OGŁOSZENIA

-

27 maja 2012

Życie jest jak pudełko czekoladek- nigdy nie wiesz, co Ci się trafi


Na Wojtusia z popielnika
Iskiereczka mruga
-Chodź, opowiem Ci bajeczkę
Bajka będzie długa…
 
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w pięknej kranie, w ogromnym zamku na wzgórzu  żyli szczęśliwie  król i królowa….
O, przepraszam, to nie ta bajka…
Wierzycie w bajki? A może słuchając w dzieciństwie bajek wyobrażaliście sobie jakby to było znaleźć się  na miejscu tych wszystkich księżniczek, królów czy książąt.
Czy marzyliście kiedyś o tym, by mieszkać w pięknej willi, mieć do swojej dyspozycji służbę, kamerdynerów i lokajów. Robić to na co ma się ochotę bez żadnych konsekwencji? Patrzeć na to jak inni wykonują za was tak nielubiane obowiązki? Kiedy każda osoba w domu jest na Twoje skinienie? Kiedy wszystko czego pragniesz jest na wyciągniecie ręki? Kiedy wszyscy wokół pilnują żeby niczego Ci nie brakował, żebyś był szczęśliwy?  Chcielibyście w przyszłości dostać cały rodzinny majątek, posiadłość w każdym zakątku świata i tytuł Marquis’a? Tak, pewnie myślicie, że to kolejna bajka, marzenie, które nigdy się nie spełni.
Otóż nie. Historia jest prawdziwa i dotyczy chłopca, a właściwie już młodego mężczyzny, który miał to wszystko na wyciągnięcie ręki, a jednak zdecydował się na zupełnie inne życie.
Jednak, zacznijmy od początku…
Dwadzieścia cztery lata temu, a  dokładniej siedemnastego października tysiąc dziewięćset  osiemdziesiątego ósmego   roku-  w ostatni, słoneczny dzień jesieni, kiedy to termometry w całej Francji pokazywały niemal 30stopni Celsjusza, w prywatnej klinice ginekologicznej w Bordeaux na jednej z sal porodowych leżała piękna ciemnowłosa kobieta, która była w trakcie porodu. Zapytacie kto to? Otóż to niespełna dwudziestoletnia markiza Annalise Angelique Blanchard młodziutka żona jednego z najbogatszych arystokratów we Francji-Auguste Basile Blancharda, który także był obecny przy porodzie.
Dla młodych małżonków był to jedne z najważniejszych dni życia, gdyż to właśnie tego dnia na świat miał przyjść ich potomek, spadkobierca majątku. Ukochany i długo wyczekiwany syn. Chłopiec, który miał w przyszłości dostać to wszystko na co przez wiele długich dni i nocy pracowali jego prapradziadkowie i jego ojciec.
Po wielogodzinnym porodzie salę porodową wypełnił krzyk noworodka, kiedy tylko jego płuca po raz pierwszy zaczerpnęły powietrza. Delikatne, niczym płatki róż powieki podnoszą się do góry, a szczęśliwi rodzice po raz pierwszy mogą zobaczyć piwne oczy swego synka, i po raz pierwszy pogładzić go po główce już wtedy obsypanej gęstymi czarnymi jak noc loczkami.
Chłopiec dostał imiona Jonathan Edward  i od tamtej pory miał być najbardziej rozpieszczanym dzieckiem jakiego jeszcze nie widziała posiadłość Blanchardów.
Kolejne lata mijały Johnowi spokojnie i szczęśliwie. Każda jego zachcianka była natychmiast spełniana,  chłopiec miał najlepszych nauczycieli zarówno nauk ścisłych jak i humanistycznych. Trenerów jazdy konnej, fechtunku, szermierki, a w późniejszych latach także tańca, gry na Pininie i skrzypcach.
Kiedy młody Blanchard skończył osiemnaście   lat jego ojciec oznajmił mu, że już wkrótce obejmie on majątek co będzie się wiązało także z posiadaniem dobrze usytuowanej żony,  który miała pochodzić ze szlacheckiej rodziny. Niestety tamtego wieczora nic nie poszło gładko.
Spokojny i opanowany dotąd  Jonathan  wyraził swoje zdanie, które nie zyskało aprobaty rodziców. Chłopak nie chciał żeby to jego rodzice wybierali dla niego partnerkę na resztę życia. Sam chciał znaleźć miłość bez ingerencji kogoś z zewnątrz, sam chciał popełniać błędy. Poza tym mówił, że czasy się zmieniły. Był XXI wiek i teraz każdy miał prawo sam decydować o swoim losie. Niestety w świecie arystokracji, gdzie zasady nie zmieniły się od pokoleń nic nie było proste. Tam panowało wyrachowanie, walka o swoje. To mężczyzna był głową rodziny, to on podejmował wszelkie decyzje i to jego powinni słuchać domownicy i służba. Kobiety w takim domu miały tylko ładnie wyglądać i nie odzywać się bez pozwolenia.
Jonathan  nie zgadzał się z żadną z zasad panujących w świecie arystokracji. Umówił się z ojcem, że jeżeli do swoich dwudziestych szóstych urodzin nie znajdzie dla siebie odpowiedniej partnerki to wróci do Francji i przejmie majątek przy swoim boku mając partnerkę wybraną przez ojca. 
W wieku dziewiętnastu lat Jonathan wyjechał do Murine  na studia, gdzie po dwóch latach pobytu poznał( jak wtedy mu się wydawało), miłość jego życia. Dziewczyna była piękna i inteligentna- wręcz ideał młodego Blancharda.
Niestety sielanka trwała dwa lata. W dzień ślubu dziewczyna w kościele, przy wszystkich gościach wyznała, że nigdy nie kochała Jonathana, że liczyły się dla niej tylko jego pieniądze, po czym uciekła razem z jego najlepszym przyjacielem.
Bardzo długo John próbował dojść do siebie, jednak nigdy nie zapomniał tego, co zrobiła mu ukochana. Jej słowa niczym odłamek zaczarowanego lusterka z bajki o Kaju i Gerdzie utkwiły w jego sercu przez co chłopak z rezerwą podchodzi do kontaktów z kobietami. Nie potrafi im w pełni zaufać, a swoje szlacheckie pochodzenie uważa za najgorszą rzecz jaka zdarzyła mu się w życiu.
Obecnie Jonathan zamieszkuje własne mieszkanie w jednej z kamienic w centrum miasta. Czym się zajmuje? Studiuje na VI roku anglistyki oraz na III roku filologii romańskiej. Ponadto od niedawno odbywa staż na stanowisku nauczyciela języka angielskiego i francuskiego w jednym z muryńskich  liceów i jest w trakcie załatwiania formalności związanych z otwarciem klubu w centrum miasta.


 
Idąc ulicą   nie sposób go nie zauważyć. Kiedy będzie Cię mijał poczujesz zapach drogich, dobrych męskich perfum. Przystaniesz na chwilę, aby lepiej mu się przyjrzeć. Pierwsze co rzuca ci się w oczy to wysportowana, mierząca sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu   sylwetka chłopaka. Tak, Jonathan  wie jak dbać o siebie i o swoje ciało. Jego recepta to zdrowy styl życia i aktywność fizyczna. Swoją sylwetkę zawdzięcza codziennemu bieganiu po pobliskim parku oraz odwiedzaniu pobliskiej siłowni minimum dwa razy w tygodniu.
Spoglądając nieco wyżej zauważysz twarz chłopaka. Męską szczękę, która obsypana jest dwudniowym zarostem, który nadaje chłopakowi zadziornego a zarazem tajemniczego wygląda. Kształtne usta układają się w półuśmiechu gdy widzi, że się mu przyglądasz. Nad ładnym kształtnym nosem dostrzegasz piwne oczy chłopaka, w których możesz zobaczyć swoje własne zniekształcone odbicie. Twarz Jonathana  okala burza niesfornych i czarnych niczym noc, lekko kręconych włosów. Za nic w świecie chłopakowi nie udaje się ich ujarzmić. Jednak powiedz sama, czy nie wygląda lepiej wchodząc do kawiarni czy restauracji z rozwianym włosem i półuśmiechem na ustach?
Wypadałoby napisać coś o stylu w jakim ubiera się John , prawda? A więc gdybyśmy chcieli określić jednym słowem to jak się ubiera to była by to elegancja połączona z luzem i tym w czym mu wygodnie. Wiem to więcej niż jedno słowo. A mówiąc ściślej w szafie chłopaka znajdziesz koszule w kratkę, które namiętnie kocha nosić. Oprócz tego upodobał sobie T-shirty i skórzane kurtki. Nie obejdzie się też bez swoich ukochanych jeansów. Całość zawsze dopełniają trafnie dobrane dodatki takie jak kapelusze, zegarki, okulary czy krawaty.
Zawsze ubierze się odpowiednio do danej sytuacji i okazji, w końcu pobierał nauki od jednej z najlepiej ubranych kobiet we Francji- swojej matki. Annalise zawsze powtarzała synowi, że schludny wygląd jest jedną z ważniejszych rzeczy na jakie w pierwszej kolejności ludzie zwracają uwagę.
Warto też dodać, że nigdy nie dostrzeżesz Jonathana niekompletnie ubranego, no chyba, że uda ci się znaleźć w jego sypialni wcześnie rano, kiedy jeszcze będzie paradował po domu w swoich ulubionych bokserkach w czerwone serduszka.
 
Każdy człowiek posiada zarówno wady jak i zalety. Dotyczy to także Jonathana , młodego mężczyzny, który zanim dorósł żył w błogiej krainie bezstresowego dzieciństwa i dzięki rodzicom nie musiał stawiać czoła brutalnym realiom życia.
Mówiąc o zaletach chłopaka  warto wspomnieć o tym, iż jest to osoba wesoła, pogodna, patrząca bardzo optymistycznie na świat, który spostrzega tylko w kolorowych barwach. Jest osobą subtelną i wrażliwą. W nieprzyjemnych sytuacjach jest smutny i speszony, lecz przez krótki okres, szybko to mija.
Młody Blanchard to człowiek, który posiada dar przyciągania do siebie ludzi, jest duszą towarzystwa. Ma poczucie humoru oraz pamięć do kolorów. Jest osobą  emocjonalną i wylewną, entuzjastyczna i ekspresywną, wesołą i spontaniczną. Posiada ciekawą osobowość i zmienne usposobienie. Żyje dniem dzisiejszym.
Jonathan  kocha ludzi i z łatwością zyskuje przyjaciół, uwielbia towarzystwo. Wszędzie jest go pełno. Ciągle szuka nowych znajomości  i wyraża chęć poznawania i odkrywania świata. Nie dopuszcza do nudy, lubi spontaniczne działania i komplementy. Nie chowa urazy. Jest zazwyczaj podekscytowany, uwielbia podróże, zmiany w życiu, wydawanie pieniędzy i prezenty.
Kończąc temat zalet chłopka  warto teraz opowiedzieć o wadach Johna , których jest dosyć dużo.
Zwykle brak mu silnej woli do wykonania pomysłów, których miewa niezliczoną ilość. Jest osobą twórczą i barwną, która często budzi w ludziach podziw, a nawet zazdrość. Mówi bardzo dużo jest skłonny posunąć się do lekkiego kłamstwa, żeby tylko skupić uwagę otoczenia na sobie. Wypowiadając się przeżywa i gestykuluje.  Musi mieć nad wszystkim kontrolę, nie pozwala innym na podejmowanie decyzji i organizowanie działań. Posiadanie zachwiane przekonanie, że zawsze ma rację, a pozostali którzy myślą inaczej, są w błędzie. Ceni w sobie siłę i z politowaniem spogląda na słabości u innych. Posiada zdumiewającą zdolność sterowania innymi tak, aby byli oni tego nieświadomi. To mistrz manipulacji. Odczuwa wewnętrzny przymus poprawiania błędów. Nawet przed samym sobą nie jest wstanie przyznać się do błędu.  Przeświadczony, że zawsze ma rację, nie jest wstanie dostrzec swoich braków i wad. Nie przyjmuje do wiadomości, że jakaś ich cecha może być odpychająca.
Bardzo często młody Blanchard  kieruje się impulsami w związku z czym niewiadomo czego można się po nim spodziewać. Najbardziej denerwującą jego cechą jest to , że nie dostrzega swoich wad. Często udziela komuś rad nawet, jeśli ta osoba o nią nie pyta. Wtrąca się do wielu rozmów.
Ma kłopoty z pamięcią. Pomimo, iż doskonale pamięta kolory i nieistotne szczegóły, to jednak prawie wcale nie pamięta imion, nazwisk, dat i miejsc. Przeżywa bardzo na zewnątrz, ale jego emocje wewnątrz są zazwyczaj krótkotrwałe. Przerywa rozmówcy i odpowiada za innych. Ma zbyt wysokie mniemanie o sobie, przez co odbierany jest jako osoba arogancka. Lubi być w centrum zainteresowania. Często jest władczy i lubi dominować. Czasami jest dumny i spogląda na innych „z góry”.  Niepoprawny romantyk, który ukochaną obsypuje prezentami i komplementami. Nie widzi poza nią świata i zrobił by dla niej wszystko. Dziewczynie, którą pokocha jest wierny, szczery i nie widzi poza nią świata.

 
Ciekawostki, czyli to co tygryski lubią najbardziej:
* od czasu do czasu gra na gitarze i komponuje swoje piosenki
* od czasu do czasu lubi przeczytać dobrą książkę
*po mieście porusza się swoim ukochanym Volvo c30 lub bmw z3
* Jonathan posiada stalowoszarego kociaka imieniem Amber,
* Jak na razie jest wolny i szuka dla siebie miłości swojego życia, a więc moje drogie panie macie szansę
* Uwielbia dziewczyny, które mają coś do powiedzenia i te, które są naturalne bez tony makijażu na twarzy
* Nie szuka miłości na chwilę i żadne flirty mu nie w głowie
* Nie lubi  zielonego groszku i marchewki
* W kawiarni  zawsze zamawia kawę z białą czekoladą lub gorącą czekoladę z podwójną bita śmietaną i dodatkami
* Czekoaldoholik, chcesz podbić jego serce to odwiedź go z tabliczką gorzkiej czekolady z orzechami laskowymi
* Każdego dnia rano od godz. 5.30 do 6.30 biega po pobliskim parku
* Nie ma żadnych nałogów chyba, że ktoś uważa jego miłość do czekolady za nałóg
* Często spotkasz go spacerującego samotnie po parku, ulicach Murine lub w jakiejś kawiarni popijającego kawę z kubeczka i czytającego jakąś ciekawą książkę.

 
Skrót najważniejszych informacji dla tych, którzy nie przeczytali karty:

Imiona: Jonathan Edward
Nazwisko: Blanchard II
Pseudonim: John
Wiek: 24
Data i miejsce urodzenia: 17.10.1988 r., Bordeaux, Francja
Orientacja: Heteroseksualny
Pochodzenie: rodowity Francuz
Miejsce zamieszkania: własne mieszkanie w centrum miasta
Czym się zajmuje: student VI roku anglistyki oraz III roku filologii romańskiej, ponadto odbywa staż jako nauczyciel języka angielskiego i francuskiego  w jednym z muryńskichliceów oraz jest w trakcie otwierania klubu w centrum miasta.


 
Patrzy Wojtuś, patrzy, duma,
 Zaszły łzą oczęta.
Czemuś mnie tak okłamała?
Wojtuś zapamięta.
Już ci nigdy nie uwierzę
Iskiereczko mała.
                                                    Najpierw błyśniesz, potem gaśniesz,
                                                                   Ot i bajka cała.

 
Twórczość



Powiązania| Album | Więzy rodzinne


Aktualizacja:27.05.2012 r.


[Witam! Mam nadzieję, że ktoś przeczyta moją kartę od początku do końca.
Niektórym postać może wydać się znajoma z innych blogów i to jest prawda.  . Postać  Jonathana  jest mi strasznie bliska i nie potrafię się z nią pożegnać, by stworzyć kogoś nowego, dlatego wędruję z nim po wielu blogach.  Zmiany w karcie oczywiście będą zachodziły, głównie jednak  w zakładkach.
Dodam jeszcze, że jestem dziewczyną żeby potem nie było nieporozumień.
Dziewczyna, która złamała serce Jonathana wkrótce będzie do przejęcia w Wolnych Postaciach.
Wraz z Johnem  jesteśmy chętni na wszystkie wątki i powiązania bez względu na ich długość, ale jest jedne warunek. Jeśli ja się naprodukuję na te 10 zdań to bardzo proszę o odpowiedź dłuższą niż trzy zdania. Nic tak bardzo nie denerwuje jak krótka i lakoniczna odpowiedź.
Jeśli masz pomysł na wątek zacznij, jeśli nie podsuń pomysł na relację tudzież na miejsce spotkania to może coś wymyślę, ale złotych gór nie obiecuję, gdyż w rozpoczynaniu wątków nie jest zbyt dobra.
Na wątki odpisuję nie po kolei  w tylko sobie znanej kolejności. Jeżeli nie odpisze ci w ciągu 4 dni to możesz się upomnieć o odpowiedź, gdyż być może zapomniałam to zrobić lub twoja odpowiedź gdzieś mi się zapodziała.
Aha no i na zdjęciach genialny Darren Criss.
I to już wszystko życzę miłego pisania z moją postacią i zapraszam do zawierania znajomości z Johnem  .:)]

10 komentarzy:

Serotonine pisze...

[Może spotkają się podczas spaceru w parku czy coś?]

Unknown pisze...

[Hm, to moje dziecię jest dosyć raźne i wesołe, więc hm, mogą się znać oczywiście, nawet na stopie koleżeńskiej, czy takiej przyjacielskiej. Tyle z moich "cudownych" pomysłów :D]

Karzeł pisze...

[Hm... Hm... Za komplement dziękuję. Co do powiązania/relacji przyznam, że nie mam zielonego pomysłu czy innej dębiny bo siedzę nad blogspotem i próbuję zmoderować swojego grupowca. Yhgmpfdg.
Wątek może być wszędzie, byle w dzień. Ann uwielbia spacery z tomikiem wierszy czy innych mądrych wywodów egzystencjalnych. ]

Lotta pisze...

[Lotta to osóbka dość nieuchwytna, więc najczęściej można ją spotkać w miejscach, gdzie nie ma praktycznie nikogo, opuszczone wesołe miasteczko, opuszczony dom, ruiny, katakumby, czy łąki, na których mało kto się pojawia.]

Unknown pisze...

[ Hm, no raczej bardzo zwyczajna, ale dziękuje ;)
Spotkać mogą się wszędzie w bibliotece, na porannym joggingu, w kawiarni.. Gdziekolwiek. Co do relacji to nie mam pojęcia. Może dobrzy znajomi tudzież przyjaciele? No nie wiem, nie wiem. Nic innego mi do głowy nie przychodzi ;)]

Elaine | Marcus pisze...

[ Przyznam, że postać ciekawa. Widzę, że również lubisz się rozpisać co mi jak najbardziej odpowiada. Jednak zauważyłam kilka różnic pomiędzy postaciami jak np. podejście do miłości, ale myślę, że dzięki temu nasze wątki mogą być ciekawsze. Hm..co do pomysłu, możemy ustalić, że spotkali się w jakieś knajpie, ale takiej spokojniejszej, z tego co widzę John to swojego rodzaju muzyk, Ell maluję. Bądź po prostu w parku, kiedy on biega rano ona może np wracać z jakiejś imprezy bądź po prostu siedzieć mając kolejny ze swoich dołków. Przyznam im dziwniej tym ciekawiej, więc pozwalam aby poniosła Cię wodza fantazji, w razie co mogę coś jeszcze tam dopowiedzieć jak nie będziesz wszystkiego pewien.]

sleepwalker pisze...

[Ochota na wątek zawsze jest, w końcu od tego tu jestem ;)! Na moje oko powinni się znać przynajmniej z uczelni. Widzę również, że Jonathan odbywa staż, a więc mogli się kilka razy natknąć na siebie w liceum, kiedy to Caroline zastępowała znajomą nauczycielkę sztuki. Carrie najczęściej przebywa w jakiś ustronnych miejscach, takich jak park, ruiny wesołego miasteczka, opuszczony dom lub stadion, gdzie szuka inspiracji.]

Karzeł pisze...

[Witam, witam :) John jest nauczycielem w jednym z liceów, więc może i Ann uczy? W końcu jakieś powiązanie inne raczej by im nie pasowało, a do wątku jakieś jest potrzebne... /Ann Hershel ]

Anonimowy pisze...

[To ja mam chęć na wątek! :) Jakiś pomysł?]

Alison Harsh pisze...

[Witam!
Hm, do załatwiania formalności związanych z otwarciem własnego klubu konieczny jest dobry prawnik... Alison Harsh zgłasza się na ochotnika! Młoda, niedoświadczona, ale ze wspaniałymi widokami na przyszłość, chętnie spróbuje swoich sił. Co Ty na taki wątek?]