie mogłam nigdy przekonać. Źle mi się kojarzy, ot co. Za to mam teraz zajawkę na witch house. I album UL/KR nie wiem czy słyszałeś. :D Taka trochę alternatywna. http://www.youtube.com/watch?v=KPluFfYGiqc]

Marshall uśmiechnął się chytrze, wzruszając ramionami. Jak tam chciał, on nie miał zamiaru go zmuszać.
- Tak mówią ludzie zakochani. Że szkoda im czasu. Jesteś zakochany?- zapytał, bez ogródek, przyglądając mu się z pewną dozą ciekawością. Cudowną stroną chodzenia w stanie lekkiej, podkreślam LEKKIEJ, nietrzeźwości umysłu było właśnie to, że nie było tematów ciężkich, czy tabu.

Tempest pisze...

Uśmiechnął się pod nosem, czerpiąc trochę satysfakcji z jego słów. Wziął jednego papierosa z paczki, po czym pogrzebał w kieszeni. Znalazł w niej zapalniczkę, co mimo wszystko graniczyło z cudem. Wsunął papierosa między wargi i odpalił. Zaciągnął się z lubością, kładąc zapalniczkę na kolanie.
- Długo? Chyba tak - wypuścił z ust dym, wpatrują się w rysunek. Rosa i tak zaraz wyparuje, więc straci modela. Ujął w palce ołówek. - Rysowałem zanim zacząłem pisać i rysuję do dziś. Chyba jakieś postępy poczyniłem.
Znów czuł tę dziwną pewność siebie. Gdy mówił o sztuce, o malowaniu wszystko wychodziło z niego samo. Nie stresował się, język mu się nie plątał. Był już bliski spytania Tony'ego czy może go naszkicować, ale ostatecznie ugryzł się w język. Wrócił do szkicowania trawy.

[Czemu nietypowe dla małomiasteczkowych? Przecież każdy ma prawo do swoich prywatnych odczuć wobec innych. I to, że trzymasz dystans to zresztą mnie nie dziwi. Jestem przyzwyczajona, że bardzo powoli zapoznaję się i zaprzyjaźniam z ludźmi.]

Lotta pisze...

Ona też nie lubiła tej okropnej wstydliwości i strachu przed światem, jaki miała w sobie, ale co miała poradzić na to, że jeszcze bardziej bała się przezwyciężyć te swoje głupie lęki i złamać barierę, która powodowała, że niemalże wszystko ją zawstydzało, czasami nawet jej własne ciało.
-No tak, to już ukradło duszę.- powiedziała cicho przyglądając się swojemu aparatowi, po czym szybko wsunęła go do pokrowca, który specjalnie zrobiła dla niej mama, szkoda tylko, ze zamiast jej imienia wyszyła tam 'Lotka', a ona przecież żadną Lotką nie była. -O to proszę się nie martwić, moich zdjęć nikt nie ogląda.- dodała spoglądając na niego spod swojej grzywki. Robienie zdjęć to było raczej takie zajęcie 'do szuflady', by tylko sam autor mógł je oglądać, co było dość dziwne, a to dlatego, że ona chciała być profesjonalnym fotografem, a jak miałaby nim być, skoro nie pozwala nikomu nie zobaczyć jej 'dzieł'?

Diego Morales pisze...

[ja mam tylko Ewelinę i Doriana. oni najwięcej o mnie wiedzą ;p w sumie, to nawet znają mnie lepiej, niż moja matka.
nie, wątpię żebym przestał ;p każdy ma jakieś swoje dziwactwa. on lubi oglądać to swoje durne MMA, a ja piszę xd
widzisz, Ty w podróży i nawet jeśli żartujesz, to zawsze gdzieś tam w głowie tworzysz sobie jakiś pomysł na siebie. ;p a mnie przeraża to, że w ogóle siebie nie widzę.
żebym ja potrafił z taką łatwością pisać o pierdołach w taki sposób, to też publikowałbym właśnie dziesiątą notkę. ;p
teledysk też nie wywarł na mnie żadnego wrażenia, nie powiedziałem tego? ;d
o patrz, a mi się kiedyś nawet podobał ten kawałek, ale z czasem zaczął mnie wkurwiać i teraz po prostu nie mogę xd
obejrzałbym znowu wszystkie części Potter'a ;)
jakoś tak mnie od wczoraj na Crossfade bierze ;p
http://youtu.be/-LT19HTg3Q0 ]

Wstał mimowolnie, w momencie gdy Tony wziął chłopca na ręce i w skupieniu obserwował jego poczynania. Jednak zaraz oparł się o krzesło i pokręcił głową z nikłym uśmiechem na ustach, kiedy złapał się na tym, że wcale nie martwi się o swój aparat, tylko o to by chłopak nie upuścił przypadkiem dziecka. Kiedy tak przyglądał się tym uśmiechniętym twarzom, powoli zaczynał utwierdzać się w przekonaniu, że to wszystko mogłoby się dobrze skończyć. Javier wyraźnie przepadał za Tony'm, a ten potrafił go świetnie zabawić.
Odwrócił głowę odruchowo, kiedy lampa aparatu rozbłysła po raz pierwszy.
- Daj, muszę wam zrobić zdjęcie - mówiąc to, ruszył w ich stronę, osłaniając oczy dłonią i przymykając powieki za każdym razem, gdy światło z lampy błyskowej przedzierało się przez jego palce.

Diego Morales pisze...

[ech. już nie czuję się tak zajebiście wyróżniony :(
weź, też sobie to wyobraziłem właśnie w taki sposób i aż się zacząłem śmiać, tak że normalnie bym się z krzesła zjebał xd
chyba za bardzo skomplikowany jestem, nawet dla samego siebie.
co Ty, nie da rady. ja muszę mieć na to 'dzień' ;p artyści już tak mają... zrozum. xD
weź, kurwa xd pierwsze co, to oni mi przyszli do głowy
http://www.youtube.com/watch?v=TvC6VS4Np4U spedaleni do granic możliwości xD
http://www.youtube.com/watch?v=txBfhpm1jI0 ten teledysk mi się podoba i to głównie ze względu na Taylor, bo jest po prostu prześliczna ;d
okej! :D
nawet mi się podoba. ;p]

- No nie - mruknął, podnosząc wzrok na wciąż śmiejącego się chłopczyka, który trzymał się głowy Tony'ego. - I ty przeciwko mnie? - dodał z udawanym rozżaleniem, idąc powoli w ich stronę. Wiedział, że dla chłopaka to świetna zabawa i że tak łatwo nie zechce ustąpić, dlatego zdecydował się na małe oszustwo i powiedział do małego coś po hiszpańsku, na tyle szybko, by Tony nie zdołał sobie tego przetłumaczyć. Javier załapał od razu o co chodzi, dlatego znów roześmiał się głośno i spełnił prośbę, zasłaniając chłopakowi oczy. Diego wykorzystał ten moment szybko i zabrał mu aparat, od razu przewieszając pasek na szyi i wycofał się lekko, celując obiektywem prosto w chłopaków.

[o kurwa, zajebiste ;d no to niech się już Tony przyzwyczaja. xD]

Unknown pisze...

[Piszemy coś?]

Serotonine pisze...

[I jak z tym Parlamentem? xd
Dzięki :)
W gruncie rzeczy nic szczególnego, oprócz tego, że można gapić się przez okno przez dwanaście godzin, dodatkowo obserwując innych ludzi (Nie siedzieliśmy sami w przedziałach). Poza tym jeszcze nigdy nie jechałam pociągiem.
Ja mam teraz 6 testów plus dwa egzaminy w muzycznej, maskara jakaś.
Może i gadam tępo, ale nie mam zamiaru specjalnie zachowywać się jak ktoś dorosły. Nie chcę, by to wszystko przeminęło szybciej tylko dlatego, że nie doceniam tego, co mam. Tak w skrócie: " Dzieciństwo jest dobre dlatego, że każdy dzień zaczyna życie na nowo, bez ciężaru dnia wczorajszego.". Cytat Anny Kamieńskiej :D I mam szczerą nadzieję, że uda mi się żyć z takim samym optymizmem jak najdłużej, mimo reszty problemów.
I znów wzięło mnie na filozofowanie, ale co tam :)

Karzeł pisze...

[Ja pierdziulę, czy wszyscy tutaj mają manię zrzucania mnie na dalszy plan?! Ann Hershel]

Serotonine pisze...

[W każdym razie życzę powodzenia.
A tam, gościem się nie przejmuj, grunt, że wiesz, co umiesz. Przynajmniej nie obniża Ci oceny. Mojej koleżance anglistka ostatnio dała pałę za to, że ma brzydkie pismo.
Miałam w tym roku też jechać do Anglii, ale tak się złożyło, że w tym samym czasie jadę na rekolekcje.
Na mnie się nikt nie gapi, a nawet jeśli to tylko wtedy, gdy jestem z koleżankami i jedna z nich śmieje się na cały autobus/pociąg. Wtedy to ludzie raczej maja nas za idiotki i starają się nie zwracać uwagi. Takie chwile jednak zdarzają się baardzo rzadko.
Ja bym nie miała odwagi się do kogoś odezwać. Zazwyczaj nawet staram się nie patrzeć ludziom w oczy. Za to lubię obserwować innych. Każdy człowiek ma osobną historię, jakiś cel podróży. Niby zwykła rzecz, ale dla mnie wyjątkowa.
Nie no, ja za to mówiłam na poważnie xD W końcu muszę wytrzymywać ze sobą 24 godziny na dobę, wiem jak jest.
Ja staram się właśnie dostrzegać dobro w każdym człowieku i być dobrym, bez względu na to, czy ktoś mnie lubi czy wręcz odwrotnie, co nie zawsze mi wychodzi. Ostatnio wkurzyłam się na koleżankę i pokazałam jej środkowy palec -.- Nigdy nie byłam aż tak wredna.
Kiedyś miałam taki czas, że nikomu nie ufałam. Byłam taka zupełnie odizolowana, na nikim mi nie zależało i wydawało mi się, że będę mogła żyć w ten sposób jeszcze przez wiele lat. Skończyło się jak zrozumiałam, że nie jestem w stanie przywiązywać się do ludzi, nawet w najmniejszym stopniu. Świat tworzą poszczególną osoby i jeśli nie będą one ze sobą współpracować, on po prostu się rozpadnie. Co prawda, nie w fizycznym sensie. ]

Tempest pisze...

- Sport to moja achillesowa pięta. Nigdy mi nie wychodziło i do dziś nie wychodzi. Dlatego darzę szacunkiem każdego sportowca, nawet gdy chodzi o walkę na kciuki - uśmiechnął się do Tony'ego, lekką kiwając głową. Może był to mały gest, ale wyrażał wiele aprobaty dla jego zainteresowań. Zaciągnął się ponownie papierosem, stukając ołówkiem w kartkę.
- Mam tego pełno. Roślinki, budynki, nieba, zachody słońca - prychnął, kręcąc głową. I on śmiał nazywać się artystą? Przecież to szkice godne amatora. Co prawda było tu parę naprawdę dobrych rysunków, które w domu powiększył i przeniósł na płótna. Wciąż było ich za mało. Wcale nie dlatego, że potrzebował ich na wystawę. On sam czuje ogromny niedosyt. - Tylko ludzi jak na lekarstwo.
Wzdycha zrezygnowany, wypuszczając z ust szary obłoczek dymu.

[Myślałam, że ten wizerunek małych polskich miasteczek jest lekko podkoloryzowany, a tu proszę. W tych większych miastach też nie jest lepiej. Mieszkam w kamienicy, gdzie "zjednoczone" sąsiedztwo żłopie sobie piwsko przed domem, a obok chodzi pełno ludzi, bo obok idzie najlepsza droga z osiedla do centrum. Tu również jak idę do domu ze szkoły to czuję się jak ta gorsza. No cóż, tacy ludzie.
Nie ma problemu. Widzę, że pan to taki tajemniczy jest. ;d Ale z tym zabezpieczeniem to coś na ten temat chyba wiem i wcale się nie dziwie twej postawie.]

Unknown pisze...

[Łahaha, to ja ostatnio na pp dorwałam zeszyt koleżanki, jak jej oddałam z powrotem to nie była specjalnie zachwycona, a ja jej tak "ślicznie" go przyozdobiłam! Nie doceniła mojej pracy i talentu :c xd Na szczęście Dominika, z którą siedzę na matematyce jest już przyzwyczajona do tego, że na każdej kartce w jej zeszycie muszę zostawić pamiątkę po sobie :d
no,no.
Uwielbiam Happysad! Byłam niedawno znowu na ich koncercie! A w gimnazjum miałam koleżankę, która była ich już taką mega fanką i zawsze na przerwach sobie śpiewałyśmy ich piosenki ;d
http://www.youtube.com/watch?v=HHP8G5-p9M4
Łahahahha, leżę. Wytrzymałam! Jakieś dwie minuty! ;d nie wierzęęę. Chciałabym to zobaczyć na żywo xd .. No ale w sumie czego się nie zrobi żeby przełożyć klasówkę, nie? ;p
Ano zmienili się, zmienili.. A to, to znam. Jakoś nie przepadam akurat za tym ;).
Całkiem sympatyczne!
W ogóle to ostatnio, chyba bodajże w poniedziałek, pisałam sprawdzian z angielskiego i cały czas sobie nuciłam Hello Alone (znasz, bo czytałeś notke Leośkowatej chyba, nie? ;p) i taka sobie zadowolona potem idę przez korytarz, cały czas sobie nucę to w głowie i wgl i kurwa jakiś debil puścił na cały regulator z telefonu http://www.youtube.com/watch?v=8ONdbjKDDBA i normalnie myślałam, że rozszarpię kogoś, bo się mnie to kurde przyczepiło i już potem tylko to mi po głowie chodziło! A jak wróciłam do domu, w jakieś reklamie leciało to rumuńskie ciecie recie. I rzecz jasna do końca dnia to się mnie trzymało -.-' xd
A dzisiaj oglądałam film i na końcówce leciało to i już sobie cały wieczór tego słucham ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OMOGaugKpzs&ob=av3n]

Posłała mu niby to zbulwersowane i urażone spojrzenie, następnie wykrzywiła mu się, by ostatecznie zwieńczyć wszystko solidnym trzepnięciem w potylicę.
- Anthony Apophis, jak zwykle mistrz żartu. - Mruknęła ni to z ironią ni to z rozbawieniem, teatralnie przekręcając oczyma. Ponownie przyłożyła do ust papierosa i ze zdziwieniem zdała sobie sprawę, że wypaliła go już niemal do końca. Wypuszczając spomiędzy warg ostatnie kłębki dymu sięgnęła po najbliżej leżącą popielniczkę i zagasiła w niej peta. Przelotnie spojrzała na szlug tkwiący w palcach Tony'ego, ostatecznie zatrzymując wzrok na twarzy znajomego.
- Leo jest chory na białaczkę. - Odparła starając się panować nad swoim głosem, by choćby najmniejszym drżeniem nie zdradzić jak bardzo ją to przeraża. Zacisnęła usta w cienką linię zagarniając za ucho niesforny kosmyk włosów. Wyrwało jej się ciche westchnienie. - I nie myśl, że jestem z nim z litości. - Dodała, chcąc od razu zaprzeczyć jakimkolwiek takim domysłom. - Jak to po co? Boże, Tony. To jest ten jedyny. Jeśli kiedyś się zakochasz, spotkasz tą jedyną, będziesz wiedział o czym mówię. - Spojrzała na niego znacząco i widząc, że jutro otwiera usta by coś powiedzieć, zaraz dodała. - I oszczędź sobie teksty typu "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Wiem co robię. Nie jestem dzieckiem. - Dorzuciła niemal obronnym tonem.

[Ahaha, okeej xd te Twoje tłumaczenia zawsze mnie rozwalają tak samo jak to:
orientacja: heteroseksualny, w związku: z Diego.
Tak to paradoksalnie i śmiesznie wygląda, że.. xd]

Spencer pisze...

[Nie no, co Tyy? Serio? W życiu bym nie powiedziała, w końcu nigdy nie wiedziałam ich loga i w ogóle tam mało rozeznana jestem.. -.-'
Przecież wiem. Ja już tak piszę odruchowo.
Nie wiem dlaczego, ale nim otworzyłam to myślałam, że wysłałeś `W piwnicy u dziadka..` xd
http://macq680.wrzuta.pl/audio/60tRbLUcSIc/happysad_-_slonce
Enej.. też nie przepadam, dlatego się wkurzyłam jak się do mnie przyczepiło ;p To Twoje ciecie recie puściłam wczoraj koleżance jak u mnie była i jej się przykładowo zajebiście spodobało.. xd
Widziałam te reklamę i tak z początku piosenka też mi się spodobała, ale jak ją potem poszukałam i odsłuchałam w całości to nie za bardzo jednak mi podeszła ;p
Jakbym to już gdzieś słyszała.. W każdym bądź razie zajebiste. Powiem Ci, że aż ciary miałam!
To Ty 9 już do Londynu jedziesz? :) Pozazdrościć ;p
A ja właśnie skończyłam słuchać http://www.youtube.com/watch?v=pw6_VXPwm6U
a kumpel podesłała mi http://www.youtube.com/watch?v=GhCXAiNz9Jo&ob=av2n]

Gdyby tylko wiedział jak bardzo pragnęła by tak było - by wszystko zakończyło się happy endem! O niczym innym nie marzyła. Przerażał ją jednak fakt, że życie to nie film. Tutaj rzadko kiedy coś kończy się szczęśliwie. Ale szczerze powiedziawszy zaskoczył ją tą wypowiedzią. Przyjrzała mu się uważnie, ostatecznie uśmiechnęła jedynie w podzięce. Była mu nie tyle wdzięczna za to optymistyczne i pocieszające słowa, ale za to, że jako jeden z nieliczny ostatecznie oszczędził jej zbędnej paplaniny, że może powinna zostawić Leo.

- Nie jeden już tak mówił. - Mruknęła co do pierwszej części jego wypowiedzi. Chociaż wizja zakochanego na zabój Tony'ego wydawała jej się nadzwyczaj abstrakcyjna i nieco zabawna, to kto wie, co przyniesie mu los? - Zawsze powtarzasz, że nigdy niczego nie wykluczasz. - Dodała, po czym posłała mu szeroki, nieco złośliwy uśmieszek. Ileż to razy słyszała od niego tekst typu "Spencer, biorę pod uwagę, bo ja w życiu niczego nie wykluczam."
- A udało coś Ci się ostatnio spierdolić? - Posłała mu zaskoczone i równocześnie zaciekawione spojrzenie. - Co mnie ominęło? - Dopiła drinka do końca, a następnie wbiła w niego zainteresowanie spojrzenie, lekko przekrzywiając głowę na bok.

[Już nie udawaj takiego dżentelmena ;d
Skomplikowany niczym kobieta? xdd]

Diego Morales pisze...

[ja akurat doskonale wiem, co masz na myśli. ;p ale tu nie chodzi wcale o jakieś głębokie zwierzenia. z czasem i tak się przywiążesz, bo wystarczą nawet luźne gadki ;)
też tak czasem mam xD i to jest kuźwa najlepsze xd
tak, cudzysłów był w domyśle oczywiście ;d zwał, jak zwał. ale im bardziej się mnie do czegoś nakłania, tym większe opory później mam ;p
ja pamiętam, jak się ryłem z nich za pierwszym razem, jak mi to ktoś podesłał xd a to stare przecież, myślałem że już widziałeś ;D
nie wiem, co Ci się w niej nie podoba, zajebista jest :D
http://youtu.be/XuxL4n7DeRo
nie podoba mi się ;p ale od nich kojarzę w sumie tylko jeden kawałek, który lubiłem
http://www.youtube.com/watch?v=mXC3h95PtDY ]

Uśmiechnął się szeroko, nie kryjąc swojego zadowolenia związanego z tym, że udało mu się uchwycić ten uroczy obrazek na zdjęciu.
- Tak, tak - zaśmiał się, wyłączając aparat i tak na wszelki wypadek zabierając od niego dłonie chłopaka. - Później pousuwam wszystko, co nie wyszło - powiedział, obracając się przodem do Tony'ego. Ujął jego twarz w dłonie i złożył na jego ustach krótki pocałunek, po czym uśmiechnął się, wciąż rozbawiony tą całą sytuacją. Podszedł do stołu i sięgnął po swoją kawę, by wreszcie się jej napić.

[hahah xd teraz tak mówisz :D]

Spencer pisze...

[No, brawo ;p. Już się bałam, że nie wyłapiesz ;p
Ja zważywszy na to, że niedawno byłam na ich koncercie to sobie odświeżyłam wszystkie piosenki i wgl znowu mam na nich fazę ;d
Hm, z tej płyty chyba też moja ulubiona. A potem to! : http://macq680.wrzuta.pl/audio/01T4KASGH1i/happysad_-_kostuchna
Muzyka i wyżerka to podstawa! ;d
Ahaha, nie pamiętam, ale w takim układzie dobry kawałek Ci podesłała ;d
Nie czepiaj się literówek ;p i najwidoczniej Patrykowi wysyłałeś, bo ja to dopiero niedawno usłyszałam ;p
Całkiem niezłe. I chyba pierwsze ciut bardziej mi do gustu przypadło.
a ja dziś słuchałam głównie tego:
http://www.youtube.com/watch?v=HbrGuBR5sKU
http://www.youtube.com/watch?v=gnhXHvRoUd0&ob=av2n
Gratuluje ^^. Tą książkę, co główny bohater jest gejem? :D ]

A ona w tym wypadku jak najbardziej pragnęła happy endu. Trudno jej się zresztą dziwić. Chciała po prostu by wieczny strach o życie ukochanego zniknął. By zniknął lęk, że straci go szybciej niż powinna.. Poza tym ciągłe zamartwianie odbijało się też na jej zdrowi - nieustanny stres bywa przecież szkodliwy.
Widząc jego jakże mordercze spojrzenie najnormalniej roześmiała się na cały głos. Był zabawny, gdy próbował być groźny. A przynajmniej w takiej sytuacji.
- Jaka nieszczęśnica ma tym razem złamane serce? - Zacisnęła usta spoglądając na niego z ukosa. Odsunęła od siebie pustą szklankę i gestem przywołała do siebie barmana, po czym poprosiła jeszcze raz o to samo. - Co chcesz przez to powiedzieć? - Ostatnie słowa Tonyego ewidentnie ją zainteresowały. Ogólnie była ciekawa co u niego.. A teraz ową ciekawość znacznie podsycił.

[Pierdolę, miałam już nie odpisywać, ale zważywszy na to, że zaczęłam jeszcze przed meczem to doszłam do wniosku, że dokończę ;x Głowa mi przez tych naszych piłkarzy pęka -.-'
No trudno żebyś się nie zgadzał skoro to Twoje własne słowa ;p a wcisnęłam je bo skoro Tony to praktycznie cały Ty, to sobie zezwoliłam na to posunięcie ;d
ahaha ;d]

Diego Morales pisze...

[wiedziałem. xd
już niepierwszy raz słyszę, że głośno się śmiejesz, bo zawsze to podkreślasz ;d
właśnie, jak już tak szalejesz z tą książką i się rozkręcasz, to wyślij mi wreszcie jakiś fragment. :D
dobre. aż do ulubionych dodałem ;p
nieważne. xd
też spoko kawałek, kiedyś już słyszałem. ;)
http://youtu.be/zX1C9YRDYus ]

Zaśmiał się tylko pod nosem, kręcąc głową z rozbawieniem, bo przecież to było oczywiste, że nie usunie ani jednego zdjęcia, na którym pojawił się Tony. Oczyma wyobraźni widział już siebie w Anglii, siedzącego w pokoju i przyczepiającego na ścianę te wszystkie fotografie.
Westchnął głośno, kiedy usłyszał jego ostatnie słowa i mimo, że były one rzucone luźno, to ubzdurał sobie, że słyszy w nich pretensję. Nie potrafił uzasadnić dlaczego, ale zawsze tak reagował, jeśli rozchodziło się o jedzenie. Spojrzał na Tony'ego znad kubka, dopijając swoją kawę. Wiedział, że jeśli chce być z nim dłużej, niż jeden wyjazd, to będzie musiał się trochę postarać i chociaż spróbować wyjść na prostą.
Odstawił kubek i pochylił się nieco nad stołem, by sięgnąć po dwie cząstki obranej pomarańczy.
- Chodź do ogrodu. - powiedział z lekkim uśmiechem, nim wepchnął sobie owoc do ust.

[nie no, w Hiszpanii na pewno nie zostanie, ale co z tym dzieciakiem to naprawdę nie wiem xd Dorian mówił, żeby brać go z sobą]

Norah Promise pisze...

- Co piszesz? - spytała, wiedziona wrodzoną ciekawością. Tak, Norah była ciekawską osobą, jednak zwykle tłamsząca ją nieśmiałość, nie pozwalała jej na zaspakajanie tejże ciekawości. Przesiedziała w kawiarni dosyć czasu, by móc czuć się nieco pewniej, dlatego odezwała się śmielej, niż do tej pory.
Oparła przedramiona na stoliku i pochyliła się lekko do przodu, zwracając głowę w stronę swojego rozmówcy.

Serotonine pisze...

[Faktycznie, nauczyciele mogą zniszczyć taką pasję.
Generalnie chodzi o to, że chciałam jechać na te rekolekcje z przyjaciółmi, którzy jechali akurat w tym terminie, co był wyjazd do Londynu, a gdybym ja nie jechała, przez następny rok musiałabym być z kimś innym w grupie.
Ja się cieszę, gdy ktoś ze mną rozmawia. Jakoś tak mi się od razu humor poprawia. Tylko raz gadałam z taką panią, co mieszkała w Kanadzie i tylko na chwilę przyjechała do Polski. Opowiadała mi o tym, jak są szkoły tam podzielone :D
Hahahha xD Doobre!
Musiało być fajnie. Niektórzy ludzie są naprawdę bardzo ciekawi. A wszyscy są jakoś powiązani, w końcu żyjemy na tej samej planecie :D
U nas też są takie. Ja się prędzej z koleżanką pobiję, niż tak ją nazwę. Choć... kto wie xD Szczególnie z taką jedną. Obie sobie działamy na nerwy, a teraz jeszcze jedziemy razem na obóz.
Ostatnio kolegę w policzek walnęłam, bo się ze mnie nabijał. Cała klasa w śmiech ^^ No, oczywiście tak dla zabawy.
Widocznie jeszcze się nie spotkało tej osoby, której można zaufać.]

Serotonine pisze...

To znaczy Grace Monaco. Musiałam zmienić, bo założyłam nowego bloga.

Spencer pisze...

[Ahahah okeeej xd
Że ironia, tak? ;p
no to też jest świetne *,*
a to mnie bodajże przedwczoraj prześladowało http://macq680.wrzuta.pl/audio/9bx4l5R9lBq/happysad_-_bakteryja
A weź mi o EURO już nie wspominaj, bo ja przez nie olałam wszystkie sprawdziany ;p zamiast się uczyć to oglądałam mecze ;d a dzisiaj znowu Hiszpania gra i znowu dupa z nauki ^^
to pierwsze całkiem niezłe ;) a drugie no to hm.. może mnie aż na łopatki nie powalił, ale nie powiem, że nie ma coś w swoim głosie.. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=8J5PYzkzDQI
http://www.youtube.com/watch?v=6jjjK-9pRJA - coś mnie wczoraj na nią wzięło 0o
bo lubię jak się irytujesz i lubię czytać Twoje tłumaczenia typu "Tony jest hetero, ale się spotyka z facetem bo jest skomplikowany!" arrr :D]

Na usta już cisnęła jej się jakieś pokrzepiająca rada, chciała mu powiedzieć żeby nie wstydził się swoich uczuć, bo przecież on je na pewno odwzajemnia, gdy z opóźnieniem dodarł do niej jeden fakt; czy on rzeczywiście powiedział `Diego?! Przecież to męskie imię! Jedynie jej oczy wskazywały na zaskoczenie - zrobiły się okrągłe niczym moneta.
- Och czyli teraz interesują Cię faceci, tak? - Upewniła się, jakby się bała, że w panującym hałasie mogła się przesłyszeć. Zaciskając usta, powstrzymała uśmiech, który wręcz domagał się tego, by wypłynąć na jej wargi. Tak, tak, z trudem przyszło jej zachowanie powagi, aczkolwiek ostatecznie jej się to udało.
- Ale skoro jest dla Ciebie taki ważny, czego się wstydzisz? Że go kochasz? - Dodała w końcu, gdy już jako tako przyswoiła wiadomość, że jej kolega nagle zaczął spotykać się z mężczyzną. Ostatnie jego zdanie po prostu zignorowała, jakby go nie dosłyszała; rzeczywiście, że był facetem miało tyyyle do rzeczy!
Zważywszy na to, że przed chwileczką dostała swojego nowego, dopiero co zamówionego drinka, tymczasowo podziękowała Tony'emu za propozycje. Uśmiechając się kącikiem ust, wpatrywała się w niego, lekko mrużąc oczy. Dobrze wiedziała, że Apophis nie jest typem, który zbyt często się zwierza. Zdawała sobie sprawę, że przyczyną nagłego przypływu szczerości jest sporo dawka alkoholu, ale czasami warto wyrzucić z siebie zmartwienia, to co nas gnębi, czyż nie?

[A oglądałeś mecz Polska-Rosja, czy na wycieczce sobie odpuściłeś mecze? ;p
haha, ta.. ;p no więc się tak nie bulwersuj ;d ale mojej Spencer przykładowo nie można wciskać moich słów, bo on hm.. nieco się ode mnie różni, w jakiś 40% ;d
No co! Sam się wkopałeś ;>>> ]

Diego Morales pisze...

[cicho. o słabościach lepiej nie mówić. ;d
Ty, no to rzuć jakimś fragmentem z tych nieskończonych tekstów ;>
słyszałem ten kawałek już ;p ale jakoś mi się nie spodobał żaden, tak bardzo jak Iron
http://youtu.be/6EFFVKYMdnE
od paru dni nakurwiam Bjork i nie wiem czemu mnie na to wzięło ;p]

- Nie. - rzucił przez ramie ze śmiechem, choć chwilę później, kiedy znaleźli się już na świeżym powietrzu, dotarło do niego, że przecież musi mu wreszcie powiedzieć o Javierze. Przysiadł na zdobionej ławce i westchnął cicho, wciąż zastanawiając się nad tym, czy to na pewno dobry moment, by zaczynać ten temat. Znał Tony'ego już wystarczająco dobrze, by móc przewidzieć jego możliwe reakcje, ale nie chciał też w żaden sposób go okłamywać, dlatego nie miał wyboru.
- Chociaż w sumie jest coś, o czym powinienem tobie powiedzieć - zaczął nagle, nie podnosząc na niego wzroku. Gdy już uporał się z tą cholerną pomarańczą, wyciągnął papierosy z kieszeni i odpalił jednego, podając paczkę chłopakowi.

[hahah xD kuźwa, aż jestem ciekawy tego wszystkiego ;D]

Unknown pisze...

[nie powiedziałem tego. ;d
no się przyczepiłem, bo mnie ciekawość zżera za każdym razem, jak sobie wspomnisz o tym, że piszesz tą cholerną książkę ;p dobrze wiesz, że to chujowy układ ;>
http://www.youtube.com/watch?v=ETFf2hZXlsw
ci mi się ostatnio wkręcili. coś pięknego ;D
a ja drugi tydzień siedzę u Doriana, a u siebie na kompie mam jakoś tam zaczętą notkę.
w ogóle pojebało wszystkich z tym euro, zwłaszcza po tym jak nasi odpadli ;p jakiś Irlandczyk się utopił w Brdzie i po paru ładnych dniach dopiero go znaleźli i wyłowili koło muzeum, gdzie matka Doriana pracuje zresztą ;p
opowiadaj lepiej jak tam w tej Anglii ;)]

Spiął się mimowolnie, w momencie gdy poczuł chłopaka obok siebie. W tej sytuacji jego bliskość wcale mu nie pomagała, a wręcz utrudniała skupienie się na tym, jak powinien ubrać w słowa, to co zamierzał powiedzieć. Wyobraził sobie kilkanaście sposobów, w jakie mógłby zareagować.
Zerknął na Tony'ego, który kończył wyliczanie i westchnął ponownie, kręcąc głową, jak gdyby w odpowiedzi. Zaczynał przejmować się tym, że chłopak nie bierze tego na serio i żartuje sobie w najlepsze. Chociaż szczerze wolałby, żeby zareagował w podobny sposób, kiedy dowie się prawdy.
Zaciągnął się jeszcze raz głęboko i przymknął powieki, wypuszczając dym powoli i zbierając się w sobie, by powiedzieć to jakkolwiek, byle nie przedłużać tej irytującej ciszy.
- Sol prosiła mnie, żebym po jej śmierci wziął Javier'a do siebie. - wyrzucił z siebie praktycznie na jednym wydechu.

[hahahah xD to nie do mnie z pretensjami :D]

Diego Morales pisze...

[no pewnie, że znam ;) ale za MGMT ogólnie nie przepadam, za to wolę covery ich kawałków ;p tak, jak Ci kiedyś podesłałem 'Kids' na ukulele :D
a daj spokój, ja cały tydzień muszę wstawać po czwartej, bo przypadła mi w robocie ta pieprzona zmiana na szóstą ;p ale burze były zajebiste :D
nie wiem czy byśmy się nie pozabijali. xD po weekendzie chyba już wrócę, bo co za dużo, to niezdrowo xd
a daj spokój z tą strefą kibica. same zjeby i w ogóle. żeby chociaż deszcz nie napierdalał, to byłoby spoko.
do tej pory to tylko jeden kumpel narzekał, że w UK to chujnia jest, a tak to wszyscy zachwyceni ;d mnie pewnie też by już tutaj nie było, gdybym się dał namówić obecnemu byłemu, bo się osiedlił już tam na stałe ;d]

- Nie będzie po co go tutaj odwozić - zaczął i dopiero po chwili na niego spojrzał. Nie musiał się wcale domyślać, że Tony czekał na jakiekolwiek wyjaśnienia, bo sam stwierdził, że to wszystko brzmi niedorzecznie, kiedy tylko zastanowił się nad tym, co przed chwilą mu powiedział.
- Wtedy w szpitalu, Sol przyznała się do tego, że to ja jestem ojcem - czuł się cholernie dziwnie, kiedy wypowiadał te słowa. Pomimo tego, że wreszcie zdobył się na odwagę, by powiedzieć to chłopakowi, to nie potrafił wytrzymać jego spojrzenia.

[hahahah rozjebałeś mnie xD]

Unknown pisze...

[o ja pierdolę! jaka zajebista animacja :D skąd żeś ją wytrzasnął?
nie, zupełnie nie w moim klimacie ten kawałek ;p
no też mi się wydaje, że to takie zdrowe podejście. xd tylko jakoś tak za szybko od siebie odpoczywamy, bo jutro znów do niego idę na dłużej. ;d
to podziwiam. bo mnie osobiście deszcz wkurwia tak na dłuższą metę ;p a dzisiaj koncert w centrum, który ominę z powodu zjebanej pogody właśnie.
spoko, jeszcze trochę ;)
nie chciałem mieć z nim już nic wspólnego. sam bym nie poleciał, bo nie lubię zmian. ;p]

Chciałby, żeby to wszystko okazało się nieprawdą, ale nie był przecież aż tak głupi, by się na to łudzić. Mógłby powiedzieć mu w tej chwili coś podobnego, ale to i tak w niczym by nie pomogło, a tylko mogłoby pogorszyć tą całą sprawę. Widział doskonale, że Tony jest na granicy wytrzymałości i mimo to, że podnosił głos, to tak naprawdę nie wybuchł jeszcze w pełni. Dlatego Diego wolał to wszystko przemilczeć. Siedział wciąż w miejscu i patrzył przed siebie przygasłym spojrzeniem, słuchając chłopaka mimowolnie. Podniósł na niego wzrok dopiero wtedy, gdy ten podniósł się z ławki z zamiarem odejścia. Bolały go słowa, które wyrzucał z siebie chwilę później, ale nie mógł mu zarzucić tego, że się mylił. Odczekał więc dłuższą chwilę, nim się odezwał.
- Jakoś to będzie - powiedział cicho, starając się z całych sił uwierzyć we własne słowa.

Unknown pisze...

[No widzisz jak mnie zaniedbałeś? ;p
Spoooko, pewnie jak ja bym miała ją teraz ogarnąć też bym nie dała rady także luz;d
W tym wypadku na to samo wychodzi ^^]

Skrzywiła się; nie podobał jej się zarówno fakt, że nagle zaczął się wydzierać oraz to jakich słów użył.
- Mhm, jaasne. Czyli Diego to co? Jakieś eksperyment próbujesz z kim Ci lepiej - z facetami czy z kobietami? - Spojrzała na niego z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Zaczynała się powoli gubić w rozumowaniu Tony'ego, ale jednego była pewna - może i ten jego obecny partner był "jednorazowym" odskokiem od normalnych upodobań bruneta, ale ten facet znaczył dla niego więcej niż jakakolwiek kobieta w jego życiu. Przynajmniej Spenc odniosła takie wrażenie, bo tak wywnioskowała po jego zachowaniu - mówił jedno, ale oczy, gwałtowne gesty, delikatne drgania mięśni go zdradzały, że zaprzecza nawet przed samym sobą.
- Każdy potrafi kochać Tony, ale nie każdy chce. A Ci ludzie, którzy odtrącają miłość są pieprzonymi, żałosnymi tchórzami i zaczynam mieć wrażenie, że śmiało można Cię zaliczyć do tej grupy. - Powiedziała zaciskając dłonie w pięści, bo zaczynało ją korcić by mocnym walnięciem w twarz zetrzeć mu z ust ten jego irytujący ironiczny uśmieszek.

[Mhm, mhm.
Wgl jakby były jakieś literówki to się nie przejmuj, ale po pierwsze mam gorączkę i tak średnio kontaktuje, a po drugie nie chce mi się tego jeszcze raz czytać ;p]

Unknown pisze...

[Ahahah, zaiste :D
Nie no, spokojnie, może to wszystko jakoś odżyje jeszcze ;). Ogólnie teraz wszędzie na blogach trochę ucichło, bo wakacje to wiesz ludzie wyjeżdżają na wczasy, albo w dzień nad wodę, wieczorem wychodzą na miasto. Ja przez ten tydzień wakacji niczym się wczoraj rozchorowałam to w sumie miałam mniej czasu niż normalnie ;p jakby nie wątek z Leo to pewnie nawet bym komputera nie uruchomiała ^^. Ale rozumie, że Ci smutno. Mi też by było i w sumie jest. Lubię nasze Murine.
Art College mówisz? Dawno, dawno byłam chyba na tym blogu ale się za klimatyzować nie mogłam. Bodajże Leo też tam jest ;).
Ja pierdole, gdzie Ty mieszkasz? :o u mnie taki upały, że mam już dość. Pamiętam, że w środę od asfaltu było prawie 45stopni a w powietrzu tylko jakieś 5-6 mniej ;x Dzisiaj w sumie to samo, bezchmurne niebo i wgl.
A podobno nie lubisz biegać!
Wgl wiesz, że zaczęłam jazdy ;> Dzisiaj nawet z gorączką poszłam prowadzić! :D]

Zacisnęła wargi wbijając w niego zrezygnowane, ba! wręcz smutne spojrzenie. Przykro patrzyło się na człowieka, który zamykał się w sobie, uciekał przed jakimś głębszym uczuciem.
Spenc miała wrażenie, że Tony niszczy sam siebie.
- I co jesteś dumny ze swojego postępowania? Kęci Cię fakt, że pieprzyłeś się z połową miasta? Cieszy Cię, że złamałeś pewnie niejedno kobiece serce? Teraz masz zamiar wykorzystywać mężczyzn? Lubisz, gdy inni przez Ciebie cierpią.. ? - Urwała, kręcąc głową i odwracając wzrok w drugą stronę. Wiedziała, że ta jej paplanina nie ma sensu. Ona będzie swoje, on swoje. Przeczesała włosy palcami, po chwili chowając twarz w dłoniach; zastanawiała się jak ma do niego dotrzeć, ale w tym samym czasie usłyszała odpowiedź na swoje ostatnie słowa. Gwałtownie poderwała głowę do góry wbijając przeszywające spojrzenie w bruneta. Poderwała się na równe nogi i dźgnęła go oskarżycielsko palcem w pierś.
- Do cholery, to choć raz bądź prawdziwym mężczyzną i zmierz się ze swoimi uczuciami! - Niemal wykrzyczała mu w twarz. Zawsze miała mało cierpliwości do ludzi, zwłaszcza do takich jak Tony.
Widząc, że dopił kolejny kieliszek i zamierza zamówić kolejny, chwyciła go za dłoń nim zdążył przywołać barmana. - Tobie już chyba na dzisiaj wystarczy.- Mruknęła, a potem z całych sił pociągnęła Apophisa w stronę wyjścia. - Wychodźmy. Już.

[Mi siostra zarąbała laptopa i się muszę męczyć przy komputerze :c
Mr, dziękuje ;p To Ci się jeszcze pożalę, że tak dzisiaj zawadziłam o łóżko, że do tej pory palcem u nogi nie mogę ruszyć xd. Bo mama mi krzyknęła, że chyba mi rybka zdechła to się zerwałam i bach :c Ale spoko, ryba zdrowa, a ja ledwo mogę chodzić xd]

Unknown pisze...

[Okej, dobra jak już tak bardzo chcesz to Ci się przyznam, że ja tu czekałam całymi dniami i nocami aż mi odpiszesz :| ;p
Mi też się tak wydawało, ale jak widać się pomyliliśmy. W sumie zastanawiam się dlaczego tak nagle uciekli, blogspot ich przeraził? Nie wiem. Jednak dla mnie jest tutaj lepiej niż na onecie.. Ale cóż. Kurde, mi też szkoda. Serio. Ale zabraniam Ci kasować tego bloga, bo jak on zniknie tak poof..To no. Nie lubię tak nagle tracić kontaktu :p
ahaha, no coś pisałeś chyba kiedyś na shoutboxie, że masz jechać do Francji ;p. Ale i tak Ci dobrze, bo chyba jedziesz do Grecji o ile mnie pamięć nie myli?
O wesele! *,* też bym poszła ;P. ale u mnie to się na razie nie zapowiada.
Ja bym jakimś drobnym deszczem, nawet chwilową burzą nie pogardziła, nawet z rana nie ma czym oddychać tak jest duszno -.-
Ej, wgl tak patrze na ten Art College i się zastanawiam czy prowadzi go ta sama osoba co przedtem. Ale chyba nie, bo nawet akcja dzieje się w innym mieście. Albo mi się już strony pieprzą. W sumie może sama też się zacznę, za jakimś blogem rozglądać. A ro noł. Zdołowałeś mnie.
No wiesz, na męskie postaci zawsze się ludzie rzucają :d Spoko, trudno mu się dziwić, że cieszy się wolnym czasem ze swoim facetem ;). Ale na pewno tu jeszcze zajrzy ;)
5rano?;o Ty nie masz co robić o 5rano?;o bo wiesz.Ja sobie śpię. Ja biegam wieczorami ;). Znaczy zawsze chciałam biegać rano bo mimo wszystko jest lepsze powietrze i wgl jakoś lepiej się biega, ale zazwyczaj mi się nie udaje zwlec z łóżka xd
HA HA HA. To już przestaje być zabawne, mój drogi! :p poza tym świetnie mi idzie!]

Wyprowadziła go na zewnątrz w między czasie próbując przetrawić to co powiedział i odpowiednio dobrać słowa, by dobrze przekazać to co plątało jej się po głowie. Zaraz za progiem baru puściła jego rękę i westchnęła głośno. Wzięła potężny wdech na chwilę przymykając oczy, równocześnie podpierając dłonie na biodrach. Pozwoliła by letni, wieczorny wiaterek spokojnie targał jej włosy.
Wypuszczając głośnio z ust wstrzymywane powietrze obróciła się na pięcie w stronę Tony'ego.
- Okej. Rozumie, że nie jest Ci łatwo. Zawsze jest ciężko, gdy osoba na której nam zależy spycha nas na drugi plan. Tylko zastanów się czy byłoby tak samo gdyby Diego dowiedział się co do niego czujesz. Pewnie trudno mu stawiać Cię na równi z synem skoro nawet nie ma pewności, że jest dla Ciebie kimś ważnym. - Westchnęła cicho podchodząc do Tony'ego. Zdjęła mu z głowy kaptur i uśmiechnęła się do niego ciepło przyciągając go do siebie i zamykając go na moment w swoich drobnych ramionach. - Jeżeli masz choć odrobinę pewności, że on czuje to samo do Ciebie.. Może warto spróbować? - Uwolniła go z uścisku robiąc krok do tyłu, by móc zajrzeć mu w oczy. I tak uważała, że brunet zrobił duży postęp - na głos przyznał się, że go kocha. Może nie przed tą osobą, którą powinien, ale to już zawsze krok do przodu!

[haha, fajnie ;p. to ile Twój pies już ma? ;p]

Unknown pisze...

[zajebista jest ;D ale z tym albumem, to już popłynąłeś trochę za bardzo. ;p pierwsze zdjęcie tam jakoś w ogóle mi nie pasuje i to z tatuażami pod koniec też.
a ja Tobie tego nie wysyłałem przypadkiem? :D
akurat w te wakacje zupełnie nam nie po drodze, żeby wyjechać gdziekolwiek. ale nie będziemy z tego powodu ubolewać ;p
tak czułem, że się ucieszysz z tej Hiszpanii. xd
daj spokój. u mnie dzisiejsza burza przebiła wszystkie dotychczasowe ;d zaczęła napierdalać od około pierwszej i tak do samego rana praktycznie bez przerwy.
spoko kawałek. ;)
jak i pod wieloma innymi. xd
http://youtu.be/CFdpA7Qq0Ko]

Ostatnie słowa chłopaka najbardziej go ruszyły. Pewnie dlatego, że było w nich tyle prawdy. Spierdolił. Jednak jego poczucie winy powoli zaczęło ustępować rosnącej irytacji, bo nie znosił być przez kogokolwiek oceniany. Przecież nie uciekłby stąd, gdyby wiedział, że będzie miał z nią dziecko i zerwał się z ławki z tą myślą, jednak nie potrafił ruszyć się z miejsca. Nie chciał wyjść na jeszcze większego idiotę, tłumacząc się nieudolnie, jakby faktycznie był wszystkiemu winny. A był i podświadomie o tym wiedział, lecz zamierzał robić wszystko, byle tylko nie mówić o tym na głos i nie przyzwyczajać się do tej myśli.
Odpalił nerwowo kolejnego papierosa i odprowadził Tony'ego wzrokiem, stojąc wciąż w miejscu i klnąc w duchu, że nie potrafi go w żaden sposób zatrzymać.

Unknown pisze...

[ No powaga :|
No. Mówiłam, że wakacje to powyjeżdżali ;p
A właśnie, Twoja książka! Czyli praca nad nią póki co stoi? Weź się ogarnij i pisz! I w ogóle masz już tą maszynę do pisania, czy co to tam chciałeś? :D.
A ja bym z miłą chęcią gdzieś wyszła. W sumie poszłabym na jakąś porządną imprezę się wyszaleć, wytańczyć. Ale ciul, na razie jestem "uwięziona" w domu z gorączką i bólem gardła. W sumie tak mi słabo,że ledwo z łóżka wstaje.
hahaha, no nie wątpię. Już to nawet widzę jak Ty sobie odbijasz całe wakacje.. :x ^^.
Oj tam, już nie narzekaj. Nie ważne czy upał czy nie ;p. ważne byś się dobrze wybawił :d
Okej, okej napiszę ;p. Chociaż powoli sama zaczynam się zastanawiać czy się na AC nie zapisać, ale na razie mi się nie chce. xd.
O widzisz. Nawet już się odezwał :D.
A ja lubię spać. To znaczy lubię, ale nie lubię. Bo jak śpię za długo to mam wrażenie, że dzień marnuje, ale nie zawsze jestem w stanie się zwlec z łóżka o tej godzinie o której chce. No i na dodatek zazwyczaj mam mocny sen, w roku szkolnym przykładowo zawsze nastawiam z 7budzików na telefonie bo pierwszych 5 nawet nie zarejestruje, że już dzwoniły xd
Pf. Ja nie mam widoków na góry :c więc tak, zrób zdjęcia! :P
Tak, rzeczywiście to było bardzo mądre z Twojej strony ^^'.
... Spieprzaj. Chyba przestanę Cię lubić.]

Jasne, bo ona akurat by uwierzyła, że ten szklisty wzrok to od alkoholu. Wszak jednak postanowiła udawać, że nie dostrzegła wilgotnego spojrzenia, jedynie uśmiechnęła się ciepło w stronę Tony'ego, gładząc go kojąco dłonią po plecach.
- Nikt nie mówił, że związki są łatwe. Zawsze jak coś nie wychodzi to boli. Ale najważniejsze jest to co was łączy, więc nie możesz się zachowywać tak jak teraz. Wychodzisz do baru i pijesz na umór. Gdzie byś dzisiaj wylądował gdybyś mnie nie spotkał? Znając życie zrobiłbyś coś czego byś potem żałował.. - Westchnęła cichutko gdy się od niej odsunął. Uważnie obserwowała jak próbuje doprowadzić się do jako takiego "trzeźwego" staniu.
Naprawdę sądził, że jest w stanie zapomnieć o Diego? Szczerze powiedziawszy wątpiła czy byłby do tego zdolny. To nie jest takie łatwe nagle usunąć z pamięci kogoś na kim na zależy. Kogoś kogo kochamy. Sama przekonała się o tym na własnej skórze.
- Tak, tak. Ale się nie przyzwyczajaj. Następnym razem nie będę taka miła tylko skopie Ci tyłek. - Odparła odwzajemniając jego szeroki uśmiech zadowolona, że powoli wraca mu humor.

[ Kurde jaki fajnyyy! *.* arr. uwielbiam psy.]

Unknown pisze...

[że też musiałeś mi o nich przypominać xD toż to była porażka ;d
tak, kurwa. czas wypierdalać do Holandii i brać ślub. xd
tia, chociaż w siatce dają radę. ;d
ten grad to nie tylko u Ciebie się pojawił, bo u mnie też wszyscy w szoku byli xd i na Zamościu tym bliżej mnie, też trzy drzewa poszły razem z korzeniami. ja tylko siedzę i przypominam wszystkim o zbliżającym się końcu świata xD
lubię, lubię. ;)
ja wiem, przewidywalny jestem :D
jakoś te wszystkie 'szkoły' tak mało ambitnie wypadają według mnie ;p chyba są bardziej oklepane, niż miasta. a od Murine się odwal, na pewno wszyscy powyjeżdżali na wakacje i mają w dupie komputer na ten czas, więc wyluzuj :d]

Przeszedł kawałek wzdłuż domu, zaciągając się papierosem co chwilę, tuż po wypuszczeniu dymu ustami. Był w tym momencie niemożliwie skołowany i nie potrafił na niczym skupić myśli. Już przymierzał się do tego, by wreszcie zebrać się w sobie i pójść za chłopakiem, rezygnował z tego jednak, kiedy przypominał sobie wykrzyczane przez niego słowa. Z rzeczywistością zderzył się dopiero w chwili, gdy ujrzał Tony'ego, zmierzającego do furtki. Następnie to były tylko ułamki sekund, kiedy spostrzegł na jego ramieniu torbę i samochód, który czekał na niego za bramą. Na ten widok, złość zmieszana z żalem wezbrała w nim, jak jeszcze nigdy w towarzystwie chłopaka.
- Jedź w cholerę! Przecież od początku tego chciałeś! - wykrzyczał w jego stronę.

Unknown pisze...

['fatalnie' hahahah xD
kiedy to było z ironią... weź kurwa, pierwszy raz się tak szczeniacko zakochałem, że momentami aż sam tego nie ogarniam ;p
tia, teraz się śmieję, ale jak serio pierdolnie w grudniu, to nie będzie wesoło. i chuj strzeli moją zajebistą imprezę z okazji trzydziestki ;p
powinieneś się cieszyć tak, czy inaczej. xd bo ja sam z siebie to raczej nie wyskakuję z podobnymi wyznaniami xD
a czujesz, że powinieneś? ;d
takie tam pierdolenie. masz zapierdol cały rok a i tak znajdujesz czas na bloga, więc o to się nie będę martwić ;D
http://youtu.be/IAKtApCJ_eM]

- Od niczego nie umywam rąk - zaprzeczył dopiero po dłuższej chwili, kiedy Tony skończył mówić. - Dałem słowo, że zrobię wszystko, żeby mały nie odczuł nieobecności Sol aż tak bardzo. Ale ja go jeszcze nie znam i potrzebuję trochę czasu, żeby to wszystko ogarnąć - mówił z przejęciem, choć silił się na spokój. Pierwszy raz życie postawiło go w trudnej sytuacji, gdzie wreszcie sam musi się o coś zatroszczyć, dlatego zrozumiałym było, że się denerwował.
- Nawet nie wiesz, jak strasznie źle się czułem, kiedy dowiedziałem się o tym i nie mogłem ci od razu o tym powiedzieć - wyznał po chwili. - Tak cholernie się bałem, że uciekniesz.

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

[ ;pp
O jak się o Ciebie martwią :d. a właśnie, to nie czasem o Was mówili w Faktach? :p. Bo coś było o jakiś miasteczkach z Dolnego Śląska.
Szczęściarz, też bym chciała taki prezent! a o tej maszynie to mi się przypomniało dzięki temu zdjęciu, które miałam wtedy pod nosem http://25.media.tumblr.com/tumblr_lzuz3ji2PB1qhklbuo1_400.jpg ;p uwielbiam je ;d. No to chciej trochę mniej, nic na siłę ;). No a może to znak, że jednak powinieneś napisać książkę o Tonym?;)
Rozumie, też nie lubię tego robić, ale w sumie zazwyczaj nie mam takiego kłopotu z dojazdem do domu, bo albo jestem u siebie w mieście, albo jadę ze znajomymi samochodem, a jeśli nie to do mojej miejscowości zawsze jest dużo pociągów i autobusów nawet o później porze ;d.
Wiesz, że mogłeś mi tego oszczędzić? :p. teraz mam nieodpowiednie myśli! xd. i chyba miało być "duuużo fajnych i ŁATWYCH dziewczyn"? :p i tak, pamiętaj o prezerwatywach, bo potem będziesz narzekał na chorobę weneryczną :p. Nienawidzę wracać z wycieczek po których trzeba iść zaraz do szkoły, niefajnie.
Nie no spokooo, ja bym nie zapomniała o Murine! Tutaj zresztą prowadzimy z Leo fajny wątek, tam zapewne jak już, to byłyby inny ;p.
haha, zapewne :D
Ja jak byłam mała to byłam porannym ptaszkiem. Może dlatego, że dużo czasu spędzałam na wsi, wstawałam rano z `kurami czy jak to się tam mówi no i z babcią, która o 4-5 była już na nogach ;). A teraz im jestem starsza tym dłużej śpię :c jestem stara i mój organizm potrzebuje więcej snu :c. xd a co do szkoły to ja zawsze się zbieram jak popieprzona, w drugim półroczu miałam coś ze 10 spóźnień, a pewnie byłoby i więcej ale czasem udawało mi się zdążyć wpaść do klasy nim nauczyciel dotarł do mojego nazwiska :D
okej, to czekam! ;D ;)
Sorry, już Cię nie kocham :| ;pp]

- No to rzeczywiście świeeetny sposób. - Mruknęła przeciągle nieco ironicznym tonem, patrząc wymownie w niebo. Ona by tak nie potrafiła, po pierwsze dlatego, że przede wszystkim uważała, że jak się jest już z kimś w związku to należy być wiernym. A po drugie chyba nie umiałaby uprawiać seksu z pierwszym lepszym facetem poznanym w barze. Ale to już po prostu wynikało z jej szacunku do własnej osoby i ciała. Nie, Spenc zdecydowanie nie była jedną z tych `dam, które dawały dupy na prawo i lewo.
- I naprawdę uważasz, że to jest najlepsze rozwiązanie? Pomyśl jak on się czuje, gdy Ty.. - Urwała zagryzając wargi, bo nagle przyszło jej coś do głowy. - No chyba, że żyjecie w otwartym związku i on robi to samo. - Uniosła brwi, przekrzywiając głowę nieznacznie na bok. Otwierała usta by jeszcze go o coś zapytać, gdy poczuła jak dźga ją w żebra. Spojrzała na niego teatralnie oburzona.
- No wieesz! Jak możesz mnie straszyć krav magą?! Kobiet się nie bije! - Odparła spoglądając na niego nieco mrużąc powieki. Uniosła kąciki warg w zawadiackim uśmieszku równocześnie oddając mu kuksańca w bok.

[Mhm, tak sobie mów ;p. ja sie zastanawiam jak ten pies z Tobą tyle lat wytrzymał! ;p
i w ogóle to nie wiem jak mi wyszła ta cała odpowiedź, ale musiałam ją pisać drugi raz, bo przedtem wyłączyłam przez przypadek nie tą zakładkę co trzeb -.-]

Unknown pisze...

[hahah musiałem. xD
ej, ej. a jak to on spierdoli? ;p
uwierz mi, że ja też bym chciał.
okej, wystarczy :D
no tak też myślałem. xd
wysoko mierzysz. ale to dobrze w sumie ;) ja i tak wierzę, że będziesz tu zaglądać. ;d
ja sobie poczekam, aż przedostatnią część puszczą ^^
hahahah xD]

- Zawsze uciekasz, kiedy coś cię przerasta. Znam cię już wystarczająco dobrze, żeby móc to stwierdzić i nie możesz mi zaprzeczyć. To chyba normalne, że się bałem twojej reakcji na to wszystko. - wyrzucił z siebie tuż po słowach chłopaka. Wiedział, że gdyby go nie sprowokował, to wsiadłby do tego cholernego samochodu i odjechał stąd najdalej, jak to możliwe.
Spojrzał na niego, kiedy wymieniał dwie możliwe opcje.
- Myślałem, żeby zostać tu jeszcze trochę. Żeby móc wziąć go ze sobą z powrotem do Anglii, muszę najpierw ogarnąć co przy nim robić, bo przecież kompletnie się nie znam na dzieciach. - powiedział, uśmiechając się mimowolnie. - A co do studiów, to nic mi się nie stanie, jak je rzucę - wzruszył ramionami, mówiąc to. Tryb życia, jaki prowadził dotychczas, w ogóle nie kłócił się z jego szkołą pod żadnym względem, a zajęcia opuścił ledwie kilka razy. Ale byłby gotów przerwać ją dla Tony'ego, gdyby zmusiła go do tego sytuacja, a kiedy dowiedział się o Javierze, wiedział już że szkoła nie będzie stanowiła żadnego problemu.
- Pieniędzmi też nie muszę się martwić. I wrócę, na pewno.

Unknown pisze...

[Nie wiem, nie pamiętam o jakiej miejscowości mówili, bo akurat na to nie zwróciłam większej uwagi ;p. A u mnie jak zwykle duszno ;p. Znaczy teraz już jest całkiem fajnie, pod wieczór niebo się zachmurzyło i zaczęło wiać i teraz jest przyzwoicie.
No jak tam uważasz ;).
Ja kiedyś wracałam do domu na piechotę, pewnie nie było aż 30km, ale i tak szło się długo, tylko fakt faktem wracaliśmy całą ekipą, więc droga zleciała szybko ;d. więc Ci się nie dziwie, że Ci się nie chce. Mi też by się nie chciało ;d.
hahaha, no taak xd tylko pamiętaj, że prezerwatywy to tylko 97% skuteczności! ;pp. Mhmm.. jakiś Ty skromny :p. Ale nie wątpię, haha. Chociaż przykładowo zakładając że byśmy się spotkali w jakimś barze to ja bym Tobie nie uległa! :D. jestem tego pewna wręcz :p.
Łahaha, tak właśnie to chciałam zasugerować ;pp. Chociaż nie. Jakbym miała siwe pasma to bym je zafarbowała, o. :p.
No domyślam się, ponad połowa mojej klasy to dojeżdżające osoby. Taki już wasz los :p
Teraz już za późno :c ;pp]

- Aha i myślisz, że jak już o tym nie mówisz to już wszystko w porządku? No proszę Cię Tony.. - Spojrzała na niego jakby lekko nie dowierzając. Pokręciła głową zrezygnowana słysząc kolejne słowa. Nie potrafiła pojąć jak on może robić coś takiego człowiekowi którego kocha. Ciężki przypadek. - Oj Tony, Tony.. - Westchnęła tylko zagryzając dolną wargę. Chciała jeszcze powiedzieć kilka mądrych słów jednak nagle w jej głowie zaświtała głupia myśl. Roześmiała się głośno, lecz nie zdążyła podzielić się wyjaśnieniami skąd u niej ten nagły przypływ radości, bo brunet zademonstrował właśnie swoje umiejętności. No ale może to i lepiej, bo pewnie znowu by się wkurzył.
- Ach Ty spryciarzu. - Rzuciła rozbawionym tonem, wyginając usta w szaleńczym uśmiechu. Nie widziała twarzy mężczyzny, ale była pewna, że i on się uśmiecha. - Dobra, już zademonstrowałeś jaki to jesteś zdolny. Teraz mnie puść!

[O właśnie mi się przypomniało jak jakiś czas temu pomagałam koleżance szukać psa. Nawet roku jeszcze nie miał i ktoś go ukradł. A po dwóch dniach babka, która go zabrała go odniosła Oo.]

Unknown pisze...

[grozisz mi? ;>
hah xd chyba trochę mam ;d
to oczywiste. ;p ale serio chciałbym taką imprezę, jak Brian z qaf ^^
czego Ty oczekujesz. :D
no, czaję. Dominikę (tą z neta) wyjebali z UJota i zahaczyła o Kielce, gdzie w sumie dobrze jej się wiedzie. ;p do Bydgoszczy złóż, na marne UKW ;d
aż tak? u mnie póki co cisza (przed burzą ;p) ale duszno jest w chuj. ;/]

Spochmurniał wyraźnie, kiedy Tony wspomniał o zeszłej nocy. Przypomniał sobie też o swoim postanowieniu, którego zamierzał się trzymać. Jednak teraz, kiedy patrzył na chłopaka i zdawał sobie sprawę z tego, że za chwilę stąd odjedzie, jakoś nie umiał wyobrazić sobie tego, że mogliby się rozstać już na zawsze. Nie potrafił patrzeć w jego smutne oczy, bo zaraz poczuł się, jakby był temu winny. Chciał zatrzymać go i przytulić bez słowa, ale jakaś niewidzialna siła wciąż trzymała go w miejscu, nie pozwalając się ruszyć. Pokiwał głową tylko w odpowiedzi na jego prośbę, jednak kiedy chłopak był już przy samochodzie, coś w nim pękło, dlatego puścił się w jego stronę, przyciągnął do siebie i wtulił się w niego mocno.

Unknown pisze...

[W sumie jak dla mnie mogłaby przejść nad nami jakaś burza. Ale w miarę łagodna. Lubie słuchać grzmotów w nocy, o ile nie śpię, bo jak śpię to potem rano zawsze jestem w szoku, że na dworze jest takie rześkie powietrze i że wszędzie są kałuże ;d.
No to przecież mówiła, że się nie dziwię, że Ci się nie chce!:D No i dobrze, że tańczysz?! :p a bo po co innego się chodzi na imprezy? Żeby się tylko spić i podpierać ściany? :p. to to bym mogła zrobić no cóż.. wszędzie xd.
Tak, żyj sobie dalej z błogą nieświadomością, tylko kiedyś nie nie zdziw jak rzeczywiście jakaś obca osoba zwróci się do Ciebie per tato :D. W sumie miałam na myśli, że ja Cię nie znam, Ty mnie nie znasz.. xdd. Ale miło wiedzieć, że nie uważasz mnie za głupią i nawiną. I że byś mnie hm, nie wykorzystał ;p :).
.. Wal się xd.
Dobra, nie znam się. Nie mam takich problemów z dojazdami ;p.
A Tobie jakby zależało to byś się postarał, żeby znowu obudzić we mnie to uczucie :ccc i w ogóle co Ty tak cały czas tekstami happysadu zarzucasz? :P
Dobra. Aż takiej burzy to bym nie chciała. Ale przynajmniej nie musisz siedzieć przy zapalonym świetle, o.
A! znam to. jak za pierwszym razem usłyszałam to też się mnie przyczepiło. A teraz za mną chodzi to :
http://www.youtube.com/watch?v=6UKbJOUFRfQ ]

Tak wierzyła, bo miała w swoim życiu mężczyznę, który był jej wierny. Nie miała co do tego wątpliwości, ale przecież właśnie na tym polega zaufanie. Zignorowała więc jego pobłażliwe spojrzenie jedynie po raz enty tego wieczoru wzdychając cicho.
- Hej! A czy Ty zawsze musisz być taki interesowny? Od razu " muszę coś za to dostać" - Rzuciła złośliwym, wręcz przedrzeźniającym tonem rozprostowując rękę, która jeszcze przed momentem tkwiła w żelaznym uścisku Tony'ego. Uśmiechnęła się szeroko gdy znowu ją to siebie przyciągnął; podobnie jak on odchyliła głowę do tyłu, ale chyba zrobiła to zbyt gwałtownie bo coś jej strzeliło w kręgach, więc krzywiąc się nieznacznie powróciła do dawnej pozycji.
- No proszę Cięęę. Kto tu jest stary? Ja się nie poczuwam! Jestem młoda, piękna i jeszcze całe życie przede mną, a co! - Powiedziała z ewidentnym rozbawieniem w głosie, wygodnie układając ręce na torsie bruneta i ponownie, aczkolwiek tym razem delikatnie i spokojnie odchyliła głowę do tyłu, by podziwiać pociemniałe niebo.

Unknown pisze...

[No tak już jadę :p. I jest! Jest świeższe i przede wszystkim jest czym oddychać!
Łahaha no i dobrze :d. jak wolą siedzieć pod ścianą i się tylko gapić to ich strata :P. ja nawet zazwyczaj na takich uwagi nie zwracam ^^.
Haha ;d. No przecież ja Ci życzę jak najlepiej! :D. Zakochany Michał.. Nawet nie jestem sobie tego wyobrazić, abstrakcja! ;p. O kuurdee. jestem spoko i sympatyczna i w ogóle?! ;o zaraz się zarumienię! xd.
... Nie wierzę, że to napisałeeś.. Michaaał, wiesz cooo.. Aż mi brak słów noo xd. Wyjdź. Koniec naszej znajomości! :p. I.. przepraszam? ^^ Poza tym ja Cię nie prowokuje, czego takie głupoty piszesz?! :D
No i to rozumie! Chociaż od razu przestała mi się piosenka tak bardzo podobać jak sobie pomyślałam jak by wyglądała w Twoim wykonaniu :>> ;D
Zawsze się jakieś znajdą :p]

Prychnęła widząc jego minę w stylu "zbity pies". Ciekawie na kogo to niby działo? Chociaż może Spenc była już za stara i tego typu sztuczki nie robiły na niej większego wrażenia.
- Nic nie będzie! Naucz się bezinteresowności mój drogi! - Rzuciła mrużąc oczy kręcąc nieznacznie głową tym samym chcąc dać mu do zrozumienia, że z jej strony nie ma co liczyć na jakieś wyrazy wdzięczności. No bo na co on liczył? Mogłaby mu na przykład drinka postawić, o. Ale i tak już za dużo dzisiaj wypił, więc ta opcja odpadała.
- Słyszałeś? - Uniosła brwi i lekko rozchyliła wargi w geście teatralnego zdziwienia. - To już się rozniosło po całym Murine? - Spytała niby to niedowierzającym tonem, po chwili jednak znów mimowolnie roześmiała się.
Słysząc jego kolejne słowa spojrzała na niego z widocznymi iskierkami rozbawienia w oczach. - I się nie doczekasz. - Odparła jedynie, wyswobadzając się z jego uścisku. Podparła ręce na biodrach i spojrzała na niego wyczekująco.
- Jakieś propozycje co do dalszej części wieczoru? - Uniosła kącik ust w psotnym uśmieszku.

[Ale sorry, Spenc ciągle żyje w przeświadczeniu, że Tony jest gejem! On mógł mówić swoje, ale ona i tak wie lepiej! xd. Więc nie była świadoma tego, że go prowokuje no!
O kurde.. Gratuluje? :D. To poważny krok w Waszym związku! :D. No dobra, ale po co miałeś to mówić jeżeli żadnej nie kochałeś (no chyba, że kochałeś.)? Pewnych słów się nie nadużywa ;). W sumie też nigdy tego nie powiedziałam żadnemu facetowi. No chyba, że jakoś w żartach po przyjacielsku to być może.]

Unknown pisze...

[napisałem coś dziwnego. ;p
póki co mi to nie przeszkadza i nie wiem dlaczego, bo zawsze mnie irytowała taka zazdrość, bo nie lubię ograniczeń ;d
tej, po takim czasie to już chyba się wreszcie zobaczymy, tak myślę xd
hahah xd
no jasne, że tak ;d ej, nie rób ze mnie jakiegoś pantoflarza xD
tu tak samo. ;p]

Unknown pisze...

[no to czyli jest spoko. xd
myślałem, że to oczywiste, że jesteś zaproszony ;d
przez te burze jebie Cię do reszty, widzę. xD ale rozjebało mnie to określenie i pasuje do Doriana momentami ;d ale pewnie bym już nie żył, gdybym mu z tym wywalił xD
nie wiem, może niech Diego przyleci już z dzieciakiem, a Tony po nich przyjedzie ;p]

Unknown pisze...

[no to już wiesz, że nie musisz xd
domyśliłem się, ale gdybyś nas poznał, to od razu byś zmienił zdanie. xD
jaki znowu ślub? ;d]

Diego z kolei bardziej obawiał się dłuższego pobytu w rodzinnym domu, niż spotkania z Tony'm. Przez ten czas, który spędził z dala od niego, utwierdził się jeszcze mocniej w przekonaniu, że cholernie go potrzebuje. Nie radził sobie z samym sobą, przez co zaczynał też wątpić w to, czy w takim stanie podoła w trzymaniu się roli ojca. I choć zdawał sobie sprawę z tego, że po powrocie do Murine, chłopak przez brak czasu niewiele pomoże mu przy dziecku, to i tak poczucie tego, że będzie mieć go tutaj, na miejscu nieco go uspokajało.
Wziął chłopczyka na ręce, by przypadkiem nie zgubić go w tłumie ludzi i poprawił sobie torbę na ramieniu, ciesząc się w duchu, że nie była duża i ciężka. Wyszedł zza rogu, rozglądając się nerwowo za Tony'm i spostrzegł go dopiero z pomocą Javier'a, który wykrzykiwał imię chłopaka, wyciągając ręce w jego stronę.

Unknown pisze...

[hahah spoko ;D nie musiałbyś się czuć aż takim gówniarzem, bo na pewno byłaby tam też moja rąbnięta kuzynka, ledwie rok od Ciebie starsza xd
umrę. xD
skąd ja wiedziałem, że dostanę taką własnie odpowiedź? ;d
to nieźle :D ja nadal mam dziwny wstręt do picia, choć ostatnio na imprezie wszyscy piliśmy i tylko mnie nie ruszyło. przykre xd]

Upił łyk z kubka, po czym zaśmiał się mimowolnie, kiwając głową.
- Dobrze myślisz - odparł. Odruchowo podniósł wzrok na Javier'a, który zajęty był teraz podziwianiem widoku z zupełnie innej perspektywy. Uśmiechnął się ponownie i wolną ręką sięgnął po kota, który jak zazwyczaj w czasie podróży, w najlepsze wylegiwał się na torbie. Objął zwierzę ramieniem, opierając je o biodro i pochylił się lekko w stronę Tony'ego, by złożyć krótki pocałunek w kąciku jego ust. Po tak długiej rozłące, najchętniej rzuciłby się na niego, kompletnie nie przejmując się otaczającymi ich ludźmi, jednak świadomość obecnego Javier'a nie pozwalała mu na nic więcej.

Unknown pisze...

[Łahaha, okeeej! To daj znać jak wrócisz to wiesz wsiądę w pierwszy pociąg i jestem xdd.
ohoohoh, no to widzę, że się wybawiłeś :D. Spooko, ja pamiętałam jak byłam u kuzyna na weselu w tamtym roku i też tak robiłam ;p i raz się zagadałam i zagapiłam i sięgnęłam po szklankę na oślep, bo myślałam, że mi już tego drinka zrobili i taki duży łyk wzięłam, a tam była tylko czysta wódka! Bosz.. myślałam, że zginę xd.
Studenci zawsze są nieogarnięci :D.
A to, że nie muszę przepraszać to znaczy, że mogę to dalej robić? ;>>
Łahahha Michał, rozwalasz mnie xd. Mam udawać, że tego nie było? xd.
No właśnie wiem! :| Dlatego tak ubolewam, że dostałam głupie nagranie z youtuba :c Ale wieeesz, zawsze możesz zaśpiewać, zatańczyć i się nagrać i mi to wysłać :>> Albo przyjechać i zaprezentować się na żywo xdd.
Domyślam się ;p.
ALE JA NIE MÓWIĘ, ŻE JEST!(chociaż w sumie mogłabym polemizować.. ^^) Tylko Spenc tak myśli.. Znaczy no. Żeby nie było, że go prowokuje, czy coś :| łahahha, serio? xd
Ta.. Może nie Ty, ale przynajmniej Twoja postać się jakoś ustatkuje :D
No, a Ty nie zauważyłeś, że to jest chore? ;p. Ach.. Czyli wolały żebyś im kłamał i mówił kocham Cię? ;p Nie no, spoko. Można i tak ;p]

Diego Morales pisze...

[kuźwa, już miałem Cię tyrać, że przecież to mało, ale dotarło do mnie, że przecież ja już jestem w podeszłym wieku. XD
no gdybym jeszcze był jak ci typowi spedaleni fryzjerzy, to faktycznie byłaby to jakaś podstawa. ;d
hm. ;)
no nie wiem. ;D
daj spokój, ja to dzień w dzień słyszę i nie dość, że u siebie, to jeszcze u Doriana. rzygam. xd
http://youtu.be/Y89dLaUyc3w ]

- Daj ty mu wreszcie święty spokój - roześmiał się na jego uwagę dotyczącą kocura. Miał szczerą nadzieję na to, że podczas wspólnego pobytu w Hiszpanii, chłopak jakoś przywyknie do myśli, że będzie musiał znosić obecność tego śierściucha, jeżeli chce dłużej być przy Diego.
Omal nie zachłysnął się kawą, rozbawiony tonem, w jaki Tony oznajmił mu, że ma wreszcie własne mieszkanie.
- No aż mnie ciekawość zżera - przyznał, odwzajemniając spojrzenie w równie zaczepny sposób. - To w takim razie wieczorem położę małego spać, i poczekam, aż wrócisz - powiedział z uśmiechem, mimowolnie spoglądając na samochód, do którego się zbliżali. - Właśnie. - zreflektował się po chwili i podniósł wzrok na śmiejące się dziecko. - Śpimy we trójkę, czy znajdzie się tam dla niego miejsce? - spytał dość poważnym tonem.

Diego Morales pisze...

[nie, wcale... xD
tiak, muszę z tym żyć. ;d
zajebałeś mi z Sinatrą teraz, nieźle. xd
http://youtu.be/SG4Jb8hkSn0 ]

- Nie mów tak, bo naprawdę zrobi mi się przykro - rzucił wciąż z lekkim rozbawieniem w głosie.
- No tak, jak mieszkałeś w akademiku, to też nigdy nie widziałem u ciebie względnego porządku, więc cudów się nie spodziewam - zaśmiał się. Wprawdzie nie przepadał za bałaganem, ale u Tony'ego jakoś go to nie irytowało i mógł czuć się swobodnie. - Wytrzymam. - rzucił jeszcze, nim Tony otworzył samochód i ze śmiechem pokazał mu fotelik dla dziecka.
- Oszalałeś - mruknął pod nosem kręcąc głową, chociaż był naprawdę pełen podziwu. Z uśmiechem obserwował go, jak sprawnie umieszcza Javier'a w siedzeniu i aż nie mógł wyjść z podziwu, jak piękny obrazek ma przed sobą.
- Zobaczymy, jak to będzie. - odparł, posyłając Javier'owi uśmiech i puszczając kota, by mógł się koło niego ułożyć. - Jakby co, to u mnie jest trochę luźniej i dla małego znalazłbym miejsce - dodał i dopił kawę, a kubeczek wyrzucił do kosza.

Diego Morales pisze...

[jak to dobrze wiedzieć, że są na świecie jeszcze inne osoby z równie pojebanymi pomysłami. xd
nic nie mówię przecież. ;D ale dziś to na pewno nie jestem w stanie, żeby słuchać czegoś podobnego.
o nie, to Ty zjebałeś moją xD nie chciej, żebym Ci przypierdolił z glana, jak się wreszcie kiedyś zobaczymy. xD
weź, na samym początku pisania takimi zajebistymi kawałkami sypałeś i każdy mi pasował, a teraz co? ;p
http://www.youtube.com/watch?v=j8LDJQctzms ]

- Tak, dokładnie to właśnie przed chwilą zrobiłeś, kochanie - odparł, siląc się na możliwie poważny ton, jednak roześmiał się chwilę później. Wsiadł do auta i zapiął pasy, odruchowo spoglądając do tyłu, chcąc upewnić się czy wszystko gra. Powiedział coś do Javier'a i przesunął kocura bliżej niego, by wreszcie wyprostować się i rozsiąść wygodnie w fotelu.
- Jak najbardziej tak - odpowiedział na pytanie Tony'ego i uchylił okno. Miał cholerną ochotę na papierosa, bo swojego ostatniego spalił jeszcze w domu, zanim wyruszył z domu na samolot. Zdawał sobie sprawę z tego, że jest silnie uzależniony i nie wyobrażał sobie rzucenia tego tak po prostu, z dnia na dzień. Mimo to starał się jednak jakkolwiek ograniczyć, zwłaszcza w obecności dziecka.

beatrix pisze...

[Dzięki za ostrzeżenie.:D Chciałabym przekonać się zatem jak bardzo zaszkodził Tony'emu. Może jakiś wątek za niedługo?]

Unknown pisze...

[Do Ciebie poszłabym nawet na piechotę! xdd
Dobra, nie dogadaliśmy się xd. Nie za to przepraszałam to po pierwsze ;p. A po drugie coś Ty się tej kłody tak uczepił?! Obrażasz mnie Michale ;p
Nie no.. Przynajmniej się pośmiałam ;d
Wiem! Pewnie jesteś mało fotogeniczny :| zgadłam? xd Zresztą dla mnie byś mógł zrobić wyjątek, o! :D. Okej, trzymam za słowo! ^^
No obrażaj mojej Spenc :|
Łee, zawalił. "Napisz smsa" jak to źle brzmi! Powinno być "Zadzwoń do mnie" ;D I od razu mi się przypomina ta zjebana piosenka `.. but here's my number so call me maybe` xdd. I serio, nie pierwszy raz?! ;o No to widzisz, może to Twoje przeznaczenie :>>
O jejku, jejku, ale miała/ma pięknie na imię! *____* :D Wszystkie Agnieszki są porządne. I teraz już wiem czego mnie tak lubisz! xd i szkoda, że spaprałeś sprawę.. Ale każdy facet nawala gdy ma koło siebie fajną dziewczynę :p
O, pamiętałeś! Dobra, dobra. Poczekam ;p
WIEM, WIDZIAŁAM!!!! :D BOSZ PIĘKNY MECZ! *,* JESTEŚMY POTĘGĄ :D]


Nie widziała głębszego sensu ustosunkowywać się w jakikolwiek sposób do jego niby jakże to zabawnego komentarza na jej temat. Skwitowała go jedynie ni to pobłażliwym no to rozbawionym uśmieszkiem kręcąc nieznacznie głową. Pewnie w innych okolicznościach roześmiałaby się i rzuciła jakąś ripostę, ale coś w jego zachowaniu przestawało jej się podobać. Nim się do niej zbliżył, niemal odruchowo zrobiła krok do tyłu. A potem już tylko z uwagą obserwowała każdy jego ruch, po cichu prosząc by jej przypuszczenia były mylne. `No przecież on jest gejem!` powtarzała sobie. A może jednak nie kłamał mówiąc, że "nie jest pierdolonym pedałem" czy jak on to tam ujął.
Mogło być tak pięknie! Mogła mieć przyjaciela homoseksualistę!
-Puść mnie. – Rzuciła wściekle, odpychając go gwałtownie od siebie nim zdążył posunąć się jeszcze dalej. Zdecydowanie nie podobało jej się to, do czego zmierzał. W sumie nawet zrobiło jej się trochę przykro, że wziął ją za taką kobietę. Dobrze wiedział, że jest w związku z Leo i że w życiu by go nie zdradziła nawet jeśli to wszystko miałoby się zakończyć na jednym pocałunku. Spenc była wierna w przeciwieństwie do Tony’ego.
Posunął się o krok za daleko. Urażona i rozgniewana wymierzyła mu solidny cios w policzek.

[tak, teraz jest pewna, że jest biseksualny ;p.]

Unknown pisze...

[Cześć, nie będę zadawać tych dwóch standardowych pytań "masz ochotę na wątek?", "ty zaczniesz?" bo jeżeli masz, to mi odpiszesz, a w odpowiedzi uwzględnisz, że nie masz weny, by zacząć ;p Tak jest zazwyczaj. Także z wielkim trudem, kompletnie pozbawiona weny (nie zamierzam na nią czekać, bo się nie doczekam) piszę z pytaniem: masz chociaż pomysł na wątek? Jeżeli nie - wyciągam asa z rękawa, a raczej dziewiątkę: banalne, przypadkowe spotkanie, może gdzieś koło restauracji, gdzie Rita pracuje. Z nadzieją liczę na coś lepszego z Twojej strony. Tak, ja zaczynam, jeżeli jest cokolwiek do zaczynania. :)]

Unknown pisze...

[ahahaha, dzięęęki :p. Ale może jakoś do Twojej trzydziestki bym się doczołgała :D.
Za to, że rzekomo wywołuje skojarzenia z podtekstami seksualnymi czy jak to tam ująłeś? xd Dzięki, ale obejdzie się ;pp
Ahaaa.. okej xd W sumie gdzieś to już chyba słyszałam, w jakimś filmie czy coś :d.
Ja też nie wiem! Ale w sumie w teledysku występuje niby gej, który potem daje karteczkę heterykowi, także nawet idealnie wpasowała się do opisanej przez Ciebie sytuacji xd okeej, czyli jeden gej w rodzinie wystarczy? ;p kapuje ^^
Ja. I lubisz, lubisz, nawet nie próbuj kłamać :D.
Nienawidzę Cię. Też chce mieć widok na góry :c Dlaczego od razu "popierdolone miasto"? ;p Cwaniak, rodzice mu kupili laptopa i się jara, że może sobie siedzieć na dworze, pf ;p wgl swoją drogą to chyba trawę masz nie wykoszoną! Chociaż w sumie nie wiem, nie znam się xd
Tej w ogóle jestem z siebie dumna! Bo wstałam RANO specjalnie żeby iść pobiegać, bo w nocy była burza i zajebiście chłodno było :d]

-A od kiedy Ty traktujesz przyjaciół jak zabawki? Chociaż nie, przepraszam, Ty nie masz przyjaciół, teraz przynajmniej wiem dlaczego. - Syknęła łapiąc go za dłoń, która bezczelnie spoczęła na jej pośladku. Szarpnęła za nią równocześnie wyrywając się z jego objęć. Zrobiła parę kroków do tyłu, by znaleźć się w bezpiecznej odległości od chłopaka.
Spojrzała na niego jakby ciągle nie dowierzając, że zachowuje się tak w stosunku do niej. Wiedziała jaki był, wiedziała jak postępuje z innymi kobietami, ale nigdy nie przypuszczała, że padnie na nią. Po prostu.. Wydawało jej się, że ją lubi. Szanuje. To przykre, że tak bardzo pomyliła się co do niego, nawet jeśli głównie na jego zachowanie wpływał w tym momencie alkohol.

[ :>>> ]

Unknown pisze...

[ O, pozytywnie ;) Ok, w klubie, jak najbardziej mi pasuję. Pozwolę Ricie zabawić się od czasu do czasu ;p Wiesz, jeżeli dzisiaj wieczorem będziesz mieć wenę, to napisz. Jeśli nie, postaram się zrobić to pierwsza, ale najwcześniej jutro, bo dzisiaj kiepsko to widzę. Akurat kiedy była burza, w czasie której uwielbiam pisać, nie miałam pod ręką laptopa, a natchnienie zniknęło wraz z nią... Ale jutro coś się wymyśli ;)]

beatrix pisze...

[I jak wrażenia?:D Przynajmniej możesz się pochwalić pełną wiedzą w sprawach seksu z mężczyzną. Ja chętnie stworzyłabym postać z homoseksualisty, ale najpierw spróbuję sił z historią Beatrycze. Pierwszy raz jestem na blogu grupowym, choć przyznam szczerze, że towarzyszę Wam od pół roku.:D Tyle, że nie miałam zbytnio weny by założyć tu konto. Może tym razem mi się uda, nie usunąć wcześniej niż poprowadzę dwa wątki.;d
Czyli mamy chęć na wątek, ale zero pomysłów. Okej, postaram się coś wymyślić. Jedynie banalnego, na razie na nic mnie nie stać.;d Pierwsza opcja: Tony jest barmanem w klubie, mógłby zauważyć jak Beatrycze okrada ludzi. A druga polega na zmienianiu koła w samochodzie. Z zamiarem uszczęśliwiania ludzi mógłby pomóc Beatrycze, która wręcz szybko się denerwuję. Więc, którą wybierasz? Jeśli masz coś lepszego to ja się na to piszę.;d
Znam to uczucie. Jednak mam nadzieję, że notki, które dodam mimo wszystko przeczytasz?

beatrix pisze...

[W sumie to staram się Ciebie zrozumieć. Gdybym ja miała udawać lesbijkę na Murine Town też byłoby to dla mnie dosyć krępujące. Zwłaszcza, że nie mam doświadczenia z minetką.:D A jeszcze to opisać.
Byłam tutaj stałą bywalczynią, która zamiast założyć konto patrzyła na notki i wątki między ludźmi.:D Powiedzmy, że się szkoliłam pisarsko. Faktycznie, ale jak już coś ktoś napisał to nie wychodziło fatalnie. Wręcz przeciwnie. Poza tym wiedz, że cholernie pomogłeś mojej koleżance. Ale nieważne.;d
Okej, mógłbyś zacząć. Jeśli jednak noc nie będzie twoim sprzymierzeńcem spróbuję zacząć.]

beatrix pisze...

[Hmm, ja muszę tu założyć konto z geja. Mam na ich punkcie powoli obsesję. Filmiki na yt, anime yaoi.:D Będziesz mógł używać nawilżacza z myślą, że przed komputerem siedzi dziewczyna, hahaha.
Dużo ich było, czytałam zwłaszcza jak nic nie było do roboty na komputerze. Czyli jak najczęściej. Poza tym dziękuje wszystkim za piosenki, które umieszczają w komentarzach - zwłaszcza Tobie i autorowi Diega.:D Ale pewne jest to, że przez Ciebie i niektóre osoby nie mogłam przemóc się i dodać kartę. Po prostu przewyższacie mnie w pisarstwie, ale jestem tu po to by się uczyć.;d
Dobrze, że nie ma tu konta. No więc kiedy zadała nam pani od polskiego zadanie (mieliśmy napisać opowiadanie na jakiś temat), moja koleżanka większą część skopiowała z twoich notek i tak dostała piątkę.;d
Okej, w sumie jestem dzisiaj do późna na komputerze. Przepraszam, że tak długo odpisuję ale oglądam Dextera, a serial ten mocno wciąga.]

Unknown pisze...

[To Ty nie miałeś dożyć trzydziestki przypadkiem? :p
No to czego kazałeś mi przestać?! :p A co się Ty się tak zamartwiasz? :p Ale spoko, uwierz mi, nie masz o co :D
O, możliwe ;p.
Och, czyli tylko rodzinny obowiązek podtrzymania waszej linii powstrzymuje Cię przed zmianą orientacji? xdd
Mhm, jaaasne :D
No i co się cieszysz? :| /w sumie co ja Ci się dziwie, też nie lubię mojego zadupia ;p /nie, nie mam pojęcia ile tego jest i kurde trzeba było dzisiaj sobie już zacząć kosić, a nie się wylegiwać :p
Ale ja to wiedziałam, tylko nie chce mi się rano wstawać :p
Ja już nie robię zestawów do biegania, bo szybko mi się nudziły, więc zrobiłam sobie tylko playlistę z wszystkimi możliwymi gatunkami muzycznymi :p
http://www.youtube.com/watch?v=HgzGwKwLmgM
http://www.youtube.com/watch?v=f3t9SfrfDZM - ogólnie za tym nie przepadam, ale jakoś całkiem nieźle mi się do tego biega ^^
http://www.youtube.com/watch?v=T4kmytPqVZQ&feature=fvst - jw :p
http://www.youtube.com/watch?v=R95KftL2H1g&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=YM992YUMmTs&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=btPJPFnesV4 :D
http://www.youtube.com/watch?v=NIaiXmm1H0o ahaha Dżastiiin :D
http://www.youtube.com/watch?v=8J5PYzkzDQI ]

Ugryzła się w język; nie zamierzała zniżać się do jego żałosnego poziomu i przykładowo obrażać jego partnera. Nie, nie zamierzała odpowiadać w żaden sposób na jego pieprzone zaczepki. Patrzyła tylko na niego jakby widziała go na oczy pierwszy raz w życiu. Zastanawiała się w którym momencie tego wieczoru zmienił się z faceta, którego lubiła w dupka, którego nie chciała widzieć na oczy.
- Jasne, idź. Poszukaj sobie łatwej laski, która rozkraczy przed Tobą nogi jeszcze niczym zaczniesz się do niej dobierać. A potem wróć do domu i udawaj przed Diego, że nic się nie stało. - Powiedziała, w sumie chyba bardziej do siebie niż do niego. Nawet nie chciała by jej słyszał, ba! nie miała pojęcia po co się w ogóle do niego odzywała. Jeszcze przez chwilę patrzyła za oddalającym się Tonym, nie mogąc uwierzyć w swoją głupotę; naprawdę myślała, że przynajmniej wobec niej będzie w porządku.
A potem podobnie jak on, obróciła się i ruszyła we własną stronę.

beatrix pisze...

[Geje używają nawilżaczy żeby ich później tyłek nie bolał;d Z tego co czytałam. Teraz jest mniej ludzi, więcej czasu na odpisywanie. Poczekaj aż zacznę spamować moimi piosenkami:D No cóż, wiekiem się na pewno różnimy.
Wiem! Też tego doświadczyłam i nie było to zbyt miłe, zwłaszcza, że gdy staram się napisać coś głębszego muszę posiedzieć na komputerze więcej niż dwie godziny by cokolwiek wymyślić. I kiedy ktoś sobie kopiuję moją pracę, nad którą kilka godzin pracowałam to mnie trochę denerwuję.;d
Po tym incydencie dostała ode mnie wielkiego minusa.:D Zasługujesz na piątkę z podpisem: dla Tony'ego. Zaraz poszukam bo to było kilka miesięcy temu i nie pamiętam zbytnio.]

beatrix pisze...

[Ale tak na przyszłość, gdybyś zmienił orientację - pamiętaj o nawilżaczu.;d A ja 15 za niedługo kończę.
Odwiedzi mnie za niedługo więc wszystko jej pokażę. Dostaniesz od niej porządne przeprosiny, zadbam o to. Przeczytałam o serialu, który mi poleciłeś i cholera, dziękuje.;d Jeszcze dzisiaj zacznę oglądać.
http://murinetown.blog.onet.pl/Now-we-know-you-can-never-retu,2,ID444177790,DA2011-12-27,n
Na pewno ten.]

Unknown pisze...

[Aaa, no tak. Tak to leciało ;p
Kazałeś mi przestać Cię prowokować! ;p Ta ;p.
No coo :D. Tak to zabrzmiało, więc się nie czepiaj ;d i tak mnie uwielbiasz ^^
No już przestań się tak chwalić no :c
Ohohoho no to rzeczywiście w uj pożyteczne rzeczy ;p. Mi coś mama mówiła, że może mi jutro siostrzenicę przywiozą ^^
Łahahaha, okeeej xd. A w filmach zawsze jest o księżycu ;p. A Moulin Rouge to kiedyś oglądałam, ale daaaaawno, dawno. Ledwo pamiętam o czym jest fabuła filmu;p. O matko, nie mogę tego słuchać, nie teraz! ;x
Ja na playliście do biegania nie umieszczam smętów. No właśnie, biegaj sobie do tego.. Oo ;p
ahahaha, no musiałam to podrzucić, musiałam! :d
No ja Dżastiina bardzo lubię, "SexyBack!" :D
;d
Serio? Oo' Ja pierdolę. Nienawidzę jak ktoś nie szanuje czyjeś pracy. Też bym się wkurwiła na Twoim miejscu. Spooko.. nie ma to jak przywłaszczyć sobie czyjąś pracę. Mi też aż słów brakuje Oo'.
Aż sobie przeczytałam jej komentarz.. I sorry.. Ale teraz leje z jej "nawilżacza" łahahaha xddd. jebłam xdd.
Haha, jestem za ;p]

Unknown pisze...

[Ok, no to zaczynamy wątek ;p Nie wiem, czy wieczorem będę mieć czas, dlatego piszę teraz, rano, kiedy mózg odmawia mi posłuszeństwa i ledwo sklejam dwa zdania xd No dobra, dalej bez narzekań, już piszę.]

Praca pochłaniała większość życia ludzi na tym świecie, a jej brak doprowadzał do skraju psychicznego załamania. Wybór pierwszy, wybór drugi - różnią się od siebie, za to ich konsekwencje są równoznaczne. Zszargane nerwy, wmawianie sobie, że to dla naszego szczęścia. Miliony przepracowanych godzin dla jednodniowej wizycie w luksusowym kurorcie. Wiele pracy = garstka szczęścia.
Rita Appleby leżała zmęczona na łóżku. Z materaca wychodziło parę sprężyn, ściana obok mieniła się ciemniejszym kolorem w kilku miejscach, szafka po jej prawej stronie się nie domykała, a woda z łazienki znajdującej się naprzeciw nagrzewała się tak długo, że Rita zniecierpliwiona brała lodowaty prysznic.
Cholera, tak przecież nie miało być. Miała żyć wolna, nie ograniczona przez prawa ludzkie i boskie. Miała być szczęśliwa, a... a leżała w śmierdzącym cygarami mieszkaniu, wymęczona po całym tygodniu pracy. Na cholernym zmywaku. Leżała i myślała. Jak zwykle, filozoficznie, o ludzkiej egzystencji, pracy, szczęściu. Przejechała dłońmi swoją młodą twarz i wstała ospale ze skrzypiącego pod jej ciężarem łóżka.
Rita Appleby szła przez miasto, pociągając co pewien czas papierosa. Tym razem o niczym nie rozmyślała. Wyszła z ciemnych, bocznych uliczek, by obecnie znajdować się w oświetlonym centrum. Godzina dobiegała dwunastej. Cisza, towarzysząca jej od progu mieszkania do teraz została przerwana przez wydobywającą się z niewiadomego punktu muzykę. Klub, to przede wszystkim dobre drinki. Dużo ludzi, tłumy napalonych nastolatków... mogła to znieść. Pragnienie spożycia masowej ilości alkoholu przemogła niechęć. Rita odnalazła źródło dźwięków. Nie minęło piętnaście minut, jak siedziała przy barze i zamawiała sobie Malibu.
Głośna muzyka przytłaczała jej umysł. Wyłożyła łokcie na blat i oparła głowę rękami. Czekała.

Unknown pisze...

[Nie lubię się żegnać :p
Ale ja pamiętam ;p. / Co Ty się tak tego czepiasz, hm? :p Przecież Cię nie będę przekonywać :P
No przecież żartowałam, matko. Okej, już nie będę. Przepraszam.
U mnie też był ładny :). Chociaż długo się nim nie nacieszyłam, bo mnie brzuch rozbolał, że aż mnie w pół zginało. Jutro ją wypróbuje :D
Po prostu wczoraj nie miałam nastroju na tego typu muzykę ;p
No widziiisz! A tak się śmiałeś :D.`Eye of Tiger` zawsze się sprawdza ;d
Ahaha, no tak mogłam się domyślić, że jeśli chodzi o teledysk to to będzie ta piosenka ^^
I teraz Twoja karta wygląda tak.. pusto :x (ej, wgl uwielbiam animacje!).
Nie pierdol takich głupot. Chociaż z drugiej strony po takiej akcji też bym pewnie tak postąpiła.. No ale.. Publikuj. Szkoda, żebyś przez jakąś pieprzniętą nastolatkę przestał wzbogacać świat blogosfery swoim talentem :).
Łahaha, no tak. Można było się domyślić. Nie wierzę, że to napisała. xd]

Unknown pisze...

[Ta.. W sumie tak jest prościej :) Ale.. Ale kurde, nie lubię też gdy ktoś odchodzi bez słowa.
Nic sobie nie ubzdurałam :p patrz, zaraz Ci to nawet znajdę. "ale powiem Ci, że tylko Ty wywołujesz u mnie skojarzenia z podtekstem seksualnym, więc może przestań mnie prowokować, co? ;p " o, o widzisz! Chciałeś żebym przestała ;pp / nie, wiesz co póki co jakoś nie czuje takiej potrzeby ;p
Rozumie.
Ale ja nie byłam po jedzeniu ^^. O tak wcześniej godzinie nic by mi przez gardło nie przeszło to po pierwsze, a po drugie ja tam zawsze dobrze wiedziałam, że po jedzeniu się nie biega :p. Chociaż podobno na czczo też jest niezdrowo ;p
Ahahahaha, na szczęście nikt ;d. Po prostu, nie miałam wczoraj nastroju na tego typu utwory, ;p
O matkoo.. Nie wierzę, serio? Nie znoszę tej piosenki no i chyba po raz pierwszy wytrzymałam do końca teledysku, ale głównie oglądałam go bez dźwięku ;d I w sumie jakby przez cały teledysk występowali Ci przystojniacy co są tam na początku no to może by mi się bardziej podobało mhm ;p
To dzisiejsi ludzie są popierdoleni, nie Ty ;) wiesz kiedyś każdy miał we krwi trzy wartości "Bóg, honor, ojczyzna" a co za tym szło szacunek, uczciwość i inne ważne zachowania i wartości. Ale teraz.. Szkoda gadać. Może nie potrafię tego ubrać w słowa, ale dobrze wiem co masz na myśli ;).
Dobra, znajdę tą małolatę i jej skopię dupę za to, że Cię wkurwiła, że sprawiła Ci przykrość, że Cię zablokowała i nauczę ją szacunku do czyjeś pracy, o. Niech kurwa sama weźmie długopis do ręki i coś stworzy a nie idzie na łatwiznę.
Zgubiłam się, jakiego kitu? 0o]

Unknown pisze...

[Najwidoczniej ;p
Jak to była ironia.. Zresztą, odezwał się ten co wyczuwa :p jak to pisałeś "przez komputer to się tak nie da" o. :p / cichooo xdd to mi się przypadkiem dodało xd
Ja i tak mam zawsze dobry apetyt ;p
A co, życzysz mi, żeby mi ktoś serce złamał?! ;o
No powiedźmy, że ja się wypowiadać nie będę :p. to ja już wolę pooglądać chłopaków z siatkówki jak się cieszyli po wygranych mistrzostwach :D
Ta.. Szkoda gadać. Aż strach pomyśleć coby to było jakby teraz nagle kurde wojna wybuchła o0.
Ja bym się nie biła o Ciebie, tylko za Ciebie bo mimo wszystko Tobie nie wypada dziewczyny uderzyć, a mi owszem :D. Nie schlebiaj tak sobie ;p. Tak, pewnie tak; nie widziała i nie będzie widzieć, ale uj, trudno się mówi :).
Ale ja nie wciskałam kitu! Gdybym tak nie myślała to bym w ogóle tego nie pisała ^^.
Znam to ;p. Ja mam w rodzinie tylko jedno dziecko, którym muszę się od czasu do czasu opiekować, ale kurde, hałasu i w ogóle zamieszania robi w okół siebie jakby całe przedszkole co najmniej było xd. No a ogólnie to rodzinę w sumie mam hm.. jakby to ująć póki co "starą" w sensie na razie mało dzieci, ale jak się kuzyni pożenią.. To pewnie ich trochę przybędzie ^^]

Anonimowy pisze...

Witam  Piszę do Ciebie, ponieważ chciałam Ci coś zaoferować. Od razu mówię, że nie jest to spam! Po prostu nasz blog dopiero co rusza i, jak można się domyśleć, potrzebujemy autorów. Mamy dość ciekawą tematykę, do której możesz się odwołać w swojej karcie, lub też prowadzić coś zupełnie innego. Jeśli rozglądasz się za jakimś blogiem, to zapraszamy do siebie. Może masz ochotę dołączyć?
(mysterious-saragossa)

Unknown pisze...

[Mhm, tak sobie mów :D
A tam gadasz ;p. Ja wyszczekana? No co Tyyyy. Ja jestem potulna i milutka, nie zauważyłeś jeszcze? ^^ xdd. / spieprzaj xd.
Arr, i widzisz? Już masz u mnie dużego plusa :D
No, no. Czyli mi życzysz wszystkiego co najlepsze skoro mnie tak uwielbiasz, prawda? ^^
Na chłopaków z Barcy też mogę sobie patrzeć cały dzień ;>
No mam nadzieje, że chociaż Ty byś się zachował jak prawdziwy mężczyzna :p
Uwierz mi ja bym nie ciągnęła za włosy, bo to oznacza, że tamta też by mnie od razu za nie ciągnęła, a moich włosów nie może byle kto dotykać :p
Łahaha, jakie słodziakii xdd. A ile mają lat? :p Czyli rozumie, że już się wprawiasz przy nich przed swoim ojcostwem? ;d Ja siostrzenicę miałam tylko na dwie godziny.. A i tak się czuje padnięta, bo żeby na nią nadążyć to naprawdę trzeba nie wiem kim być :p. A dzisiaj była wyjątkowo żywiołowa ;p. I było tylko " Agaaaaaaa, a zrobimy to i tamto? Agaaaaa chodźmy tam, Agaaaaaa!.." xd
Jakbym to już gdzieś słyszała.. Ale fajne.
http://www.youtube.com/watch?v=A1pxpYfM8Bc&feature=BFa&list=WL15FF7877C5C8CCA3
Nie wiem, Michał, nie wiem. W końcu to Twoja twórczość, jakaś część Ciebie, a ona to bezczelnie wykorzystała. Szkoda tylko, że odbiło się to na Tobie w taki sposób, że Cię blokuje. Ale szczerzę życzę by szybko minęło.. ;)
A właśnie miałam obczaić tą stronę. Powiedź mi za parę dni czy Ci się tam podoba, bo osobiście nie chce mi się pakować w nowego bloga jeśli znowu się nie za klimatyzuje. W ogóle ciężko znaleźć coś porządnego, a chce jakiegoś zajebistego bloga, bo chcemy kontynuować z Leo rozpoczęty wątek na AC.. To przez to Twoje Murine nie mogę się nigdzie już wpasować! xd]

Unknown pisze...

[ Sratata, chciałbyś żebym w tej kwestii kłamała :p
No! Jak chce i trzeba to potrafię taka być ^^. i co się tak cieszyyysz? xd nie ma z czego :p
Ahahaha, jaasne ;d. dostałeś jednego póki co! Na więcej bym nie liczyła ;d
Pozwolę sobie użyć Twoich wcześniejszych słów: już mnie tak nie okłamuj :>
Okej.. Ja nie xd.
Ahaha, za co? xd
Skąd ta pewność Michale? :p
Ta, już się nim chwaliłeś :D. Chociaż podejrzewam, że to, że jesteś jego idolem to już sobie ubzdurałeś! ^^. Nie dziwię się.. xd
Znów Cię wzięło na tę specyficzną muzykę? ;p
https://www.youtube.com/watch?v=Y5Zy2GkWVFs
;)
Ta, poczekaj aż się zleci więcej osób, to się zacznie ;p. Ale nie, no. Fajnie, fajnie ;). Blog wydaje się.. Porządny. Może kieeedyś, kiedyś też tam zawitam, ale na razie mam wrażenie, że jakoś w blogowym świecie się wypalam. I zawsze, gdzie bym się nie zapisała, brakuje mi wątku który by mnie tam trzymał.
No dobra, dobra. To wina NASZEGO Murine ;p. Lepiej? ;d
Biedny. To ja już chyba wolę ten mój ból głowy. Odkąd wstałam mam wrażenie jakby mi ktoś patelnią w głowę pierdolną xd niefajnie.]

Unknown pisze...

[ Dobra, dobra. Żyj sobie w swoim wyimaginowanym świecie i myśl sobie, że Cię uwielbiam ;dd
Ja dobrze wiem kiedy trzeba ;p. jaki głuupek xd. Dajmy już temu spokój, co? xd
Tak, kurde zaraz sobie naliczysz 10 :p
Jaki pewny siebie, ohohoho! Ze mną by Ci tak łatwo nie poszło mój drogi ;p
Biedne dziecko. to już nie było nikogo ciekawszego oprócz Ciebie do uwielbiania? ;p
O to mi się podoba!
http://www.youtube.com/watch?v=xat1GVnl8-k ahahaha, na pewno to znasz ;d
No a ja tu siedzę ze względu na wątek z Leośkowatą ;p. a weź z tym AC to była jakaś pomyłka ;p. nawet nie chce mi się tam zaglądać. Ale kurde, kiedyś potrafiłam odpisać na każdy wątek nie zależnie czy mnie jakoś specjalnie wciągnął czy nie. Kiedyś po prostu chciałam mieć wątek który mnie przy blogu trzymał, a teraz muszę go mieć bo inaczej nie mam po co na stronę wchodzić. To już chyba przestaje być dla mnie.
Być może.
A ja dalej się czuje jak czułam. Ale w sumie idzie się przyzwyczaić xd]

Unknown pisze...

[ No i dalej się okazało, że to moje uczucie do Ciebie nic nie znaczy, bo tak łatwo o nim zapomniałeś! :( ;p
A co, dla Ciebie powinnam być miła? ;o no bez przesady, co będę z tego mieć? ;p zero korzyści ^^. no i dobrze, że nie pamiętasz :d
Łahaha, 24. To żem się uśmiała xdd.
Sugerujesz, że jestem łatwa?! xd.
Zaiste :P
.. xdd. a Ty jak zwykle tylko o jednym xd. No ale.. Uf, już się bałam, że nie wyłapiesz co Ci chcę zasugerować tą piosenką ;>> xdd.
Nie wysyłałeś mi już tego kiedyś, albo przypadkiem nie było to dołączone do jakiejś Twojej notki? No ale tak czy siak fajne. ;)
to ja też zarzucę czymś ambitnym: http://www.youtube.com/watch?v=4GuqB1BQVr4 :))))))))))))))) xd
łahaha, dobra. Teraz już na poważnie.
http://www.youtube.com/watch?v=ROtBbOcdFxo
Tak, pewnie o to chodzi.. Kurde, ale już mam trochę dość szukania ludzi z którymi by mi się dobrze pisało. Czego nie mogę ich znaleźć na pierwszym lepszym blogu? Dobrze, że chociaż na tym blogu znalazłam taką Leośkowatą osóbkę ;d.
Ej, no właśnie mam to samo! Na przykład dzisiaj jak głupia czekam w końcu na odpowiedź od Igi, w sensie od Leo. A tutaj tylko wiadomości od Ciebie.. :||| xdd.
Trzymasz mnie tu, tak jak ja Ciebie, MÓJ DROGI! :D
Ja mam tak zajebiście, że jak siedzę bez ruchu to jest super. Ale jak np wstanę albo coś to mnie znowu łupie w głowie xd. A ja się próbuje wywiązać z zamówień na grafikę na takie forum jedno ;p]

Unknown pisze...

[Czyli Cię zagięłam?! :D ahahaha!
A ja myślałam, że Cię uszczęśliwiam niezależnie od tego czy jestem miła czy nie :( xd / poniekąd xd. o ile mnie pamięć nie myli to już szło o moje zdanie, że na razie PÓKI CO nie mam Cię zamiaru przekonywać, że nie musisz się martwić o mnie w tej kwestii xd. i żeś się przyczepił tych dwóch słów, które zawitały tam czystym przypadkiem ;pp
No tak, tak. 40.. Już nie bądź AŻ tak skromny, ze 100 by się uzbierało, nie? :p
Masz szczęście, że to dodałeś, chociaż powinno być bez tego "chyba" :p
Taa, teledysk, tekst.. jak to tam szło? "if I was your boyfriend i’d never let you go.." xd. No, przy nim to jesteś gówniarz i w ogóle fe..! ;pp.
o w dupe. ;o co za muza! zakochałam się xdd. ech i ta laska. Kurde, zostanie moją idolką! Myślisz, że też powinnam zrobić sobie takie zielone włosy?! :))). - xd a tak serio skończmy z takimi kawałkami, bo mnie głowa rozbolała jeszcze bardziej xd
Nie, tego nie. Jaki teledysk :D. szarpała ją za włosy!
http://www.youtube.com/watch?v=06bbKtuYhhA `No reflectiooon!..` ;d
Kurde, zniechęca, gdy Ty niezależnie od wątku starasz się napisać porządną odpowiedź, piszesz, składasz się, a tu ktoś Ci odpisuje dwoma zdaniami i to ewidentnie olewającymi.. -.- No szlag mnie trafia wtedy, bo ja się staram odpisać najlepiej jak potrafię, a ktoś ma to w dupie, no to..
Ona to chyba ma na imię Karolina, ale woli jak się do niej Iga mówi o ile dobrze pamiętam:D
Ja bym się skończyła na Twoim miejscu jakbym miała tak długo na odpowiedź czekać ;p
Aha, okej.. Najwidoczniej :c (chciałam napisać Słońce Ty moje, ale doszłam do wniosku, że nie będę przeginać xd)
Eeej, ja nic nie mieszałam! Chociaż czekaj. Nie pomyślę co ja wczoraj robiłam.. Nie no. Wczoraj byłam grzeczna ;> :)]

Unknown pisze...

[No jasne, jasne, bo już Ci uwierzę ;p
No to taaak xd. Wszystko rozpoczęło się od tej dechy (w ogóle nie musisz tego słowa za każdym razem tak akcentować xd) i skończyło się na moim "póki co" do którego się musiałeś przyczepić :p. Zresztą mieliśmy skończyć ten temat! ;pp
No raczej :| nie dorastasz mu do pięt :|
Ahahaha, w sensie wypchany silikonem? :) ;pp
A u mnie dzisiaj jest idealna pogoda - słońce świeci i temperatura jest w sam raz ;d
Słyszałam :). Na okrągło to teraz wszędzie leci ;p
http://www.youtube.com/watch?v=eIWBL6CfSzI
Ahaha, no może trochęę xd. Ale oj tam, oj tam ;p. Mi i tak się to podoba ^^. Ja i tak w sumie zaczynałam z takim pisaniem na grze rpg o Harrym Potterze, na czacie klimatycznym :d. a w blogi wkręciła mnie dopiero koleżanka ;p nawet kiedyś założyłyśmy jednego razem!
Wieem ;p. Po prostu przywykłam do niej mówić Leośkowata :p. Bo za imieniem Iga nie przepadam, a ona z kolei nie lubi Karoliny sooł.. :p
No ale teraz przynajmniej już wiesz, żeby wyczekiwać odpowiedzi gdzieś bliżej weekendu ;p. Związek na odległość.. Dobrze to ująłeś xd.
Sło.. Ja pierdole xd. A może to miało być Słoń, tylko udawał że ten skrót pochodzi od Słońca, żeby jej nie urazić? :d
Skarbie, no w życiu bym się nie domyśliła :)). :pp
A tam od razu cnotkę ;p. Ja tylko mówię, że wczoraj, no przedwczoraj byłam grzeczna, nikt nie powiedział, że dziś też będę ^^ xd]

Unknown pisze...

[To dobrze, bo ja i tak wiem swoje ;p
A Ty dalej to samo! No ja pierdole xd. Jeżeli pytasz o czym rozmawialiśmy to o rzekomej kłodzie. :p
To się ogarnij i zacznij go naśladować :| xdd
Ano są :p. Zarówno biust jak i tyłek ulepszała ;p
Ooo no to super :). ja zawsze chciałam mieć psa, ale nigdy nie miałam bo w sumie w mieszkaniu by się zwierzę tylko męczyło :).
Tak? O widzisz. Muszę to kiedyś ogarnąć.
Tej, fajne to! Podoba mi się.
http://www.youtube.com/watch?v=5Jek51dK-7A
No ja tam na tą grę wchodziłam już potem tylko i wyłącznie dla ludzi :). Ahaha, no ja już widzę minę moich znajomych jakbym im powiedziała.. xd. O mnie Ci co powinni coś wiedzieć to wiedzą ;). Zresztą ja nigdy nie byłam zbyt otwarta i wylewna jeśli chodzi o moją osobę.
Łahaha, cicho xd nie czepiaj się xd.
A co, jakby Ci się podobała to byś się zaczął do niej przystawiać? ;pp
Tygrysku, nie tak duże jak Ty :)) ;p
Co? xdd. okej, nieważne zresztą xd]

Unknown pisze...

[ :D
Łahaha, no tak. Nie wątpię xd. ale ja Ci już pisałam, że nie mam Cię zamiaru przekonywać ;d
Taaa.. I wtedy dopiero staniesz się bożyszczem nastolatek xd. czyli tak wiesz w przedziale od 10 do 15 lat panny będą Cię wieblić:D
Musiałam ;p. A co, nie kręcą Cię sztuczne? A już myślałam, że lecisz na każde byleby były duże :))). A ja wiem, bo wiem. To widać to po pierwsze a po drugie gdzieś było kiedyś zestawienie gwiazd które się hm.. Upiększały.
Oj tam. Nie miał dnia do biegania i tyle ;p czepiasz się biednego psa ;p
Zajebiste.
http://www.youtube.com/watch?v=FAlZyajmcIM xd
Się chodziło po lokacjach i wgl byłeś/aś niczym Harry Potter ;p. Ja nie miałam cierpliwości do tego żmudnego nabijania doświadczenia, uczenia się zaklęć etc. ;p. dlatego szybko przestałam grać, a wchodziłam jedynie na czaty.
O widzisz :). No ja kiedyś też miałam problem ze znalezieniem ludzi z którymi czuła bym się komfortowo i chciała spędzać dużo czasu z nimi. W liceum się to zmieniło ;). Hm, mam swoją grupkę z którą zawsze czuje się zajebiście;d. Ale jakoś dalej mam problemy z otwarciem się przed kimkolwiek. Nie wiem, chyba po prostu mam wrażenia, że jak ktoś wie o kimś wszystko to wtedy człowiek staje się taki.. Bezbronny.
I co, mam Ci teraz pogratulować tego jaki to doświadczony jesteś? ;pp / No i bardzo dobrze :). No wierzę, wierzę, że Ci się nie podobała;p. już nie musisz tego tak ciągle podkreślać - czaje, nie była w Twoim guście ;p
Ahahaha, mi też xd. Swoją drogą nigdy nie przepadałam za zdrobnieniem `Misiaczku` ;x.
Aha.. Spoko Oo. Same takie idiotki masz w tym swoim mieście? ;p]

Unknown pisze...

[Ahahah, no skoro tak mnie postrzegasz.. W sumie co mi tam ;p. Żyj sobie z taką wizją ;d. powtórzę się - nie będę Cię przekonywać i niczego udowadniać ;p
Łahaha no tak. Jeżeli uważasz, że kobiece piękno i seksualność kryje się tylko w dużych piersiach no to.. Hm. Powodzenia życzę :)). ;p
Nie czytuje, ale nie powiem, czasami na jakieś zestawienia na onecie wejdę jak już się nudzę ;p.
To trzeba było mu załatwić jakąś suczkę co by przed wami biegła to by pędził jak oszalały, a Ty razem z nim ;p.
To już znam od dłuższego czasu i na początku miała w to niezłego wkręta ;d.
http://www.youtube.com/watch?v=j9vrvFhNVCE
No to ja akurat mam taką, że i z nimi można się i zajebiście wybawić i pośmiać i pogadać ;p. Moja najlepsza koleżanka idzie teraz na studia. Znamy się od podstawówki i w ogóle mamy ze sobą świetny kontakt, ale coś się ostatnio popsuło i mam wrażenie, że jak już przyjdzie październik to będzie praktycznie po znajomości..
Przez internet jest łatwiej bo nie mówisz tego prosto w oczy i nie spotykasz tej osoby na co dzień. No ja mam wrażenie, ze jak się przed kimś tak totalnie otworzę to mnie będzie mógł z łatwością hm zranić i jeszcze kiedyś to wszystko nie daj Bóg wykorzysta przeciwko mnie. Więc po prostu nie mówię zbyt dużo o osobie i tyle. Nie ufam ludziom i cóż zrobić? ;p. No i w sumie też wolę zachować wrażliwszą część mnie dla siebie. Lepiej się wtedy żyje ^^. haha, no mimo wszystko gdzieś musisz :p. jak nie w realu to w Internecie xd
No tak.. Michał - Misiaczek sooł słit! xdd.
Pamiętam, pamiętam ;). ]

Unknown pisze...

[a dobry wieczór :) ]

Unknown pisze...

[Taak, wydało się! :cc I co ja teraz pocznę? :c ;pp
Och, czyli zauważasz coś poza biustem?! łał. A tak na poważnie chociaż raz napisałeś coś mądrego, bo już Cię zaczynałam brać za palanta śliniącego się tylko na widok dużych cycków ;p. W końcu nie wobec każdej dziewczyny Matka Natura była hojna ;p.
Zawsze jest wyjątek od reguły! xd.
Arr, Slash zawsze spoko! :D
Fajny ma wokal ;d
http://www.youtube.com/watch?v=IANd9Ieii1Q :D
Ta. W sumie przykro mi trochę. Pójdzie sobie do Krk na studia i sobie zapomni, że na takim zadupiu jeszcze jest sobie Agnieszka. Zawsze życzyłam jej jak najlepiej, niech dostanie się na te swoje wymarzone studia, ale wtedy już będzie po znajomości, może gdybyśmy ciągle były w tak dobrych relacjach jak dawniej.. A teraz to poof.
Moi znajomi, przykładowo z podstawówki, to teraz wiesz tylko i wyłącznie im imprezy w głowie. Zawsze piją do upadłego, a potem chodzą i się chwalą na prawo i lewo ile to oni nie wypili. No serio, jest się czym chwalić -.-'. I tacy cwaniacy z nich powyrastali, że aż mi ich żal. Nawet gdzieś niedawno było ognisko mojej starej klasy, ale nawet nie myślałam iść, bo wiedziałam jak to będzie wyglądać ;x. Racja, szkoda tracić czas na ludzi, których towarzystwo nam nie odpowiada.
Przyjaźń to też słowo, którego nie powinno się nadużywać, a mam wrażenie, że ludzie nadają ten tytuł pierwszym lepszym osobom, które raz czy dwa ich wysłuchały, czy pomogły.
Michałeczek :))).
Nie lubię jak ktoś cały czas zwraca się do mnie zdrobnieniem. Od czasu do czasu jak usłyszę Aguś czy tam jakieś inne to spooko, ale kurde np mój instruktor od prawka non stop do mnie Agnieś mówi.. ja pierdole, koleś ogólnie mega fajny, ale nieustanne zdrobnienie mnie irytuje xd jakby nie mógł do mnie mówić Agnieszka albo Aga xd]

Unknown pisze...

[Kurde, no i znowu mnie przejrzałeś :|
Jak, znowu? xd. Ja w sumie nie mam jakiś większych kompleksów ;p. czuje się dobrze z tym jak wyglądam, ze swoim ciałem i figurą, co nie oznacza, że uważam się za nie wiadomo jaką piękność. Po prostu dbam o siebie i nie chodzę jęcząc, że przykładowo muszę schudnąć ^^. Jak to pisałeś "kobieta świadoma swojego ciała"? - w sumie chyba to można o mnie spokojnie powiedzieć ;).
I kiedy Ci niby mówiłam, że mam fajny tyłek? xd łahaha, nie żebym nie miała, ahahha, ale serio Ci tak pisałam? xdd. i kto powiedział, że nie mam fajnych cycków? xd. Dobra, może nie są nie wiadomo jak duże, ale są! Płaska nie jestem, jest za co złapać więc jest ok ;p. Więc już się tak nie martw, nie jestem deską ani z przodu ani z tyłu ;>. I wgl po cholerę Ci to piszę?xd Zejdźmy już ze mnie, co? ^^'
Hm, no to dobrze. Dorastasz ^^.
Ja sobie nic nie wmawiam!
Potter to też i moje dzieciństwo! ;). Ja nie wiem jak Ty, ale ja ciągle czekam na list z Hogwartu xdd. Ahaha, a ja wiem! Wiem i to już od dawna, że Felton potrafi śpiewać. I jeszcze wygląda wtedy tak urooczo! *.* Ten jego uśmiech :D
O kurde, jestem pod wrażeniem!
http://www.youtube.com/watch?v=4m5KrPXL4wI&feature=related
No cóż, zobaczymy jak to będzie :).
Jak tak czytam o Twoim mieście, jacy tam są ludzie i w ogóle to zaczynam doceniać swoje zadupie xd. Nie powiem, że nie - pewnie połowa moich znajomych ostanie tutaj; niektóre koleżanki rzeczywiście niańcząc kolejne już dziecko, koledzy jak żule będą "chlać" pod spożywczakiem, ale jest też druga połowa. Ambitna połowa, która się wybije i spełni swoje marzenia. Co do spierdolenia stąd.. Nie powiem, że nie. Sama nie raz chciałabym już stąd uciec "wsiąść do pociągu byle jakiego..". Ale na razie bym tak chyba jednak nie potrafiła. Póki co trzyma mnie tu i rodzina i szkoła i kilku porządnych znajomych. A po maturze.. Witaj świecie! :D
Dokładnie ;p.
No właśnie nie! Kurde ma góra 27/9 lat xd. No to ja mam w klasie taką kumpele, która zawsze się normalnie do mnie zwraca Aga, albo Agnieszka, ale jak usłyszę z jej ust Aguś to już wiem, że ma do mnie interes xd.]

Unknown pisze...

[Hm, nie pamiętam, ale być może :p. Tak, tak. Większość facetów ma duże dłonie ^^. No ale dobra, kończymy ten temat :).
Łahaha, no ja w sumie do tej pory w jakimś stopniu dalej mam obsesje. Zawsze cieszę się jak głupia jak właśnie przykładowo widzę, że leci jakaś część w telewizji :D. I ostatnio mnie nawet naszło, żeby znowu się zabrać za książki, ale jakoś nie mam czasu ^^'.
O, tego nie znałam. Fajne.
http://www.youtube.com/watch?v=_H-3sWDuTDA
Ja całe szczęście mam jeszcze tutaj u siebie parę zwykłych, normalnych ludzi jak to ująłeś :).
Mhm, łatwo Ci napisać "zignoruj to". Ale chyba najwidoczniej będę musiała, bo wypada mi uszanować Twoją prośbę, poza tym.. Nie znam szczegółów, najchętniej bym napisała "co się dokładnie stało", ale jak mniemam i rozumie nie masz ochoty wdawać się w szczegóły. Więc po prostu jedyne co mogę napisać to posłuchaj swojego ojca - najprawdopodobniej ma racje, że masz się nie wplątywać w takie sprawy.
Przynajmniej w jakimś stopniu to z siebie wyrzuciłeś.
Szpital psychiatryczny? A kiedyś trafiłam na takiego bloga, ale nie wiem czy o tym mówisz. Ja się zapisałam na jakiegoś bloga coś z wieżowcem ;p.
I przestań. To mój czas w blogowym świecie się kończy, nie Twój! ;)]

Unknown pisze...

[A było coś, było! Ale w życiu bym nie powiedziała, że akurat takie coś napisałam ;p.
To nie czytałeś książek?!;o
Ups. No ja to kurwa jednam mam "wyczucie" :x
Słyszałam to kiedyś gdzieś i mi się spodobało! Nie wiedziałam, że ona to śpiewa.
hm.. http://www.youtube.com/watch?v=-TTPGAy5H_E
Ale że się czymś przejmujesz, że Ci na kimś zależy nie czyni z Ciebie mięczaka. Wręcz przeciwnie.
Michał proszę Cię przestań, tak? Przestań nawet tak mówić, proszę. A właśnie szkoda, że nie ma nikogo przy Tobie. Wiesz co gdybym mieszkała bliżej już dawno pewnie byłabym w drodze do Ciebie, tylko podejrzewam, że wtedy byś mi tego nie napisał. I przestań się obwiniać za to co było. Kurde, to nie Twoja wina, że jest chory. To nie Twoja wina, że rzucił się z okna[?]. Nie możesz się obwiniać. Nie uchroniłbyś go przed tym. Pewnych rzeczy nie da się uniknąć.
http://vancouver-skyscraper.blogspot.com/ to ja niby tu sie zapisałam.
Moja miłość do blogów już dawno wygasa, ale jeszcze się jakoś trzymam. Spoko, w sumie jest to głupie, ale lubię to i co zrobić? ]

Unknown pisze...

[Ta, właśnie widzę :p
6lat? ;o To ja trochę później się wzięłam za Harry'ego :D
Całkiem niezłe.
http://www.youtube.com/watch?v=L88WS2C42cQ&feature=relmfu kurde, nie wiedziałam co Ci mam już wysłać, bo wszystko mi się w tym momencie.. nieodpowiednie jeszcze wydaje.
I wcale im się nie dziwię. Powinieneś się cieszyć, że miałeś wtedy tą dwójkę obok siebie i być im wdzięcznym, że tak się o Ciebie troszczyli. I nie waż się więcej czegokolwiek takiego próbować. Proszę. Kurwa ja tu czekałam na odpowiedź od Ciebie i ja pierdole zasnęłam przed komputerem -.-' nawet nie pamiętam jak znalazłam się w łóżku, ale w uj mnie teraz szyja boli.
Ta.. Teraz możesz sobie gdybać, ale kurde Michał ile Ty wtedy miałeś lat? 15? Może nawet jeszcze nie. Mogłeś czuć się zagubiony w takiej sytuacji. Byłeś tylko.. no może nie dzieckiem, ale kurde małolatem. Jasne, teoretycznie gdy ma się obok siebie kogokolwiek kto nas wspiera jest łatwiej.. Ale to i tak rzadko chroni przed próbami samobójczymi, zwłaszcza w takich sytuacjach. Chociaż mnie pewnie też szlag by trafiał i bym sobie wyrzucała że tego a tamtego nie zrobiłam.. Ale może jednak teraz przynajmniej zaufaj dorosłym? Nie dopuszczą żeby historia się powtórzyła..
Widzę właśnie Twoją KP :D łał, Michał się rozpisał ;o.
Masz tu zawitać i się przynajmniej POŻEGNAĆ! Ej i wgl wtedy będziesz mógł mnie już odwiedzić, bo nie zaburzę Ci już wizji Spenc skoro nie będziesz z nią już wątku prowadził xdd]

Unknown pisze...

[Mnie w Harry'ego wkręciły moje siostry, a dokładnie jedna, która przed snem mi zawsze opowiadała co się w książce dzieje i wtedy doszłam do wniosku, że pierdziele, też to muszę przeczytać ;d
Ja nie pamiętam kiedy zaczęłam płynnie czytać Oo' Ale też dość szybko.
Chyba nie :D. Ale w każdym bądź razie już to słyszałam i mi się podoba ;p.
Do mnie w tym momencie to się przyczepiło xd http://www.youtube.com/watch?v=mFerLNdpwO4
Ja zawsze chciałam skoczyć ze spadochronem, chociaż znając moje szczęście mój się nie otworzy xdd. A Ty najlepiej weź się za te bungee i inne jak najszybciej bo jeszcze kiedyś sobie krzywdę zrobisz.
Serio nie ma nikogo kto by mu teraz pomógł? Masz racje, że tak nie powinno być. Ja pierdole. Nie ogarniam jak można zostawić człowieka w takiej sytuacji. Ty nie możesz w tym momencie nic zrobić, ale kurwa jego rodzice? Ktokolwiek kto jest w tym momencie blisko niego? Co, chodzi o to, że jest homoseksualistą?
Nie no.. Fajna jest, ale jakoś Ty mnie przyzwyczaiłeś do ubogich w słowa KP, więc aż mi tak dziwnie jak się na tamtą patrzę ;p.
A mówiłeś mi coś?! ;o Nic sobie nie przypominam.. :| xdd. haha, ale dobra, trzymam za słowo! ;pp
Ja sobie właśnie zafundowałam taki mega gorący prysznic i nawet mnie trochę szyja przestała boleć, jest ok ;d.
Fu, nienawidzę chińskich zupek ;x. A ja właśnie mam lodówkę wypchaną jedzeniem po brzegi, a i tak dziwnym sposobem nie mam na nic ochoty.. Oo']

Diego Morales pisze...

[kurwa, chciałbyś. xD
to ja właśnie mam odwrotnie chyba. ;p hahah dziękuję xd
nie nie wysyłaj, tylko ogarnij się i wyślij coś porządnego, jak dawniej. ;D
ej, w ogóle to, co się teraz u mnie dzieje, to jakaś masakra. xd przez to, że mnie nie ma w domu ostatnio, to matka dostała na łeb i dzwoni do mnie wczoraj z oświadczeniem, że jadą kupić drugiego psa. no spoko, ale jak mi powiedziała, że to będzie grzywacz chiński, to umarłem xD ale teraz trzymam gnojka na kolanach i powiem Ci, że idzie się zakochać. ;d
http://oi47.tinypic.com/oggah5.jpg ]

- Myślę, że takiego też cię będę kochał. - powiedział jeszcze z uśmiechem, spoglądając na chłopaka zaczepnie.
Wysiadł z samochodu, kiedy dojechali na miejsce. Znał tą okolicę, bo nieraz zdarzyło mu się zabalować w jednej z tych kamienic. W momencie, gdy Tony zajął się odpinaniem Javier'a, Diego także sięgnął na tylne siedzenia, by zabrać stamtąd kota. Chwycił dziecko za rękę i podążył za prowadzącym ich chłopakiem.
- Chyba się trochę zapomniałeś - mruknął z udawaną powagą, spoglądając na niego z ukosa. Wypuścił z dłoni rękę chłopczyka, który najwidoczniej chciał zwiedzić mieszkanie jako pierwszy.
- Dla ciebie w sam raz - rzucił, wchodząc wgłąb pokoju i rozglądając się. - Dla nas dwóch w sumie też, ale jakbyśmy mieli mieszkać tu we trójkę, to byłoby ciężko. - powiedział jeszcze i spojrzał na Tony'ego, ciekawy jego odpowiedzi.

Unknown pisze...

[Właśnie ważne, że cokolwiek czytają ;p. A ja nawet mam koleżankę, która uwielbia Pottera tak jak ja :D
To ja w podstawówce miała kolegę, który był od nas o rok młodszy. Rodzice go wysłali rok wcześniej, ale nie dlatego że był zbyt inteligentny żeby jeszcze w zerówce siedzieć czy coś, tylko dlatego, że jego kuzyn już musiał iść do szkoły, a on razem z nim xd
Piosenkę znałam, ale teledysku chyba nigdy nie widziałam. A chcesz skończyć w wojsku? :). Myślałam, że Twoim celem są podróże po całym świecie :d
http://www.youtube.com/watch?v=qiiBwY5biiI miałam kiedyś niezłego wkręta w tą piosenkę przez Guitar Hero xd
No co Ty serio? :OOO Są lekcje z instruktorem?! :OO łaaaaaaał :O xd
Chcesz zostać pilotem? :). A w sumie chyba kiedyś kiedyś mówiłeś, że ileś tam kasy musisz na to uzbierać :d
No to widzę, że chłopak nieźle ma przesrane w życiu. No a ten jego facet to nic się nim nie interesuje? W końcu skoro Twój kuzyn jest w nim tak zakochany to podejrzewam, że to on najprędzej by do niego jakoś przemówił, namówił na leczenie, branie leków itd. Od innych nie chce pomocy, ale.. Od niego by przyjął, jego by przecież posłuchał.. ?
Łahaha, ta ;d
Ej, Ty się nie śmiej xd ja mówię, piszę! serio xd
U mnie dzisiaj prawie non stop pada. Wręcz leje, normalnie nic nie widać Oo. Właśnie mi przypomniałeś, że powinnam filmy do wypożyczali oddać, ale w życiu się z domu w taką pogodę nie ruszę :d]

Unknown pisze...

[Zawsze chciałam przeczytać `Wiedźmina` ale jakoś nie potrafię się za to zabrać :p. `Władcę Pierścieni` uwielbiam. Genialne są tam opisy przyrody i otoczenia *,* w domu mam nawet `Silmarillion` tą książkę, którą wydał już jego syn na podstawie notatek Tolkiena. A powieści Kinga też lubię. Ostatnio nawet siostra jego dwie książki kupiła jako prezent dla swojego chłopaka na imieniny, ale nim zdążyła mu je dać to się rozstali (po 5?6? lata związku Oo) i teraz tylko czekam aż je przywiezie do nas do domu i będę mogła je przeczytać xd
Aha spoooko -.-' jak chciał sobie tv pooglądać to mógł w domu zostać -.-'
No, no. Ambitnie! To życzę Twoim rodzicom dłuugiego szczęśliwego życia! Żeby żyli jak najdłużej, no ale ostatecznie Tobie też życzę byś spełnił swoje marzenie ;dd A ten teledysk z początku też mi się podobał, ale chyba go już za dużo razy widziałam :p
Ahahha SingStar! ;dd No to Guitar Hero to jedna z niewielu gier, które tak hm.. dość często grałam. Swego czasu uwielbiałam też Need For Speed ;p.
E to mi się nie bardzo podoba :p
https://www.youtube.com/watch?v=RmNTAvnSais
To powodzenia w gromadzeniu pieniędzy!
Mhm, taki trochę toksyczny związek? To rzeczywiście iście zajebiście, mhm ;p.
Ale ja serio jestem poważna! :P
U mnie to tak różnie, raz pada, raz świeci słońce. W ogóle dzisiaj rano odkryłam, że zginął nam termometr xdd. Chciałam sprawdzić ile jest stopni na dworze, bo wychodziłam na miasto, a tu dupa xd. nie ma jak sprawdzić xd]

Unknown pisze...

[ Też mam edycje kolekcjonerską Władcy, z tymi wszystkimi mapkami, drzewami genealogicznymi itd. Znaczy mam jak mam, moja siostra ma, ale co jej to i moje xd. Ja właśnie nie pamiętam tytułów tych powieści które Basia kupiła, chociaż z nią wybierałam Oo.. Ale kiedy to było! Dawno już w sumie. Jedna to była `Bezsenność` bodajże, druga to nie wiem. A ona i tak tych książek nie przywozi jak nie przywoziła. Ale w sumie to dobrze, bo ja nie tyle co nie mogę się w żadną książkę wkręcić, ale nie mam na to czasu za bardzo. Tak jakoś ostatnio wychodzi, że głównie czytam po nocach psując sobie jedynie wzrok. A aktualnie jestem w trakcie książki `Biały Oleander. Całkiem niezła.
Ja byłam przekonana, że to dla mojej siostry to ten jedyny, ale najwidoczniej nie ;d. Może to i dobrze, że go zostawiła, bo koleś to się dziwny trochę okazał; po rozstaniu pisał do jej koleżanek, że mają ją pilnować, żeby się nie szlajała z byle kim, nie popadła w złe towarzystwo i takie tam bzdety Oo. Aż się go boje teraz na ulicy spotkać, żeby mi nie zaczął takich głupot gadać xd a najlepsze jest to, że mieszka na tym samym osiedlu co my xdd.
Rzeczywiście jakiś zjeb. przecież NYC to takie nuuuuuuuuudne miasto -.-
No ja całe szczęście nie mam takiego problemu, bo mam dwie siostry, jedna się już nawet ustatkowała i dała im wnuka także ten.. ;d. ja sobie mogę to już odpuścić xd. A jeżeli chodzi o Ciebie to priorytetem dla każdego rodzica jest to by jego dziecko było szczęśliwe. Wątpię by chcieli byś rezygnował ze swoich marzeń tylko po to by im dać to co wydaje Ci się, że powinni od Ciebie dostać. Poza tym, jeszcze im dasz tego wnuka jak się zakochasz, zobaaaaczysz :D Tylko teraz Ci się tak wydaje, że żadna nie skradnie Twojego serca xdd
Zresztą bycie najmłodszą z rodzeństwa też wcale nie jest fajne, bo to ja ostatnia się wyprowadzę, to ja będę ich zostawiać samych w pustym mieszkaniu. I tak co jakiś czas chodzą i mówią do siebie "popatrz już nam dwie córki z domu uciekły, dobrze, że mamy jeszcze chociaż tą naszą Agniesie.." no ja pierdolę.. xd
No niezły, chociaż skupiona byłam głównie na wokaliście i na tym jak szeroko otwiera buzie jak śpiewa.. masakra xdd
Błagam Cięęę tylko nie to! xd. W ogóle ta piosenka nie przypomina Ci jakiegoś innego utworu? Nie masz wrażenie jakbyś to już to kiedyś słyszał tylko w lepszym wykonaniu? ;d
https://www.youtube.com/watch?v=Sb5aq5HcS1A a ja uwielbiam i tą piosenkę i ten teledysk :D
"Nie wyglądasz" na poważnego! :p
A co oglądasz/oglądałeś?
Ma już psina swoje lata :D
W ogóle Skarbieee, co byś powiedział na komentarze w tej formie jak tu? :))) http://amsterdam--college.blogspot.com/ bo mnie kurwa szlag trafia jak muszę potruje komentarze ładować, a za niedługo pewnie będę musiała i potrójnie xd]

Unknown pisze...

[Ta, kurwa uszanuje jej decyzje. Pf. Chodził za nią, siedział po kilka godzin pod jej mieszkaniem 0o dopiero potem przerzucił się na dręczenie jej znajomych.
W ogóle mówiłam Ci, że rozwala mnie nazwa Twojego miasteczka? xD W sensie takim pozytywnym ;d Gryfów. Mega! ;D
Taa, przynajmniej jesteś "grzeczny" :)) ;pp. I wydaje Ci się, że to będzie Twoją jedyną miłością? :d. okej, to życzę WAM długiego szczęśliwego życia :D.
Ta, a ja bym chciała żeby mnie i dostrzegali ale też nie przeginali. Bo wiesz, teraz ich cała opiekuńczość, kiedyś rozdzielona na trzy, teraz skupia się na jednej osobie czyli na mnie ;p. I momentami to wcale nie jest fajne ;p.
Czyli Ty też tak szeroko jadaczkę otwierasz jak śpiewasz? xd Jakbyś chciał 5mikrofonów naraz do buzi zmieścić? xd
A ja ich słuchałam i nadal słucham ;p.
Ty, całkiem fajne!
http://www.youtube.com/watch?v=wOps7b0qgxc
ahaha, skąd ja to znam :D. więc widzimy się za pół roku! ^^
Oj tam, czepiasz się. Może potrzebował bliskości :D
Jejku no, wtedy to było inaczej, bo nie musiałam potrójnie ładować komentarzy :p Dalej mi się forma tamtych komentarzy nie podoba ale jest hm, praktyczniejsza :D
No troszeczkę? :p. Nie musisz przyjmować wszystkich zaproszeń ale jakieś by wypadało! Młody jesteś, idź się bawić, a nie tylko w domu siedzisz! ]

Unknown pisze...

[To mógł sobie wcześniej pomyśleć jak mu na niej zależy :p. Chociaż nie powiem, że nie. Nawet mi go trochę szkoda było jak usłyszałam, że tak u niej siedział pod mieszkaniem a ona nawet mu drzwi nie otworzyła, ale pisanie i chodzenie za jej znajomymi to już przegięcie ;p.
No właśnie mi się kojarzy z Gryffindorem także fajnie :D.
Niesamowita legenda. Usnęłam po dwóch pierwszych słowach xdd ahaha, nie no, spoko, spoko. Wasz herb przynajmniej jest oryginalny, a u nas herbem jest Leliwa także ten.. ^^ ale przynajmniej nikt nie miał problemu w podstawówce z narysowaniem herbu xd
ehe "po chuj mi ludzie" tylko teraz tak mówisz :d
ale Ty jesteś chłopakiem! :p. to zawsze jest inaczej xd. ale teraz będę miała tydzień luzu bo sobie rodzice jadą na wakacje :D
ahaha, okej ;d. no i całkiem normalnie, po co Ci szerzej? xdd
fajne, ale tamto mi się bardziej podobało ;p
http://www.youtube.com/watch?v=IxQc-WmU4nM
Dobra!
No raczeeej :D i już tak przestań na niego narzekać i tak go uwielbiasz ;p.
Dzięki Kochanie :))) :D
Gdzie jedziesz? ;p
Ta, pierwsze co od Ciebie na tym blogu usłyszałam to właśnie to, że się szybko ludźmi nudzisz xd]

Unknown pisze...

[No nie wiem.. Zostawić ją w spokoju? A jak nie ją to przynajmniej jej znajomych ;p. Miała swoje powody by z nim zerwać :). Szkoda, że przestał mieć wyjebane jak już go zostawiła ;p.
Dlaczego żart? xd każdy głupi potrafi narysować gwiazdę i półksiężyc xd
No ale Ty sobie zasłużyłeś, a ja jestem przecież grzeczna :c
Ahaha, no xd
Nie najgorsze ;p.
https://www.youtube.com/watch?v=IfRUJHbksho
Ehe i co może jeszcze psa wina, że Cię kolano boli? :p
`Sło`.. xdd. Dziękuje! Może życie stało się lepsze! :d
Ahahaha, okej :D. Ten co jedzie z Tb do Grecji? :p
;p]

Unknown pisze...

[No, w każdym bądź razie ona aktualnie bawi się na Chorwacji, a ja dostałam jej żółwia pod opiekę -.- i wgl RYBKA MI ZDECHŁA :((((((((( xdd
Ta, bo pewnie wyskakiwał Ci ten oryginalny, a tak to takie to tak, wygląda: http://mojprzeworsk.pl/wp-content/uploads/2011/04/Leliwa.png ;p
no tak myślałam, że takie klimaty zarzucisz ^^, najważniejsze że wyjazd się udał ;d
http://www.youtube.com/watch?v=pTvbXMRMnHo
ahahaha, okeeej xd. nie wnikam w szczegóły ;pp
Szczęściarz ;p.
Ano POLSKA, POLSKA! A ja prawie przegapiłam mecz!! Ale całe szczęście wróciłam szybciej do domu! ;D. Kocham, ubóstwiam Zibiegooo:D
No to trzeba było wcześniej pomyśleć o takim czymś i wziąć od niego numer czy coś!]

Unknown pisze...

[E.. bo ona jechała tam ze swoimi znajomymi i w ogóle? :p
Ej właśnie, już połowa wakacji, a ja nawet nie wiem kiedy to zleciało -.-'
Ale przeżyła ze mną aż 3miesiące, także wiesz! Dłużej niż zakładałeś!;pp
ahahaha, spooko ;d.ja już w sumie nie pamiętam co, ale też z kulek z bibuły coś wyklejałam ;d.
No widzę, że imprezowy nastrój się już Ciebie trzyma ;d. A ja przez ostatnie dni słyszę tylko od większości znajomych, że mam do Krakowa do nich przyjeżdżać na imprezy i domówki i takie tam xd. A ja się się tylko zastanawiam czy tam zdążę się do sylwestra wybrać ^^'
W sumie nie przypominam sobie byś mi to już wysyłał, ale fajnie.
http://www.youtube.com/watch?v=-AWoZmAxKxg a mnie dzisiaj to prześladuje ;x
ahaha spoko, no to widzę, że `zajebiste masz koleżanki.. xd
No jakże mi przykro ;p. Ja oglądam tylko to co mnie interesuje, zresztą nie mam za bardzo nawet czasu dzisiaj bo muszę się siostrzenicą zajmować i tak w sumie od rana słyszę głównie jak ona sobie śpiewa "lata ptaszek po ulicy, zbiera sobie garść pszenicyyy.." xdd
Podobno przezorny zawsze ubezpieczony, co nie?! Trzeba było wziąć na zaś :d. Nie dziwisz mu się, ale wolałbyś żeby jeszcze tu wchodził, rozumie ^^. E tam, wtedy to pewnie nie sądził jeszcze, że z Dorianem zamieszka ;pp]

Unknown pisze...

[No to widzisz jakie ja mam okropne rodzeństwo! ;p A tak na poważnie to nie miałam śmiałości prosić rodziców żeby mi pieniądze dawali na wycieczkę, bo nie dość, że naciągnęłam ich na prawko, to teraz mój tata znowu ma problemy zdrowotne i w uja kasy idzie na wszystkie wizyty prywatne u lekarzy, wyjazdy itd. Zresztą ja nigdy nie lubiłam prosić rodziców o pieniądze na cokolwiek.
Ta, aleś Ty zabawny ;p
O widzisz, kiedy? :)) xdd
Znam to, znam! i lubię!
http://www.youtube.com/watch?v=cGqUTHQc4ys
A, to czekaj, czyli się jednak z nimi przespaliście, czy one tylko zaczęły się do Was dobierać i na tym się skończyło? bo już nie ogarniam xd
A ja dzisiaj praktycznie w ogóle TV nie tknęłam ;p
AHAHAHA, dobra nie wiem jakim cudem Ci to do głowy przyszło, ale ahaha, to oznacza tylko, że to Ty po prostu chcesz mój numer xdd.
No trochę ;d. ale z drugiej strony, ja znałam babkę, która miała 30lat i siedziała na grze rpg o Harrym i plus do tego tak się w to mega angażowała, że ja pierdolę xd
Spokojnie. Mamy chyba mają już taki swój urok, że psują humor w takich momentach ;p :}. A o co poszło?]

Unknown pisze...

[Sama bym pojechała na taki obóz! Na takim wyjeździe serio idzie się porządnie wyuczyć języka, no ale mi tam aż tak dobrze zdany angielski na maturze nie jest potrzebny, także wystarczą mi zwykłe korepetycje ^^. I ciesz się, ciesz, wiadomo że trochę głupio wyciągać aż tyle kasy, ale z drugiej strony mama sama Ci to zaproponowała także wiesz ;)
A to nie, to na 10.08 raczej się do Krk nie wybieram, zwłaszcza, że potem zaraz w sobotę mam osiemnastkę kumpla, to bezsensem by było jechać, żeby wracać specjalnie z tej okazji xd. także się nie przejmuj, raczej nie wpadniesz na mnie na ulicy :d
Ej, fajne ;d
http://www.youtube.com/watch?v=d-nnnwKxBJQ
A no, no, pisałeś, że specjalnie Was spiły. xd jakie laski, ja nie wierzę, ahaha, nie ma jak to upić kumpli(w tym jednego zajętego, tak? ;p) żeby się z nimi przepieprzyli, łahaha, a potem by jeszcze pewnie uważały, że to Wy je wykorzystaliście xd. masz dziwnych znajomych ;pp
e tam, trudno ;d. bylebym jutrzejszego meczu nie przegapiła ^^
haha, okej, rozumie, masz plan zacząć zbierać numery jak się będziesz stąd ulatniał? ;dd
A żebyś wiedział, że stara panna, chyba z pięcioma kotami xd. Skąd wiesz? ;pp
Oł, no to niefajnie, zwłaszcza, że rzeczywiście to taka pierdoła. Skoro nie chcesz widzieć tej ciotki, no to wielkie mi rzecz. I właśnie najgorsze jest to jak się rodzic obrazi, bo ja to bym wolała żeby już najwyżej po mnie pokrzyczał, a się do mnie odzywał niż na odwrót. ]

Unknown pisze...

[weź, ja też już nie ogarniam xd
a widzisz, jak chcesz to potrafisz znaleźć coś fajnego ;D
no, bez kitu. ;p nie było mnie ledwie dwa tygodnie w domu, a to gówno małe już się nie mieści w dłoni, jak wcześniej.
co Ty kuźwa masz z tym dresem ciągle? xD
ten mój duży się nie nadaje do wspólnego biegania, bo od razu mu odbija i zaczyna zapierdalać w koło i zaczepiać, albo wyrywa strzałkę do przodu, jakby chciał się ścigać. xd
daj spokój, chyba wszystkim mamom coś odwaliło ostatnio, bo matka Doriana też sobie wymyśliła przemeblowanie u siebie. ;p
http://www.youtube.com/watch?v=osaeH4k4Glc&feature=plcp
jakoś tak dziwnie się czuję, odkąd nie pojawiam się tu codziennie. u Doriana usiadłem parę razy przy kompie i otwierałem stronę, ale nie potrafiłem się zebrać w sobie, żeby cokolwiek napisać ;p starość mnie dopada.]

Wodził wzrokiem za jego dłonią, która wskazywała mu każdy kąt pomieszczenia. Słuchał głosu chłopaka i uśmiechał się mimowolnie, oczami wyobraźni widząc już w pełni urządzone mieszkanie. On sam wolał raczej większe przestrzenie, bo do takich był już przyzwyczajony, ale mimo to cieszył się z radości Tony'ego, widząc że to w zupełności mu wystarcza.
- Nie przesadzaj - mruknął, opierając się o ścianę i śledząc wzrokiem poczynania dziecka. Wytrzymałby tutaj, gdyby nie miał innego wyboru, ale póki co wolał przemilczeć ten temat. Tak samo puścił mimo uszu tą 'cholerną, szczęśliwą rodzinkę', bo jakoś nie potrafił o tym mówić, ani nawet żartować sobie z tego.
Usiadł obok Javiera i roześmiał się lekko, zauważając że chłopiec nie do końca wie, jak się za to zabrać.
- To chyba jego pierwsze spaghetti w życiu - rzucił ze śmiechem, pomagając mu nałożyć makaron na widelec.

Unknown pisze...

[No ja chodziłam tylko jakiś czas na korepetycje z angielskiego ;p i tyle. Teraz znowu zacznę przed maturą angielski i jeszcze biologię ;p
No to peszek :c może następnym razem xd
Całkiem, całkiem!
http://www.youtube.com/watch?v=DnGdoEa1tPg na pewno znasz, ale mnie dzisiaj akurat to prześladuje ;p
No dość często tak się zdarza, że jak się człowiek wyrwie z małego miasteczka do dużego miasta to mu się w dupie przewraca i ma się za nie wiadomo kogo ^^' Moja koleżanka tak miała.. Ale całe szczęście się już w miarę opamiętała i znowu znormalniała ;d
Nic wczoraj nie widziałam xd a dzisiaj to tylko mecz siatkarzy (kurwa mać, przegrali!:C ale trudno, i tak są najlepsi!) na który i tak się spóźniłam, bo mi się jazda przedłużyła -.-
No jak to?! Ode mnie! xd Od tego no.. Patryka! ;d Mało Ci? xd
ahahah, spoko xdd.
Nie no nie wierzę, serio Ci klucze zabrała?! Oo' I to wszystko tylko przez to że nie poszedłeś do dziadów, bo jakaś tam ciotka była? Oo' Lekka przesada.]

Unknown pisze...

[Chcesz zdawać wos? ;p to na co Ty masz zamiar iść na studia? ^^ w ogóle, tak nawiasem, TY w ogóle masz w planach studia?! xdd
A no. no. Oni mają do tego tendencje. I właśnie dlatego średnio za nimi przepadam, ale na przykład lubię jeszcze to:
http://www.youtube.com/watch?v=QV2iGQPKB6Q&feature=fvst
ooo, o to jest zajebiste.
http://www.youtube.com/watch?v=8_vt5ousvG0
Ci co tak mówią, to im najszybciej odwala! ;pp.
No ale żeby z tymi Bułgarami?! Kurde, kurde. Zemścili się za LŚ -.-' Szkoda mi chłopaków, ale widać było, że mieli jakiś dupny dzień.
`e tam`, mhm, tylko teraz tak mówisz! xd
No, ale najważniejsze, że już z Tobą rozmawia ;p :). I w ogóle musisz mówić o jedzeniu o tej porze? xd Już się zrobiłam głodna ^^'. I fu, nie jedz tego świństwa jakim są zupki chińskie ;x]

Unknown pisze...

[o całkiem niezłe kierunki, zwłaszcza ten pierwszy ;p. ahahah, jasne ;d. tak myślałam ^^.
ej, mega ;d. już wiem co będę słuchała teraz przez całą noc pewnie xd
http://www.youtube.com/watch?v=3gnGiFn_DBA
ahaha, mówię jak jest xd
No co racja, to racja ;d.
Ej, ja nic nie wmawiam! ^^ Najlepiej zwalić na mnie, a to przecież Ty zacząłeś!;p
No i to jest dobra myśl ;p nie ma jak to domowe jedzenie ^^.
W ogóle, kurde muszę się wziąć za testy do prawka, bo normalnie dzisiaj do mnie instruktor wyjechał z tekstem, kiedy zamierzam przyjść zdać u niego wewnętrzny.. A ja taki zgon, bo ja ledwo co się zabrałam za testy, ale okeeej xd]

Unknown pisze...

[Bezrobocie swoją drogą.. xd ale ogólnie kierunki interesujące ;pp. no popatrz Ty się, kto by pomyślał ;p
To pierwsze lepsze, ale to też fajne ;d
e, to nie. Znaczy fajne, ale już bardziej wolę przykładowo ten utwór http://www.youtube.com/watch?v=miLBtjbYRPw ;p
Kurde, jakbym to już gdzieś słyszała ;d. ale fajne!
http://www.youtube.com/watch?v=JAv_pghoWEw pierwsza piosenka Good Charlotte jaką usłyszałam ;d. chyba ^^'
No Ty żeś zaczął z tym numerem telefonu! xd. a teraz niby ja coś wmawiam i Tobie i sobie, mhm, jasne xd
No nie mam?! xd Przecież zaczęłam jazdy dopiero na początku wakacji? ^^ a że jarałam się prawkiem od urodzin, to już inna sprawa xd]

Unknown pisze...

[też dobrze. ;D
tia, zapewne xd
to Ty nieźle masz ze wzrokiem nasrane, skoro Ty w dżinsach widzisz dres, chłopie xD
no to niezły jest, mój pewnie by padł ;d chociaż z moim poprzednim zapieprzałem ponad 8, a w tym pół drogi pod górę i nie wysiadał.
taki pojebany dzień, że nie umiem niczego ambitniejszego słuchać. ;p
takie znowu w Twoim stylu ;d
http://www.youtube.com/watch?v=W5HNulQ4y0U
no co Ty. nie mam wyjebane i raczej się na to nie zanosi, więc nie masz się co cieszyć. ;)
o kurwa, to gdzie Cę wywiało, że tak blisko byłeś? ;p coś nie chce mi się wierzyć, że kopnąłbyś się do mojej Brzydgoszczy, żeby się ze mną zobaczyć ;>]

- Ty nie widziałeś jeszcze, do czego on jest zdolny. - Fakt, przez cały ten długi czas, który Diego spędził w rodzinnym domu, zdążył już poznać własnego syna od tej diabelskiej strony. - Więc nawet nie próbuj go uczyć takich zachowań - rzucił z udawanym oburzeniem, jednak mimo to, ani na chwilę nie potrafił powstrzymać śmiechu. - Inaczej szykuj się na wielkie sprzątanie po nim - dodał jeszcze, wycierając chłopcu ręce, które za przyzwoleniem Tony'ego, już zdążył umieścić w talerzu.
- Jasne - uśmiechnął się, gdy poczuł usta na swoim policzku. - Czekaj chwilę. - Zatrzymał go, podnosząc się z miejsca i sięgnął do tylnej kieszeni swoich spodni, by wydobyć z niej portfel. Następnie z kieszeni chłopaka wyjął i jego portfel, uśmiechając się mimowolnie na myśl, że mimo zeszłej sprzeczki, jednak zdecydował się go używać. Wsunął mu tam swoje zdjęcie i oddał go w ręce chłopaka.
- Tym razem pamiętałem.

Diego Morales pisze...

[uczepiłeś się tej jednej, jedynej i to jeszcze z czasów liceum? xd
no, korzystaj póki jest jeszcze młody ;)
dla mnie to już jest wytłumaczenie na wszystko. xD
znam skądś ten kawałek ;d
Michasiowi było smutno... rozczula mnie to, naprawdę. ;D nie martw się, nie tak szybko dam Ci o sobie zapomnieć.
tak to jest, jak da się dzieciakom samochód xD było wjechać tu mimo to, zobaczyłbyś sobie miasto ;p]

Zanim opuścił mieszkanie Tony'ego, wraz z dzieckiem, nie potrafił się powstrzymać przed tym, by trochę w nim nie posprzątać. Z chęcią większość by tam poprzestawiał według własnego uznania, ale w porę się opanował. Gdy już skończyli, wręczył Javierowi kota i wyszli, zamykając za sobą drzwi na klucz.
Położył chłopca na dole, tuż po tym jak dotarli do domu. Podróż dostarczyła mu zbyt wielu wrażeń, dlatego padł od razu, kiedy tylko poczuł pod głową miękkie poduszki.
Resztę wieczora Diego spędził na wynoszeniu wszystkich okurzonych sprzętów ze swojej pracowni, na strych. Wpadł na ten pomysł jeszcze w Hiszpanii. Nie korzystał z tego pomieszczenia zbyt często, dlatego w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem było przerobić je na pokój dla Javiera.
Nie spojrzał na godzinę, kiedy mógł wreszcie stanąć w progu i z niekrytą satysfakcją ujrzeć puste wnętrze. Dopiero po wszystkim dotarło do niego, jak bardzo się zmęczył, więc udał się prosto pod prysznic z nadzieją, że Tony niedługo wróci.

Diego Morales pisze...

[a idź w cholerę xD
ja tam radia nie słucham ;p no ewentualnie rano, jak matka rozpierdoli je w kuchni na cały regulator. xd
oj Misiu, Misiu... :D
o kurwa, pierwszy raz słyszę o takim święcie. ;d
hahah bo Barcelona. ^^]

Rozsunął drzwi do kabiny i odgarnął z twarzy mokre włosy, by móc wreszcie ujrzeć Tony'ego.
- Tak wcześnie? - rzucił z nutą zaskoczenia w głosie, jednak chwilę później uśmiechnął się szeroko, wychylił się spod prysznica i wciągnął chłopaka do siebie już bez zbędnych słów. Jemu też nie pozwolił niczego powiedzieć, bo od razu zamknął jego usta pocałunkiem. Właściwie to dopiero teraz przywitał go po swojej długiej nieobecności i odpowiedział na jego ostatnie słowa, zanim wsiadł do samochodu i odjechał.

«Najstarsze ‹Starsze   1 – 200 z 288   Nowsze› Najnowsze»