OGŁOSZENIA

-

5 września 2012

Tu wolność nie istnieje, chociaż nie ma krat.


Bladozielone oczy o beznamiętnym wyrazie, wiecznie zimne dłonie, oraz stopy (zapewne przez mizerne krążenie), cały metr osiemdziesiąt wzrostu, oraz sześćdziesiąt kilo wagi. Ciągoty do dużych, ciepłych swetrów, oraz przytulania się do wszystkiego, co może w miarę dobrze ogrzewać. Dodaj do tego uśmiech godny ćpuna, mrukliwy ton głosu, oraz nierówno wygolone włosy, a będziesz już miał przed oczami Hankę.

Potrafi mówić po angielsku, rosyjsku i polsku. Na życie zarabia w różny sposób. Od czasu do czasu rozprowadza narkotyki, innym razem pomaga w sklepie muzycznym, lub antykwariacie. W wolnych chwilach okupuje bibliotekę swoim jestestwem i jest z tego dumny. Uparcie twierdzi, że nie ma talentu plastycznego i nie umie śpiewać, przyznaje się natomiast do umiejętności grania na gitarze basowej.

Jest jedynakiem, co nie znaczy, że matka traktowała go jak oczko w głowie. Była zabieganą, wiecznie zapracowaną osobą, która swojego syna zostawiała zawsze z niańkami, a sama znikała czasem na pół dnia, w ogóle nim nie przejmując. Obojętne co by chłopak dobrego nie zrobił, ona wciąż wydawała się być niezadowolona, co z każdym rokiem zaczynało go bardziej irytować. Pewnego dnia wyszedł z domu, wrzeszcząc na matkę i swojego ojczyma, że ich nienawidzi i chciałby, żeby oboje cierpieli tak, jak on.
Niecałe trzy lata później ojczym Hanki zginął w skutek nieszczęśliwego wypadku (ślizga powierzchnia, próba zahamowania na ostrym zakręcie, uderzenie w drzewo, śmierć). Matka Hanki była załamana i zaczęła popadać w depresję. Chłopak musiał z nią jeździć po psychologach i psychiatrach w okolicy, chociaż rozmowy z nimi i wszelkie próby leczenia nie poprawiały jej stanu psychicznego.
Całkiem niedawno (bo kilka miesięcy temu) Hanka dowiedział się, że jego rodzicielka jest w sanatorium, po wylewie, czy ataku serca i powoli wraca do zdrowia.

Na prawdę nazywa się Nikita Sharov, ale znaczna część miasta zna go po prostu jako Hankę. Ten pseudonim został mu nadany w więzieniu, gdzie trafił za drobne kradzieże, oraz niszczenie mienia (chociaż tutaj akurat wyrok był nie do końca słuszny, ale o tym może kiedy indziej). Pochodzi, jak można się domyślić, z Rosji, chociaż mieszkał tam do siódmego roku życia, potem przeprowadził się na prawie cztery lata do Polski. Od marca bieżącego roku gości w Murine Town, wcześniej jeździł trochę po kraju.

Mieszka w jednej z kamienic na obrzeżach miasta* i pomimo, że nie ma tam wybitnych luksusów i już drugi raz jakieś pijane towarzystwo chciało mu powybijać szyby, to jest całkiem szczęśliwym, zadowolonym z życia człowiekiem. Nie ma zwierząt, bo nie przepada i ma alergię na sierść, oraz pyłki (toteż lato w miejscu gdzie kwiaty i drzewa pylą jest istną makabrą na kółkach). Nie lubi marnowania wody, cieknących kranów, oraz zapchanych toalet, ponadto nie ufa pralkom i zmywarkom.

Biseksualista, z większym pociągiem do płci męskiej. Nazywa siebie "nietoperzem", bo jego normalny dzień zaczyna się najwcześniej około trzeciej po południu, a kończy nie później niż o piątej rano. Niejadek, z tendencją do gromadzenia wszystkiego, co mu się spodoba (a więc bransoletek, nakrętek z napisami, koszulek z logo ulubionych zespołów, naszywek i innych dupereli, których sporo można byłoby wymienić).

*obrzeża miasta  ~> boczne uliczki

[ Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał z Hanką pisać, bo to jedna z niewielu postaci, które uważam, że dobrze wyszły i darzę je swoją odautorską sympatią. Wątkom i powiązaniom mówię tak. Wyznaję zasadę, która mówi, że jedna osoba podrzuca pomysł, a druga zaczyna. Kartę pewnie jeszcze milion razy będę edytować, ale póki co, niech jest, jak jest.
Tekst z tytułu postu to fragment utworu The Bill - Nie ma wolności.
Jeśli chodzi o zajęty wizerunek, to nie znam pana, który jest na zdjęciu, miło byłoby, gdyby ktoś lepiej poinformowany mnie oświecił. No, to nie pozostaje mi się nic więcej, jak tylko przywitać: Dobry wieczór. ]

3 komentarze:

Unknown pisze...

[ Witam bardzo serdecznie i sam muszę przyznać, że Hanka od razu wpadł mi w oko i wyjątkowo nie musiałem zmuszać się do czytania karty - zrobiłem to z czystego zainteresowania.
Proponuję wątek - Tony miał kiedyś problemy z narkotykami, może Hanka będzie mu próbował coś wcisnąć w nocy w klubie, gdzie Apophis jest barmanem?]

Grace Monaco pisze...

[Hej :) Masz jakiś pomysł na wątek lub powiązanie?]

Simelon pisze...

[no to może Hanka ma jakiś pomysł na wątek lub powiązanko? ;)]

_Anna