OGŁOSZENIA

-

3 września 2012

Kto nie ceni życia, nie jest jego wart.


Pandora Anna Black.
19 lat, absolwentka liceum plastycznego.
Zagubiona, samotna dusza pośród szarego tłumu.


Jest chodzącą zagadką, z głową w chmurach, która nigdy nie miała ochoty schodzić poniżej linię tej mgły. W krainie jednorożców jest stałym bywalcem. Można to nawet dostrzec. Gdy była młodsza z jej twarzyczki nie schodził uśmiech, a podejrzenia o wszystkie kawały na małą, ciemnowłosą marzycielkę. Już wtedy była dzieckiem nieobecnym. Jednak przejdźmy do sedna. Jest trochę odpychającym człowiekiem, na którym życie odcisnęło spore piętno. Mało się odzywa, wykonuje niewiele gestów, czasami także patrzy jedynie na człowieka, a na jej twarzy widnieje zbiór kilkudziesięciu emocji, które tworzą obraz nie do odgadnięcia. Nie jest tego świadoma, jednak to także powoduje, że ludzie nie chcą znać osoby jej pokroju. W głębi duszy, pod tym pancerzem ochronnym, który dziewiętnastolatka wytworzyła, da się dojrzeć jej prawdziwe "ja", które mówi "wypuście mnie!". Bowiem ona chce być normalna. Chce, lecz nie może. Społeczeństwo już dawno ją odepchnęło i nie pozwoliło dostosować się do wymogów i zachowań. Tak, więc Panda wytworzyła sobie własny, prywatny świat, który jest jej kokonem bezpieczeństwa.


Z wyglądu Black jest całkiem interesująca, nieprawdaż? Długie, ciemne włosy, duże, niebieskie oczy oraz mały nosek, idealnie grający z pełnymi wargami. Nie należy ona do idealnych kobiet, przez co jest raczej niska, chudziutka i bez piersi. Ma za to długie palce, które idealnie nadają się do gry na pianinie. Dziewczyna ma długie nogi, których zazwyczaj nie eksponuje, ponieważ nie wie, jak ma to zrobić. Jest zbyt odizolowana od reszty. Za to często nosi kapelusze, wkłada męskie koszule w spodnie i wychodzi pośród ludzi, całkowicie wyróżniając się pośród idealnego społeczeństwa. Nie da się zbytnio dobrze opisać jej wyglądu, ponieważ dla każdego, w pewien sposób, wygląda inaczej. Z resztą ważniejsza jest dusza, niż ciało, prawda...?
Urodzona 4 maja 1994 roku w Norwegii, w słoneczny, letni poranek. Jej ojciec Adam jest kardiochirurgiem, a matka Shannon pisarką. Pandora ma starszą o dwa lata siostrę, która choruje na białaczkę. Jest ona dawcą dla swojej siostry. Co prawda teraz dwudziestojednoletnia Sharon jest niemalże zdrowa, bo jej białaczka poszła spać.

Nikt jej nie kojarzy, nikt nie zna. Bo dlaczego? Nie należy do typu wybuchowych dziewczyn czy miłośniczek romansów z tysiącem, a może i więcej skandali. Raczej nie uczyła się wybitnie, nie miała przyjaciół, nie znała modowych trendów, jednakowoż nie była aż takim fajtłapą, coby się z niej naśmiewać. Chociaż... Pewnie nikt nawet by tego nie zauważył. Może dlatego, gdy dziewczyna zaczęła mieć problemy ze sobą nikt tego nie zauważył. Jakie problemy, zapytacie? Pandora postanowiła, że zwróci na siebie uwagę masochizmem. Nie wystarczyło? Próby samobójcze, ot co. To też nie wystarczyło? To może postaramy się naprawdę coś zrobić? Dziewczyna spróbowała się utopić. Tylko dzięki swojej siostrze, ciężko chorej na białaczkę, która była w stanie remisji, przeżyła. Po traumatycznych przeżyciach zamknęła się w sobie. Spojrzała kostusze za kaptur. I ujrzała oczy śmierci. Śmiało można stwierdzić, że dziewczyna ma problemy z psychiką i postrzeganiem świata. Nie akceptuje siebie i tego, jaka jest. Powinna już dawno zostać skierowana na leczenie psychiatryczne, jednakowoż jedyną osobą, która się nią interesuje jest jej siostra, dla której Panda jest dawcą.  
Ale powróćmy do problemu dziewczyny. Zdecydowanie potrzebuje ona zainteresowania ze strony innych, choć stara się to wyprzeć. Odpycha innych od siebie, choć tak bardzo pragnie się do nich zbliżyć. Dziwne myślenie, nieprawdaż? Jednak jej nie można oskarżać o pewne rzeczy, gdyż jest wyjątkowo słaba. Trzeba wiecznie na nią uważać, jak na kruchą, niezwykle wartościową chińską porcelanę. Bo każdy człowiek jest wartościowy.


[Przywitajcie nas miło... choć raz.]

7 komentarzy:

Unknown pisze...

[ Ja witam więc baaaardzo miło :) i proszę o cierpliwość względem rozkręcania się bloga :) ]

Leo Rough pisze...

[Ja również pięknie witam ;) Może jakiś wątek? Nie wiem, czy coś wymyślimy, bo między naszymi bohaterami jest spora różnica wieku, ale jeśli masz ochotę, możemy spróbować. Pomysły? ;)]

Leo Rough pisze...

[O, podoba mi się takie podejście ;) W sumie już nie, ale ja jestem z natury leń, więc karta jest trochę przestarzała. Nieważne, miejsce spotkania i tak jest w porządku. Może jakieś powiązanie? Nie bardzo lubię pisać początki znajomości, chyba, że masz na ich relację jakiś pomysł ;) I na pewno masz ochotę zacząć! :-)]

Leo Rough pisze...

[No dobrze, może być. Jasne, byłoby świetnie, bo ja trochę wyszłam z wprawy. I od razu zastrzegam, że odpisuję dziwnie, nie po kolei i w ogóle... dziwnie ;)]

Unknown pisze...

[ no myślałem, że to się rozumie samo przez się! jeśli dasz pomysł to ja z przyjemnością zacznę! ]

Unknown pisze...

[ No w porządku. A w jakich okolicznościach mógłbym rozwinąć wątek? ]

immune pisze...

[Chętnie z Samem zacznę jakiś wątek tylko pytanie pozostaje czy ma pani na niego ochotę i ewentualne pomysły :)]